Opowiadania erotyczne :: Marta. Ekshibicjonistka staje się suką

W pracy
Weszłam szybko do budynku, niestety znudzona Kaśka już była.
- Pani manager, pani w tak, krótkiej mini, przecież to niestosowne w pracy – skomentowała mój strój
- Dawaj ten klucz, za dwie godziny zaczyna się kurs – powiedziałam za głośno, cholerne pokolenie Y, mówią co myślą, że tez musiałam trafić na tą gówniarę, wkurza mniej jej bezczelność, ciągle się maluje siedzi na facebooku i nic nie robi!
- Nic z tego najpierw muszę sobie obejrzeć panią manager w krótkiej mini, jak na swój wiek wygląda marta seksownie.
- Dawaj ten klucze
- Grzeczniej proszę, obróć się dookoła to dostaniesz klucz
Wkurzała mnie na maksa, ale w tym jej władczym tonie było coś co mnie pociągało, kusiło. Dlatego się odwróciłam i będąc dalej wkurzoną zadziałałam zbyt pochopnie.
- Tyłek też chcesz zobaczyć? Proszę bardzo – co mówiąc zadarłam mini i pokazałam jej tyłek, zapomniałam tylko, że nie mam majtek, kurwa mać sklęłam się w myślach
- Wow nie nosisz majtek
- Nie twoja sprawa Kasiu, poproszę teraz o klucz jak obiecałaś
- Jeszcze pani manager pokaże mi cipkę i dam jej klucz
- Kaśka! Jesteśmy w pracy poproszę o klucz a jestem twoim managerem i mogę cię zwolnić– powiedziałam to spokojnym tonem
- Po pierwsze pani manager to pani przyszła niestosownie ubrana do pracy, po drugie opierdzieliła mnie pani za mini to od stóp do głów tydzień temu, po trzecie może mi pani naskoczyć i dobrze pani o tym wie, po trzecie to pani przyszła do pracy bez majtek w krótkiej mini i pokazała mi na środku recepcji gołą dupę! Chcesz to wszystko napisała do dyrektora?
Musiałam ochłonąć, cholera przesadziłam z pokazywaniem jej gołego tyłka, gówniara miała mnie w garści. Kurwa mać. Ale jej stanowczy głos działał na mnie i coraz bardziej pragnęłam pokazać jej cipkę.
- Kasiu przepraszam, proszę daj mi klucz, trochę się zdenerwowałam, rano pomyliłam spódniczki mam drugą taką samą ale dłuższą, wzięłam złą – próbowałam niezgrabnie się wytłumaczyć
- Chcę zobaczyć twoją cipę, ciekawa jestem jak wygląda cipa tak starej baby jak ty, podnieś spódnicę do góry!
Dalsze stanie nie miało sensu, zrobiłam to podniosłam i opuściłam spódnicę.
- Pani manager, skoro nie chce pani wspólpracować to proszę zdjąć tą cholerną spódnicę, natychmiast albo będzie pani miała kłopoty
- Kasiu tak nie można, proszę, błagam – teraz skomlałam ale już robiłam się wilgotna na myśl jak będę stała przed nią z gołą cipką, bezwstydna.
- Mam dość liczę do trzech i chcę zobaczyć spódniczkę na ladzie, raz, dwa i …....
Wygrała, poddałam się, szybkim ruchem zdjęłam spódniczkę i położyłam na ladzie. Stałam teraz pośrodku recepcji w seksownych pończochach, bluzce i żakiecie przed tą małolatą
- Proszę bardzo odpowiedziałam, jak sobie Kasiu życzysz!
- Widzę, że jesteś harda, zdejmij żakiet.
- Kasiu ktoś może przyjść, jesteśmy w pracy, dlaczego mnie dręczysz?
- Ja ciebie? To raczej ty jesteś arogancką kierowniczką, która myśli, że wszystko może. Przestań się stawiać, powieś żakiet na wieszaku.
Powoli się odwróciłam i podeszłam do wieszaka, to było upokarzające i podniecające zarazem, mam na sobie eleganckie pantofle, super czarne pończochy i za chwilę będę stała na środku recepcji tylko w bluzce. Aż musiałam zewrzeć nogi jak przeszedł mnie dreszcz podniecenia, za chwilę Kaśka dwa razy młodsza ode mnie gówniara będzie oglądać mój tyłek i cipkę. Zaczęłam robić się coraz bardziej wilgotna. Powiesiłam żakiet dość wysoko, żeby mogła obejrzeć mój tyłek potem nie spiesząc się podeszłam do niej, stanęłam i oparłam ręce na biodrach.
- Proszę bardzo Kasiu, mam się odwrócić, zrobić przysiad czy sobie życzysz?
- Nie masz stanika, przyszłaś dzisiaj kompletnie bezwstydnie ubrana, ty to lubisz – stwierdziła Kaśka.
- Nie mam stanika – odpowiedziałam.
- Pokaż mi swoje piersi!
Żądze we mnie wygrały, przełamała mój opór i teraz ona rządziła. Posłusznie rozpiełam guziki, zdjęłam bluzkę i stanęłam przed nią kompletnie goła.
- Mam zdjąć pończochy?
- Nie zostań w nich, zrobię ci parę zdjęć.
- Nie możesz, nie chcę, nie zgadzam się – próbowałam protestować.
- Jedno już ci zrobiłam jak zdejmowałaś żakiet, kilka fotek i pozwolę ci się ubrać, no szybciutko, oprzyj się o ladę, stań trochę bokiem ale nie zasłaniaj się, pochyl się nad ladą, wypnij tyłek – komenderowała mną jak chciała a ja posłusznie wykonywałam jej polecenia.
- Dobrze teraz ubierz się i przygotuj salę szkoleniową, ja muszę się umalować, teraz ja tu jestem szefową, po zajęciach posprzątasz wszystko. Aha jak będziesz ode mnie coś chciała to podchodzisz i podciągasz spódnicę, tak, żeby cipencja była na wierzchu, rozumiesz?
- Tak rozumiem pani kierownik – odpowiedziałam - trochę z przekąsem i od razu dostałam w tyłek, goły tyłek
- Krnąbrna jesteś ale to ty latasz z gołym tyłkiem i cipą, jak będziesz niegrzeczna to dostaniesz pasem w dupsko a jak będziesz grzeczna to dostaniesz klapsa.
Ubrałam się szybko, wolałam już z nią nie dyskutować zbyt mnie to kręciło a byłam przecież w pracy. Ubocznym skutkiem o, którym pomyślałam jak się ubrałam będzie to, że Kaśka wraca do lenistwa tylko, że teraz ja będę odwalać za nią całą robotę ale z gołą cipą i tyłkiem – pomyślałam i poczułam przyjemne uczucie rozchodzące się po całym ciele.
Kurs przebiegał normalnie, podobało mi się chodzenie bez majtek i stanika. Czułam jak sutki ocierają się o materiał bluzki. Ale w pracy skupiałam się na niej samej, szczególnie podczas szkoleń. Dlatego omawiałam twoje kolejne slajdy, prowadziłam ćwiczenia i było by miło gdyby kursanci skomplementowali moje nogi albo chociaż strój. Ale nic takiego się stało. Chociaż.
- Chyba jak na swój wiek założyła pani zbyt krótką mini, chyba w ogóle niestosowną do pracy – dogryzła mi jedna z kursantek.
- Przepraszam, rano pomyliłam spódniczki – odpowiedziałam.
Podczas przerwy poszłam do recepcji.
- Kasiu, proszę, żebyś dopinowała kateringu – powiedziałam do niej.
- Marta a gdzie goła cipeczka? - spytała Kaśka.
- Jest przerwa, oni są za rogiem nie podniosę tutaj spódniczki.
- To wejdź za ladę, reguły są proste chcesz coś ode mnie spódniczka w górę.
Posłusznie weszłam za ladę i zadarłam spódnicę do góry. Ponieważ młoda siedziała to miała idealny widok na moją cipeczkę.
- Całkiem ładniutka, taka wygolona, podoba mi się – powiedziała – i zaczęła mnie głaskać po cipce.
- Kasiu, proszę, ktoś może podejść.
- Dobrze, możesz opuścić spódniczkę, zajmę się kateringiem. Aha podoba mi się to, że jesteś taka wilgotna.
Na lekko trzęsących nogach wróciłam do sali, pomyślałam, że głównym zadaniem majtek wcale nie jest zakrywanie cipki ale zatrzymywanie śluzu we wkładkach, byłam cała mokra.
Po skończonym szkoleniu kursanci jak zwykle szybko wyszli. Została ta złośliwa kursantka.
- Przepraszam czy poza prezentacją możesz podać namiary na książki z, których korzystałać? - spytała.
- Oczywiście, prześlę wszystko na Twój email tylko proszę podaj mi go Agnieszka. Poza tym mogłaś notować na kursie zamiast flirtować – dodałam troszeczkę złośliwie.
Podała mi email i na tym skończyłyśmy rozmowę. Zestawiłam sama wszystkie biurka, krzesła i uporządkowałam rzeczy. Zobaczyłam, że ktoś z kursantów zostawił torbę z książkami. Postanowiłam jednak zmotywować Kaśkę, żeby przestała się lenić i pomogła mi zmywać chociaż naczynia. Podeszłam do tej laluni z głową w facebooku czy innym cholerstwie.
- Kasiu, musimy porozmawiać!
- Nie widzę cipki – opowiedziała krótko – i znowu wgapiała się w ekran.
- Chyba nie wyobrażasz sobie, że za każdym razem jak będę czegoś chciała będę podwijać kieckę – powiedziałam choć tego właśnie pragnęłam, czuć jej wzrok, lanie w tyłek i to upokorzenie gdy mi rozkazywała.
- Ja wiem, nie muszę sobie wyobrażać, czekam! - powiedziała stanowczo.
- Proszę bardzo – powiedziałam – i powoli podniosłam spódniczkę do góry.
- Czy tak dobrze?
- Owszem ale jesteś niegrzeczna, rozbieraj się.
- Słucham?
- Do naga, natychmiast! - Krzyknęła na mnie.
- Tak jest proszę pani – powiedziałam – i najpierw powoli opuściłam spódniczkę, potem rozpiełam guzik i zdjęłam ją całkiem, powoli ale już trochę drżącymi rękami rozpiełam bluzkę.
- Czy tak dobrze? – spytałam – stojąc za ladą.
Kaśka wstała, ominęła ladę i podeszła do mnie. Z całej siły przyrżnęła mi najpierw w tyłek a potem już lżej w cycki.
- Posłuchaj mnie stara dupo, teraz ja jestem szefową a ty jesteś od czarnej roboty, rozumiesz?
- Tak.
- Odpowiadaj pełnym zdaniem!
- Tak proszę pani.
- Co jeszcze robisz?
- Gdy podchodzę do ciebie o coś poprosić podnoszę spódnicę do góry tak, żebyś dobrze widziała moją cipę.
Gdy mówiłam czułam jak śluz po mnie spływa
- Dobrze, ale teraz oprzyj się o ladę i wypnij tyłek!
Zrobiłam to od razu, ale odlot, moje cycki zwisały tuż przed barierką a dupę miałam wypiętą jak chciała maksymalnie, nie mogłam się doczekać lania.
- Teraz tak stój pójdę po pasek
Ledwo stałam na nogach, drzwi od firmy były otwarte a ja stałam nagolasa tuż przy recepcji z wypiętym tyłkiem. Na szczęście, albo pecha, Kaśka szybko wróciła z jakimś paskiem i zaczęła mnie lać w tyłek.
- Przepraszam, proszę już nie bij – powiedziałam.
I wtedy stało się. Do firmy weszła ta młoda kursantka.
- Co tu się dzieje? - spytała mocno zszokowana.
- Uczę tą starą dupę manier – odpowiedziała jej Kaśka.
- Pokaż koleżance jaką masz czerwoną dupę! – to było do mnie.
Wyprostowałam się i pokazałam tamtej czerwony tyłek, zresztą teraz już byłam cała czerwona. Kolejna gówniara, którą źle potraktowałam widzi mnie na golasa. A może choć raz będzie to przystojny facet.
- Odwróć się do nas, to nieładnie stać tyłkiem do pozostałych osób w towarzystwie – to znowu było do mnie.
Teraz stałam kompletnie goła, z cyckami na wierzchu i całkiem wygoloną cipką.
- Wygląda goła jeszcze nie najgorzej – skomentowała kursantka.
- Jak masz na imię? chcesz jej przylać? - spytała ją Kaśka.
- Agnieszka, jasne, że chętnie jej przyleję, traktowała mnie jak gówniarę a teraz ja dobiorę się jej do dupy.
Posłusznie oparłam się o ladę, tak, żeby cycki zwisały mi tuż przed nią i rozchyliłam nogi. Wtedy poczułam jak mnie leje paskiem. Raz, dwa, trzy ….
- Proszę skończcie już mnie bić, to bardzo boli, błagam, litości – błagałam, łkając z bólu.
Przestały.
- Dobrze oszczędzimy już twój tyłek a cycki masz niezaduże – powiedziała Kaśka – i mocno ścisnęła moje cycki, aż się przekręciłam z bólu.
- Po co przyszłaś? – spytała Kaśka Agnieszkę
- Po torbę z książkmia – odpowiedziała Agnieszka.
- To ją weź a ty dupo zabieraj się do zmywania, nic nie zakładaj, możesz latać goła o tej porze.
Od razu poszłam do holu obok recepcji i zaczęłam robić tam porządki oraz zmywać garnki, jak nikt nie patrzył dotknęłam cipki, włożyłam palce do środka i oblizałam je spragniona. Ależ płynęłam.
Potem podeszła do mnie Kaśka.
- Dobrze się postarałaś, choć odwiozę cię z Agnieszką do domu, wzięłam od niej numer telefonu.
- Sama wrócę, to naprawdę niepotrzebne.
- Potrzebne, chcę od ciebie tą kamerę, którą pożyczyłaś i pamiętaj, że teraz ja jestem szefową! Poza tym Agnieszka nas podwiezie, nie będę do ciebie zasuwała autobusem głupia – powiedziała Kaśka.
- Ubieraj się stara dupo, nie będę cię wiozła gołej z czerwoną dupą! - dodała Agnieszka.
W sumie pomyślałam skoro widziały mnie na golasa i przykładnie zlały w tyłek to w najgoszym wypadku zabawimy się na maksa. W lepszym przypadku wypijemy kawę i oddam im kamerę. Tylko czy na pewno gorsza opcja była gorszą a lepsza lepszą. Zrobiłam się mokra i nie bardzo chciało mi się ubierać najchętniej pojechałabym nagolasa. Ale po co psuć niespodziankę.
W samochodzie gówniary powiedziały mi, że chcą kamerę, żeby nagrać moją czerwoną dupę. Chcą mieć na mnie haka, tak jak by zdjęcia, które mi zrobiła Kaśka nie były hakiem.

Po pracy, pełne upodlenie
Podjechałyśmy pod zrujnowane zabudowania fabryczne, powiedziałam im, że teraz musimy przejść obok zakładu na piechotę.
- No to chodźmy - powiedziała Kaśka.
Z każdym metrem robiłam się coraz bardziej mokra. Zdjęłam żakiet.
- Czemu go zdjęłaś? - spytała Kaśka.
- Gorąco mi – odpowiedziałam.
- To się rozbiesz do golasa – dogryzła mi Agnieszka.
Nawet nie wiedziała jak chętnie bym to zrobiła, tu i teraz, natychmiast, najchętniej gdybym dalej miała iść na czworaka i na smyczy. Ale chciałam je zaskoczyć. Weszłyśmy na „podwórko” i zobaczyłyśmy domowników na podwórku.
- Czemu jesteś tak późno i one są z Tobą? – spytała Baśka.
- To koleżanki z pracy, Kasia i Agnieszka – odpowiedziałam.
Następnie przedstawiłam domowników dziewczynom.
- Barbara, ta gruba to Lena, Joanna, Piotr i Ryszard – specjalnie chciałam obrazić Lenę, żeby mi nie odpuściła, tyłek mnie piekł ale chciałam więcej upokorzenia poza tym Lena najlepiej rżnęła mnie palcami i uwielbiałam jak mnie macała.
- Jak się do mnie odzywasz Ty Cipo!!! - krzyknęła Lena.
- Cipo przeproś natychmiast Lenę! - to była Barbara.
Widziałam po twarzach Agnieszki i Kaśki, że ta ostatnia reakcja je zaskoczyła.
- Przepraszam – odpowiedziałam – i zastanawiałam się jak podgrzać atmosferę.
- Dlaczego zaprosiłaś te kobiety do nas? - dopytała ponownie Baśka.
- Chcemy wziąć od niej kamerę a poza tym ona nas zaprosiła na kawę i co wy macie do tego? - Kaśka wracała do formy.
- Chcecie napić się kawy, proszę bardzo, może usiądziemy – odpowiedziała Barbara.
Podeszłyśmy we trzy do stolików.
- Dla tej Cipy nie ma krzesła, niech siada na trawie – odpowiedziała Lena
Lena przyniosła dwa krzesła i zaprosiła Kaśkę oraz Agnieszkę, żeby usiadły.
- Lepiej, żeby nie siadała na trawie. Nie nosi nie tylko i stanika ale i majtek, a poza tym pewnie boli ja tyłek – wtrąciła jak zawsze usłużna Kaśka, pomyślałam, że nieźle uzupełniały się z Leną.
- Jak usiądę na trawie to pobrudzę sobie spódniczkę – udawałam zmartwioną.
- To ją zdejmij cipo – nie odpuszczała mi Lena.
- To byłby ciekawy widok pani manager z gołą cipką a my wszyscy ubrani, no, no cały czas się czegoś uczę – powiedziała zgryźliwie Agnieszka i zaczęła się śmiać.
- Oj jak masz Marta zdjąć spódniczkę to najlepiej bluzkę, opalisz się - zawtórowała jej Kaśka.
Stałam pośrodku nich i patrzyłam na około ciekawie co zrobią dalej, czy może ktoś każe mi się rozebrać do golasa, pragnęłam tego, byłam tak cholernie wilgotna.
- Umawialiśmy się Marta co do Twoich zachowań przed pracą i po pracy prawda? - spytała Barbara.
- Tak oczywiście – odpowiedziałam.
- To może z łaski swojej będziesz posłuszna? - dodała Barbara
Te słowa zaintrygowała moje koleżanki z pracy a do mnie podeszła Lena.
- No już cipo – powiedziała stanowczo Lena.
- Dalej cipo – podchwyciła Kaśka.
- Dobrze – odpowiedziałam – i ku zaskoczeniu dziewczyn, rozpięłam guzik od spódniczki, potem ją zdjęłam i podałam Lenie, rozpiełam guziki bluzki i też ją oddałam Lenie. Następnie najpierw usiadłam goła na trawie, poczułam, że boli mnie tyłek dlatego położyłam się na plecach i podciągnęłam nogi do głowy, rozchylając je maksymalnie na boki, żeby wszyscy obejrzeli moje cipsko i czerwoną dupę.
- Czy teraz cipa jest grzeczna? - spytałam głośno, drżącym głosem.
Po raz pierwszy zachowałam się jak rasowa kurwa, ale już nie mogłam po prostu wytrzymać a wiedziałam, że wszyscy tutaj widzieli mnie gołą. Czekałam na coś w cipie i lanie, tyłek mnie bolał ale cyce mogły znieść parę razów.
Kaśka i Agnieszka były zszokowane tym pokazem i tym razem zaniemówiły.
- Ależ ta pizda lubi się pokazywać – powiedziała Lena – i wsadziła mi dwa palce do cipy
- Wuuuu – aż zawyłam z podniecenia, ale Lena nie była delikatna.
- Ta cipa jest cała mokra i liczy na rżnięcie – dodała Lena, gwałtownie rżnąc mnie publicznie palcami.
- Wyliż palce - dodała wyjmując palce z mojej cipy.
- Same sprawdźcie jaki mokry jest ten kurwiszon – powiedziała do Agnieszki i Kaśki.
One nie wierzyły w to co widzą ale najpierw Kaśka wepchnęła mi dwa palce do cipy, rżnąc mnie mocno a później to samo robiła Agnieszka.
- Tak, tak, mocniej!!! - krzyczałam a może wyłam z rozkoszy.
To było takie podniecające i upokarzające. Wtedy podszedł do mnie Piotr, wyjął kutasa i wsadził mi go do ust, lizałam go z całej siły i każdej strony, wkładał mi go głęboko do gardła. Robiłam mu loda na oczach ich wszystkich a równocześnie znowu Kaśka mnie rżnęła palcami teraz już bez żadnej litości. Najpierw wystrzelił piotrek, zaczęłam połykać spermę a potem wytarł fiuta o moją twarz. Wtedy nie wytrzymałam miała kobiecy wytrysk co zaskoczyło Kaśkę.
- Ta szmata mnie obsikała, kto ma pasek? - wrzasnęła Kaśka.
- Pejcz może być? - spytała uczynnie Lena.
- Nie w tyłek, bardzo mnie boli, błagam – zaskomlałam.
Niepotrzebnie Kaśka zaczęła mnie lać w cipę, krzyczałam z bólu i podniecenia. Kiedy skończyła dotknęłam obolałą cipę palcami, zebrałam śluz i wzięłam rękę do buzi, żeby wylizać.
- Ja pierdolę, ale szmata i kurew – nie wytrzymała Agnieszka.
- Lena przynieś wibrator, została jeszcze jedna dziurka a ty pizdo zrobisz laskę Ryszardowi i wyliżesz cipkę mi, Joannie i Lenie, chyba, że są jeszcze inne chętne – powiedziałą Barbara.
Wstałam i uklęknęłam przed Ryszardem, objęłam go za tyłek i robiłam mu loda, trzymał mnie mocno za włosy i tylko pomrukiwał.
- chcę na cycki.
Od razu wystawiłam cycki a jak skończył wylizałam fiuta, tak, żeby wszyscy widzieli. Potem na czworach cała w spermie wylizałam cipki Barbarze i Joannie. Następnie dalej na czworakach podeszłam do dziewczyn
- Kasiu i Agnieszko czy którejś z was mam wylizać cipę? - spytałam.
- Wyliż mi – odpowiedziała Kaśka – zdjęła szybko stringi, podniosła spódnicę rozchyliła nogi i mocno za włosy mnie przyciągnęła. Lizałam ją najpierw góra dół, potem na boki i okrężnym ruchem, zmieniałam tempo chciałam zrobić dobre wrażenie na nowej szefowej. Nagle poczułam, że to już. Miała potężny damski wytrysk, od razu przystawiłam usta, na początku piłam wszystko ale po chwili wystawiłam cycki. Wtedy podeszła do mnie Agnieszka i zaczęła lać po cyckach.
- Aaaaaaaaaaaaaaaaaa, kuuuurwa – wyłam i krzyczałam.
- Mam dość, litości – wydusiłam z siebie - czułam, że to kres moich możliwości.
Wtedy przyszła Lena.
- Kładź się na plecy kurwo, rozchyl nogi i wgórę jak poprzednio – rozkazała mi Lena.
- Odsuń się trcohę w lewo, wypadasz z kadru – nagle powiedziała Joanna.
Ja i dziewczyny spojrzałyśmy na nią zaskoczone. Ale byłam posłuszna, po sekundzie leżałam na plecach z rozłożonymi nogami w górze, drżały mi ze strachu.
- Przytrzymajcie jej nogi dziewczyny – powiedziała do Agnieszki i Kaśki Lena.
- Nasmaruj wibrator, nie chcemy rozerwać jej dupy – to była Barbara.
- Już to zrobiłam – powiedziała litościwa Lena – i wsunęła mi o dziwo delikatnie wibrator do tyłka, potem go włączyła. Chyba od razu na maksa.
- Aaaaaaaaaa, kuuuuurwa – znowu wyłam.
Szczytowałam znowu kilka razy a kiedy przyszedł orgazm, mega orgazm mało nie zemdlałam.
- Lena wyjmij wibrator bo ją zabijesz – powiedziała Basia.
- Będę sikać – uprzedziłam – ale Agnieszka i Kaśka nie puściły moich nóg tylko złośliwie podniosły je wyżej tak, że obsikałam siebie.
- Przytrzymajcie jeszcze chwilę – powiedział Piotr – i również zaczął na mnie sikać.
Po chwili dziewczyny mnie puściły.
- Ja też chcę sukę obsikać – powiedziała Kaśka i stanęła nade mną z gołą cipą.
- Myślę, że koniec tej orgii, zarżneliśmy pizdę – powiedziała Joanna.
Leżałam naga, cała w moczu, śluzie i spermie na trawie pośrodku grupy. Żeby poczuć się skurwioną na maksa rozchyliłam baaardzo szeroko nogi i wystawiłam cipę przed dziewczynami
- Mogę tak leżeć? – poprosiłam wszystkich.
- Leż szmato – zdecydowała Baśka.
Potem przynieśli jedzenie.
- Czy ja też mogę coś dostać? - spytałam.
- Proszę masz suko – Lena postawiła obok mnie miskę.
Skoro jestem suką to odwróciłam się do nich tyłkiem i zaczęłam jeść z miski na czworaka. To było trochę trudne jeść jedną ręką ale jakże upokarzające, aż rozchyliłam pośladki.
Potem Baśka opowiedziała dziewczynom co postanowili domownicy w domu a one zrewanżowały się opowiadając o pracy. Potem dowiedziałam się, że kilka filmów i zdjęć ze mną umieszczą na portalach erotycznych.
- Zakryjecie mi twarz? - spytałam tym razem ze szczerą nadzieją.
- Nie – odpowiedziała Basia.
Zaczęłam się bać. Spełniałam swoje fantazje ale wiedziałam, że dalej nie chcę się posunąć a może już posunęłam się za daleko. Zaczęłam płakać.
- Nie rycz głupia, nie skurwimy cię bardziej – uspokajała mnie Kaśka.
- Ale mamy wobec ciebie dalsze plany – dodała Barbara.
Przez resztę popołudnia, oni rozmawiali a ja ich obsługiwałam nagolasa oczywiście. Już mnie nie bili mocno, tylko poklepywali i macali.
Wieczorem zasnęłam spełniona. Erotycznie osiągnęłam szczyt. Tylko czy tego pragnęłam i co dalej? - pomyślałam.

Kolejny dzień w pracy
Obudziłam się cała obolała. Wstałam, zrobiłam to co zwykle i tym razem na drżących nogach zeszlam na dół. Zadzwoniłam do Basi. Przywitałyśmy się kulturalnie po wczorajszych przejściach
- proszę – powiedziała Baśka – podając mi koszulkę.
Od razu ją założyłam.
- To wszystko – spytałam widząc, że ma puste ręce.
- Tak, na dzisiaj ci wystarczy, oczywiście trochę skróciłam ale i tak jest trochę dłuższa od wczorajszej spódniczki, powodzenia!
Poszłam do autobusu zastanawiając się co mnie czeka w pracy. Miałam przecież nową szefową.
Pewnym krokiem weszłam do firmy i podeszłam do recepcji. Stanęłam przed Kasią i podciągnęłam koszulkę do góry, żeby mogła sobie dobrze obejrzeć cipkę.
- Co masz dla mnie na dziś? - spytałam trzymając bluzkę w górze.
- Rozbierz się do golasa i schowaj bluzkę do szafki na recepcji, przenieś tutaj swoje rzeczy od dziś będziesz tu pracować!
- Mam siedzieć goła na recepcji?
- Nie martw się, kończymy ze szkoleniami, my zamieniamy się stanowiskami, zamknęłam drzwi a jutro jedziesz na spotkanie z dyrektorem, który ci to powie – dobijała mnie Kaśka.
- Jak kto? Za co? - cała drżałam.
- Dyrektorzy widzieli Twoje zdjęcia w necie dlatego nie możesz być kierownikiem ani trenerką a poza tym firma likwiduje tutaj salki szkoleniowe, ciesz się, że zostawiają ci etat. Będziesz technikiem i pracownikiem biurowym, kasy nie stracisz – Kaśka strzelała do mnie jak automat.
- Skąd wiesz? - spytałam zdruzgotana ale i trochę uspokojona.
- Mój wujek to ważny polityk, osobiście zadzwonił, żeby mi powiedzieć a potem dyrektor personalny podał mi szczegóły – wyjaśniła mi Kasia.
- Dlatego pamiętaj jutro nikomu nie dawaj dupy, jesteś suką ale moją i domowników – dodała.
Odetchnęłam z ulgą, zdjęłam bluzkę jak mi kazała i nagolasa pomaszerowałam przenosić rzeczy.
- Kasiu a jak przyjdą technicy, mam założyć koszulkę?
- A jak chcesz?
- Wolę nagolasa.
- To była jedyna opcja stara dupo – uśmiechnęła się Kaśka.


80%
30653
Dodał Nik970 26.02.2018 07:51
Zagłosuj

Komentarze (1)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.
aszlo przyznaje, ze fajne. Czekam na kolejne czesci! :)
03.03.2018 14:51

Podobne opowiadania

Naprawa komputera u sąsiadki

To był wakacyjny dzień. Słoneczny bezchmurny dzień. Obudziłem się dość wczesna porą, było już dość ciepło więc wybrałem się do sklepu. Kupując swoje śniadanie w markecie zauważyłem swoją sąsiadkę. To była kobieta w siłę wieku, miała 38 lat ale nadal była na prawdę bardzo ładna, jej średnio ścięte blond włosy podkreślały rysy jej twarzy. Mijając ja powiedziałem jej ładnie dzień dobry, zerkając jeszcze przez ułamek sekundy na jej figurę. Była nadal bardzo... Przeczytaj więcej...

Park - wspomnienie 7

Parki publiczne mają w sobie tą magię że chętnie w nich przesiaduję, ale zarówno Ja tak jak i inni panowie o których w swoich wspomnieniach już wspominałam. Panowie którzy uwielbiają kręcić się w płąszczach i wyskakiwać ze swoimi kutasikami na przyapdkowych przechodniów. Tzw ekshibicjonizm, już kilka lat temu był mocno popularny, a teraz ? Teraz to dopiero się dzieje. Cała sprawa miała miejsce gdy pomieszkiwałam w Krakowie ;) Kolejny ciepły dzień spowodował że postanowiłąm... Przeczytaj więcej...

Mój ukochany ginekolog

Zapowiadał się całkiem zwyczajny dzień. No może nie całkowicie zwyczajny gdyż wieczorem byłam zapisana na wizytę u ginekologa. Niby nic nadzwyczajnego, która z kobiet nie chodzi na wizyty kontrolne, aby dbać o swoje zdrowie? No właśnie, można by rzec – chleb powszedni – ale jednak, nie do końca... Mój doktor przyprawiał mnie o dreszcze i to nie w złym tego słowa znaczeniu. Sam jego widok, przywoływany w mojej głowie sprawia, że moje ciało ogarnia przyjemne ciepło... Przeczytaj więcej...