Opowiadania erotyczne :: Siostra Teresa

Było to na obozie nad jeziorem pod koniec deszczowego lata. Miałem już dość pobytu ze względu na kiepską pogodę.W dodatku większość mojej grupy nabawiła się jakiegoś zatrucia pokarmowego i zostałem prawie sam na obozie. Sam w swoim pokoju.Mój pensjonat był starą kamienicą przerobioną na pseudo hotel, a mój pokój mieścił się na poddaszu z którego rozpościerał się widok na ogród należący do kobiecego zakonu. Zdarzyło się to pod wieczór, tuż przed kolacją. Po deszczowym dniu pogoda się poprawiła i na chwilę wyszło słońce.Znudzony zerkałem przez okno w kierunku parku, kiedy mój wzrok przykuła zakonnica siedząca nieopodal na ławce. Była zasłonięta przed widokiem z innych stron przez gęste krzewy. Tylko ja mogłem ją widzieć z mojego okna.Zakonnica miała podciągniętą habit i coś sobie robiła. Przyjrzałem się uważniej i z zaskoczeniem zauważyłem że zakonnica masturbowała się, szybko pocierając ręką o swoją włochatą cipkę.Ten widok zadziałał na mnie natychmiast, opuściłem spodenki i zacząłem robić to co ona.Mój członek był już bardzo sztywny, waliłem go bardzo mocno jednocześnie dokładnie obserwując to co robi zakonnica. Na początku wydawała mi się to starsza osoba, ale po chwili zdałem sobie sprawę że mogła być lekko przed 40-stką.Zakonnica masowała się coraz szybciej. Przez otwarte okno słyszałem przyśpieszony oddech i mlaskanie jej mokrej cipki. Musiała być bardzo mokra i podniecona. Jednocześnie co chwilę się rozglądała czy inne zakonnice jej nie widzą. Ja też już byłem gotowy na wystrzał spermy, tylko się zastanawiałem gdzie mam wywalić ładunek.Okna na poddaszu były bardzo niskie, a nie chciałem zabrudzić podłogi. Wybór więc był szybki i instynktowny - trysnę przez okno. Nie było już czasu, czułem że za kilka sekund się spuszczę.Wystawiłem mój korzeń przez okno, na chwilę tracąc z pola widzenia zakonnicę i skupiając się na swoim orgazmie. Trysnąłem jak za armaty. Jedna. Dwie. Trzy potężne strugi spermy pofrunęły daleko za okno. W tym momencie zauważyłem że siostra zakonna skończyła i bacznie mi się przygląda. Stałem w oknie goluśki od pasa w dół ze sztywnym członkiem w ręku ostro się masturbując. Nie czułem wstydu ani zażenowania, myślałem tylko o patrzącej na mnie kobiecie. Dokończyłem swój show dla niej wytrzepując resztki spermy. Wtedy nagle zdałem sobie sprawę z tego co się stało. Spaliłem buraka i natychmiast mnie sparaliżowało. Stałem chwilkę nieruchomo w oknie z penisem w ręku z którego jeszcze ściekało moje nasienie.Zakonnica uśmiechnęła się do mnie. Po czym zrobiła coś co mnie jeszcze bardziej nakręciło, a mianowicie wsadziła sobie palec do ust i oblizała go, pokazując mi chyba w ten sposób, że chętnie by mi obciągnęła. Stałem nadal zdębiały w oknie, kiedy odwróciła się i poszła w stronę klasztoru.Z dołu wołali już na kolację, więc szybko wytarłem mojego kutasa i szybko zszedłem mając nadzieję, że jak szybko zjem i wrócę do pokoju to zakonnica się znów pojawi. Oczywiście nic takiego się nie stało, a ja wciąż podniecony nie mogłem spać rozmyślając nad tym co tak właściwie się stało. Minęło kilka deszczowych dni. Bacznie obserwowałem życie w klasztorze mając nadzieję na powrót mojej zakonnicy. Pewnego popołudnia znów się rozpogodziło na tyle, że wybrałem się na zwiedzanie parku przylegającego do mojego pensjonatu i ogrodu klasztoru.Park jest duży i dość zaniedbany. Widać to zwłaszcza po roślinności która nadmiernie rozrośnięta tworzy naturalne bariery i schowki wśród alejek z ławkami. Na środku parku był mały staw z rybkami, gdzie przychodzili ludzie z dziećmi by wypocząć. Obszedłem cały park, a szczególnie zwracałem uwagę na miejsca, znajdujące się przy ogrodzeniu klasztoru. Znalazłem jedno ciekawe miejsce położone obok mojego okna, ale szczelnie zasłonięte przez krzaki. Nie było tam nikogo ale widziałem że koś się tam lubi zabawić, bo na ziemi leżało kilka zużytych prezerwatyw.Po kolacji znów tam poszedłem z nadzieją że może uda mi się spotkać moją zakonnicę. Niestety nikogo nie było. Za to samo miejsce bardzo mnie podnieciło i postanowiłem sobie zwalić konia, który stał już nawet zanim wyjąłem go ze spodenek. Usiadłem na ławce ze spuszczonymi spodniami i wziąłem się do dzieła. Byłem blisko orgazmu, gdy ktoś od tyłu złapał mnie za ramię.Przestraszony odwróciłem się szybko i zobaczyłem zakonnicę.Była to siostra zakonna, ale nie ta którą widziałem kilka dni wcześniej.Chciałem wstać i szybko założyć spodenki, ale ręka na ramieniu mi nie pozwoliła.Zakonnica podeszła do mnie i złapała mnie za drugą rękę w której wciąż jeszcze trzymałem kutasa.Spuściłem ze wstydu wzrok i spaliłem buraka. Przez myśl przechodziły mnie czarne wizje tego co się zaraz stanie, a mimo to nadal byłem sztywny. Zakonnica puściła moją rękę. Nadal się nie odzywała tylko uważnie przyglądała się mojemu przyrodzeniu.Po chwili chwyciła mnie za podbródek kierując moją głowę ku jej wzrokowi.Nie była zła na mnie. Po wyrazie jej twarzy wyglądało to tak, jakby była zadowolona z tego co się stało. Przyjrzałem się jej uważniej i dostrzegłem że jest to atrakcyjna kobieta około 40 z lekkim makijażem na twarzy, pachnąca jakimś perfumami o kwiatowym zapachu. Odezwała się do mnie pierwsza:- Synu co ty tutaj robisz? Chciałem coś powiedzieć, ale tylko wysepleniłem. - Ja... ja... ja...Siostra szybko przerwała moje męczarnie- Spokojnie synu, będzie dobrze – uśmiechnęła się i dodała - Jesteś bardzo ładny - po czym zobaczyłem jej wzrok ewidentnie kierujący się w dół - Dziękuję - odpowiedziałem kiwając głową. Trochę mi ulżyło. Ale mimo to nadal czułem wstyd, siedząc na ławce ze spuszczonymi spodenkami i ze sztywnym członkiem, który nie miał zamiaru opaść.Zakonnica widząc moje zakłopotanie wzięła mnie za rękę mówiąc - Tu będzie nam wygodnie - po czym schyliła się i ściągnęła mi już zdjęte spodnie i majtki tak że siedziałem nago w samej koszulceSama przysiadła się obok wpierw szybko rozejrzawszy się czy nikt nas nie widzi i zapytała: - Jak masz na imię dziecko? - Piotr - szybko odpowiedziałem- Ja jestem siostra Teresa - położyła swoją rękę na moim kolanie i powoli zaczęła kierować się do góry, ku mojemu kutasowi. Momentalnie zesztywniałem jeszcze bardziej niż wydawało mi się że potrafię, szczególnie że po chwili siostra Teresa zaczęła delikatnie masować moje jadra i kutasa.- Tu będzie nam dobrze – powiedziała, jednocześnie kierując swoją rękę ku mojemu żołędziowi- Piotruś masz dziewczynę? - zapytała zalotnie a na jej twarzy pojawił się uśmiech zadowolenia.Chciałem odpowiedzieć że nie, ale w tym momencie mnie złapała za żołędzia i mocno ścisnęła. Więc zamiast odpowiedzi zajęczałem tylko cicho. Zrobiło mi się ciepło i wiedziałem że zaraz się spuszczę- No Piotrek, to masz dziewczynę? - Nie - odpowiedziałem czując jak sperma zaczyna gotować mi się w jajachZakonnica natychmiast to wyczuła i jeszcze energiczniej zaczęła masować mi korzeń ściągając napletek. Z każdą chwilą sapałem coraz głośniej i byłem bliżej wystrzału. Wtedy nagle zwolniła tempo i teraz powoli i delikatnie ubijała mi wacka, jednocześnie coś cicho mówiła - chyba po łacinie. Sapałem i jęczałem. Czułem już to ciśnienie - za chwilę trysnę na nią. - Proszę siostry już...- wyszeptałem, i w tym momencie spuściłem się obficie na jej rękę oraz mój brzuch. Siostra jak gdyby nie zwróciła na to uwagi nadal ubijając mi konika z którego lała się ciepła sperma. - Bardzo ładnie Piotrusiu - powiedziała kierując swoją obspermioną rękę ku swoim nozdrzom. Obwąchała dokładnie moje jeszcze ciepłe nasienie, po czym zlizała wszystko co wywaliłem z kutasa na jej rękę- Lubię młodzików... - zamruczał cicho zlizując moją spermę. - Są tacy niewinni - dodała z zadowoleniem łapiąc mnie znowu za członka i pochylają się żeby zlizać spermę - teraz z mojego brzucha.Odprężyłem się, ale czułem jak mój lekko opadły penis znów wypełnia się krwią.Siostra fachowo zlizała i połknęła całą spermę która wylądowała na mnie, a teraz czułem jak mój członek jest fachowo i dokładnie oczyszczany z nasienia i przy okazji jej usta delikatnie muskają wszystkie czułe punkty kutasa.Znowu byłem twardy jak kamień. Siostra Teresa nie zaniedbywała też moich jąder, co chwilę je łapiąc i mocno ściskając.Byłem już całkiem odprężony. Nabrałem więc śmiałości i jedną ręką zacząłem delikatnie szukać pod habitem tyłka zakonnicy.Siostra oderwała się na chwilę od mojego kutasa i wyszeptała. - Śmiało Piotrusiu. Połóż tam rękę – nie trzeba było mnie dalej zachęcać. Szybko zacząłem masować jej pupę. Zwłaszcza że nie miała nic pod habitem. Żadnej bielizny - nic.Moja ręka masowała duże pośladki siostry Teresy kierując się ku jej dziurkom. Mój palec najpierw znalazł tą ciasną, ale szybko pokierowałem się trochę w dół. „Znalazłem”- pomyślałem z zadowoleniem. Była już wilgotna i otwarta. Bez problemu wszedłem w nią palcem i zacząłem po raz pierwszy w życiu zwiedzać kobiece zakamarki. Po chwili do pierwszego dołączył drugi kolega, potem trzeci i czwarty. Wchodziły w nią tak łatwo aż miałem wrażenie że to nie cipka a studnia bez dna. Pomimo braku doświadczenia pomyślałem, że siostra jest naprawdę szeroka.- Zmiana pozycji Piotrusiu, teraz na tobie usiądę. Podoba ci się? - Tak, proszę siostry - szybko odpowiedziałem. Wtedy zakonnica nie wiadomo skąd, wyciągnęła dwa kondomy i szybko założyła mi jednego. - Oprzyj się o ławkę, tak by było nam wygodnie - powiedziała siostra Teresa i usiadła na mnie, a ja złapałem ją za uda i pupę. Nadziała się jednym ruchem po same jaja. Poczułem ciepło i wilgoć jej cipy na całym kutasie. Zakonnica oparła się wygodnie kolanami o ławkę i zaczęła powoli unosić się i opadać na moim sztywnym palu. Korzystając z okazji podniosłem do góry habit i ciekawie spojrzałem tam gdzie łączyły się nasze ciała. Wreszcie miałem okazję zobaczyć jej cipkę. Była mocno owłosiona, z szerokimi ciemnymi wargami sromowymi, z których spływał gęsty śluz, oblepiający nasze ciała.Siostra nie próżnowała ujeżdżając coraz ostrzej mojego kutasa, co chwila cicho postękując. Ja natomiast wsadziłem ręce pod habit, by poczuć jej duże piersi które mocno nabrzmiały i kołysały się w rytm ruchów. Chwyciłem ją mocno za nabrzmiałe sutki, ściskając je, rolując i ciągnąc. - Siostro Tereso czy robię to dobrze? - zapytałem - Tak Piotrusiu - odpowiedziała – rób tak dalej i ściskaj je mocnoZacząłem więc miętosić jej duże piesi tak mocno, jak najbardziej umiałem.Trwało to kilka minut, po czym siostra Teresa powiedziała-Zmiana pozycji. Teraz Piotrusiu weźmiesz mnie od tyłu. Wiesz jak to jest na pieska? Kiwnąłem głową -Wiem jak, proszę siostry Uklękła na ławce i ładnie się wypięła. Szybko wsadziłem mojego kutasa do jej luźnej i wilgotnej pochwy z której stróżkami ściekał śluz. Złapałem ją za biodra i mocno ruchałem. Tak że było tylko słychać dźwięk moich ud uderzających o jej pośladki. Siostra stękała coraz głośniej i głośniej, a ja jej wtórowałem.Czułem że już długo nie wytrzymam tego tempa i zaraz dojdę. Wtedy usłyszałem- Piotrusiu szybciej, szybciej, już dochodzę! - wykrzyczała Sprężyłem się i waliłem ją jak najszybciej się dało, mój członek wchodził w nią cały. Miałem wrażenie że jej wielka cipa wchłonie go zaraz razem z jajami. Czułem że zaraz się spuszczę, kiedy poczułem dreszcz który przeszedł całe ciało siostry Teresy, a na kutasie gwałtowne skurcze jej cipy. W tej samej chwili wbiłem się w nią instynktownie jak tylko mogłem najgłębiej i zalałem wnętrze kondoma cała sperma jaka jeszcze we mnie została.Przez chwilkę wytrwaliśmy w takiej pozycji a ja jeszcze poruszałem delikatnie moim członkiem w jej cipce tak by wygasić ostatnie płomyki orgazmu.W końcu wyszedłem z niej mocno spocony i sapiąc usiadłem na ławce. Na moim jeszcze mocno sztywnym kutasie był różowy kondom wypełniony spermą po brzegi.Siostra Teresa wstała z ławki opuściła habit i natychmiast doprowadziła się do porządku. - Aż tyle? - zapytała z uśmiechem, spoglądając na prezerwatywę pełną spermy która nadal spoczywała na moim członku- Zaraz coś z tym zrobimy - powiedziała pochylając się nad moim chujem. Jednym zgrabnym ruchem zdjęła prezerwatywę tak żeby się nic nie rozlało a potem dokładnie zlizała z niego resztkę nasienia. - Nic się nie może zmarnować - powiedziała przechylając wypełnioną prezerwatywę do ust i spiła z zadowoleniem nasienie. - Masz dobrą spermę. Wiesz? Zrobiłam to z rozkoszą... - Nie wiedziałem - odpowiedziałem lekko przytłumiony - Widzisz, nigdy nie powinieneś bawić się sam. Mieszkasz tutaj? - zapytała - Nie jestem tu na obozie - Szkoda, lubimy tu młodych chłopców - powiedziała - kilka dni temu nasza siostra Ewelina przyłapała cię jak się masturbowałeś w oknie. Bardzo się jej to podobało, opowiedział mi o tobie ze szczegółami Spuściłem wzrok zawstydzony - Wie siostra, tamta siostra też się bawiła ze sobą- Wypatrzyłam cię jak tu idziesz - powiedziała z uśmiechem nie zwracając uwagi na moje wyjaśnienia- Siostra Ewelina też tu czasami przychodzi, jak będziesz chciał to będziemy we dwie, a może będzie nas nawet więcej - uśmiechnęła się i zerknęła na zegarek- O jak już późno. Prawie 21, szybciuteńko się ubieraj bo komary cię pogryzą w pupę - z uśmiechem na twarzy zaczęła mnie ubierać- Pokaż założymy najpierw majtki - sama naciągnęła mi bieliznę i pocałowała w czubek kutasa- Masz naprawdę ładnego - powiedziała lekko się zawstydziłem ale odpowiedziałem - Dziękuję- Dobranoc Piotrusiu. Dziękuję i z bogiem- Dziękuję i dobranoc - odpowiedziałem Po czym siostra Teresa udała się w stronę klasztoru, ja jeszcze chwilkę postałem i też udałem się na swoją kwaterę.Niestety okazało się że następny dzień to był ostatnim moim dniem na obozie. W związku z chorobą obozowiczów i pogodą, którą tylko delikatnie można było nazwać niesprzyjającą. Wychowawcy po konsultacjach z rodzicami zdecydowali że wracamy do domów. Opowiadanie nie jest moje, zostało tylko przeze mnie delikatnie obrobione.
40%
72062
Dodał jacek795 03.10.2013 22:00
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Sąsiadka cz.2

Minęło kilka tygodni Piotr mąż Magdy zawsze był w domu jak ja byłem. Jedyne co mi zostało to podglądanie jak się zabawiają. Pewnego zwykłego dnia wróciłem ze szkoły rzuciłem plecak w kąt i mama mnie zawołała na obiad. Mama: Synek obiad Ja: Już Mama: Pani Magda była rano i pytała się czy znajdziesz czas jutro by w czymś pomóc Ja: Pewnie ze mogę pomóc Mama: też tak powiedziałam jutro sobota i tak nie masz nic innego do roboty Ja: Yhym Mama: To idź na 11 Cóż za... Przeczytaj więcej...

Pani prawnik

Był początek lipca a więc okres wakacyjny, typowy do robienia wszelkich remontów. Również i ja z mężem, zdecydowaliśmy się w końcu rozpocząć remont naszego mieszkania, który i tak już wystarczająco długo odkładaliśmy. W tym celu trzeba było zorganizować sobie kogoś, kto podjąłby się modernizacji naszego lokum. Kolega męża polecił nam swojego znajomego. Mówił że to dobry fachowiec i z pewnością będziemy zadowoleni z efektów jego pracy. Zgodziliśmy się, dlatego... Przeczytaj więcej...

Niespodzianka - Twoje urodziny

Jako że znamy się już jakiś czas, postanawiam wpaść do Ciebie bez uprzedzenia. Nadarza się okazja gdy masz 16 lutego urodzinki. Twoi przyjaciele byli u Ciebie rano, a za pośrednictwem internetu namówiłem Twoją mamę i siostrę żeby na popołudnie gdzieś wybyły a Ciebie zostawiły samą w domku. Gdy one wychodzą ja już czekam na wejściu do klatce schodowej, ale mnie nie poznają. Drzwi pozostały nie zamknięte na klucz więc bardzo cicho wchodzę do Ciebie do mieszkania. Ty akurat... Przeczytaj więcej...