Jest to moje pierwsze opowiadanie i proszę o opinie czy to co przelewam na papier oddaje to, co siedzi mi w główce. Opowiadanie to, jest snem mojego męża,chociaż ja wolałabym, aby to zdarzyło się w realu:))))))) Po raz pierwszy leciałam samolotem w odwiedziny do mojej siostry na stałe mieszkającej za granicą. Bardzo się bałam (chociaż nie wiem czego), więc mój mąż robił wszystko, aby tylko odwrócić moją uwagę od lotu. Cały czas trzymał mnie za rękę. -Popatrz, tam siedzi bokser światowej sławy, ten to pewnie ma powodzenie u kobiet. Popatrzyłam na tego faceta i pomyślałam- hm...normalny koleś. On popatrzył się w moją stronę i uśmiechnął się tak jakoś zachęcająco (przynajmniej takie odniosłam wrażenie). Ponieważ lot miał trwać kilka godzin, doszliśmy do wniosku, że się zdrzemniemy i przykryliśmy się kocykiem. Po jakimś czasie poczułam, rękę na moim udzie. Pomyślałam-mężulka bierze na amory. Ale otworzyłam oczy i popatrzyłam, że on śpi jak niemowlę, a owa ręka należy do tego boksera. Popatrzył na mnie i przyłożył palca do moich ust, abym była cicho. Poczułam taki fajny dreszczyk i pomyślałam- a co tam, raz się żyje. Sama swoją dłonią nakierowałam go w stronę mojej cipki (wtedy już gorąciutkiej i mokrutkiej). Kiedy włożył tam palce myślałam, że odlecę , ale cały czas pilnowałam się, żeby mąż nie zauważył. Miałam ochotę zrzucić ten kocyk i oddać się pokusie. Wtedy on nadal penetrując moją szparkę pokazał, żebyśmy przenieśli się do toalety w samolocie. Żeby nie wzbudzić podejrzeń ja poszłam pierwsza do łazienki. Wchodząc tam i patrząc w lustro pomyślałam- co ja kurdę wyprawiam??? Ale to było silniejsze i takie wrrrr..... Po chwili już nie miałam odwrotu, bo ON był już przy mnie. Przytulił się do mnie od tyłu i powiedział: - Chyba już dawno nie pieprzyłaś się z obcym facetem, widzę to w twoich oczach. Odpowiedziałam: -Od ślubu nigdy nie kochałam się z obcym facetem, ale chyba do dzisiaj, prawda?- przegryzłam usta On nic nie odpowiedział, tylko zaczął mnie całować, najpierw w usta (takich pocałunków z języczkiem nigdy nie przeżyłam), a potem namiętnie wpijał się w moją szyję. Miałam na sobie sukienkę, więc dostęp do mojego miejsca rozkoszy miał łatwiejszy. Nie mogłam się doczekać, kiedy we mnie wejdzie. Kiedy rozpiął rozporek i wyciągnął swojego kutasa- przestraszyłam się i zacisnęłam uda. Był OGROMNY. Przestraszyłam się, bo nigdy nie miałam do czynienia z tak dużym sprzętem. Popatrzył na mnie i powiedział: -Będę delikatny, nie będzie bolało. Posadził mnie na półce i zdjął majteczki, zaczął pieścić cycuszki, wbijać się w szyję i w końcu włożył kutasa w moją cipkę. Czułam się cudownie, ruchy naszych ciał były na początku powolne, ale z czasem przyspieszaliśmy. Kochaliśmy się jak opętani, krzyczałam:-rżnij mnie mocniej!!!!! A on na to: -To już się mojego ogiera nie boisz? -Nie-odpowiedziałam- tego mi było trzeba, wepchnij go najgłębiej jak możesz i ruchaj , ruchaj!!!!!!!!!!!Kochaliśmy się tak dobre 20 minut jako pętani. Potem pozwoliłam ci wejść w moją dupcię- to była rozkosz. Uderzałeś we mnie rytmicznie i zwierzęco. Patrzyliśmy w lustrze na nasze rozpalone nagie ciała. -Dochodzę - powiedziałeś- więc wzięłam twojego kutasa, żebyś spuścił mi się na twarz. Trysnąłeś spermą i z rozkoszą jęknąłeś, że to był najlepszy twój seks od lat- mój też dodałam. To było coś pięknego, po wszystkim wyszliśmy z łazienki, a mój mężulek nadal spał jak zabity. Żeby tylko wiedział, co jego grzeczna żonka robiła przed chwilą. Usiadłeś na swoje miejsce i jakby nigdy nic zdrzemnąłeś się z uśmiechem na ustach. Chyba wiem o czym myślałeś:) Jeśli tak miały by wyglądać loty samolotem, to przerzucam się na latanie:) I co wy na to?