Wreszcie pociąg nadjechał.
Wiki rozejrzała się jeszcze po peronie, jakby kogoś chciała zobaczyć. Zostawiła mu przecież wiadomość. Napisała krótki list a wnim, że tylko z nim było jej dobrze ale już dłużej nie może wytrzymać tych nocnych wizyt w swoim pokoiku ojca i jego spitych kompanów. Najbardziej ze wszystkiego przeszkadzał jej ten straszliwy odór jaki wydobywał się z ich spitych gardeł. A samo ruchanie zaczęło jej z czasem sprawiać nawet przyjemność. Wszyscy trzej dysponowali stosunkowo małymi kutasami. Och takie przeciętne 12 cm. Tylko brat miał w zwodzie pożądne 18 cm. Po tej pierwszej nocy, kiedy to jak pisałem miała dzień bezpłodny, postanowiła sie zabezpieczać. Najpierw zakupiła za zaoszczędzone pieniądze dużą paczkę prezerwatyw i zakładała kazdemu z panów na ich kutasy zanim weszli w jej młodziutka pizdę. Potem jednak wydawało jej sie, że to zbyt drogi interes i wcale nie taki pewny. Poszła do znajomego ginekologa, który zapisał jej odpowiednie tabletki. Teraz przyjmowała w siebie kutasy bez gumek. Pierwszej nocy leżała jak kłoda a panowie robili swoje, wycierali swoje opadające chuje w jej koszulkę i wychodzili. Po tygodniu zaczęła coraz bardziej uczestniczyć w tym nocnym ruchaniu. sama podstawiała do wylizania swoją pizdę. Zaczęła też im obciągać a szczególnie własnie bratu.
Z nim było inaczej. Przychodził tylko lekko podpity, co według niej dodawało mu tylko męskości. jak ją ruchał to nie załatwiał jedynie swoich samczych pragnień a starał się żeby i jej było dobrze. Już na trzeci dzień, kiedy jej pizda przyzwyczaiła się do obecności w niej kutasów, zaczeła przeżywać z nim swoje pierwsze orgazmy. Najpierw poczuła ów dreszczyk i swedzenie wewnatrz siebie, tak kilka centymetrów w ruchanej piździe. Potem to ciepło i rozkosz zaczeły obejmować jej wnętrze i trzewia, aż wreszcie całe jej drobne ciało. Krzyczała wtedy głośno i preżyła się jakby chcąc w ten sposób przedłużyć ten stan do wieczności. zapominała, ze ruchajacy ją to brat, pijany ojciec czy któryś z jego kompanów. pragneła tylko jednego, żeby to sie nigdy nie kończyło.
Wsiadła do pociągu. Niemal wszystkie przedziały były puste. Wędrowała ciągnąc walizkę do środka wagonu. Tam miała rezerwację w przedziale dla niepalących i koło okna, przodem do jazdy.
- Dzień dobry - powiedziała widzac w rogu przedziału na oko 25 letniego, wysokiego i szczupłego meżczyznę - Czy mógłby pan pomóc mi włozyć walizke na półkę?
Zerwał się i teraz mogła w pełni podziwiać jego 195 cm wzrostu. jak piórko dźwignął jej walizę i połozył na jedną z półek.
Usiadła skromnie w rogu przedziału po przeciwnej stronie niż młody mężczyzna. Był letni, bardzo ciepły wieczór i miała na sobie trykotową, obcisłą bluzeczkę, cudownie podkreślajacą jej bardzo jedrne, przecież dosyć pokaźne piersi, z wyraźnie odznaczającymi się twardymi wiecznie sutkami. Kształtną pupę opinała mocno dopasowana, bardzo krótka spódniczka, która zaledwie zakrywała jej białe, koronkowe majtki. Kiedy usiadła i załozyła noge na nogę, to trudno było oderwać wzrok od jej kształtnych, cudownie opalonych na złocisty kolor ud.
- Jestem Patryk - młody mezczyzna przełknał ślinę, tak zaschło mu w gardle na widok tej ślicznej, rudowłosej partnerki podróży.
- Wiktoria ale lubię jak mówią do mnie Wiki - podała mu raczkę, którą dwuznacznie lekko uscisnął i dłużej niż trzeba przytrzymał w swojej.
Potem wyjeła komórkę i postanowiła wysłac do brata jeszcze sms-a. zauważyła, że jej współpasażer wyjął jakąś grubą ksiażkę i zaczął ją studiować. Udając, ze jest zajeta pisaniem, zerkała w jego kierunku. Jak już pisałem był to wysoki, szczupły meżczyzna, z krótko obcietymi, ciemnymi włosami, kształtnym nosem i ładnymi, miesistymi wargami. Był ubrany w jasną, w niebieską kratę koszulę na krótki rękaw i jeansy.
Podobał się jej. Był zupełnie inny niż spotykani dotychczas na wiosce młodzi meżczyźni.
Nagle zachciało jej sie też poczytać ale ksiażkę miała wysoko w walizce. Wstała i wspięła się na palce próbując otworzyć zamek walizy. Spódniczka podniosła sie do góry i teraz niemal cały jej jedrny tyłeczek odziany w przeswitujące, koronkowe majteczki znalazł się widoczny dla jego zielonych oczu. Poderwał się i stanął tuż za nią. Może nawet zbyt blisko, jak na potrzeby tej chwili. Czuła jak jego uda zwarły sie z jej posladkami a na plecach jego brzuch i podbrzusze. szybko zdjał jej walizkę i połozył na siedzeniu. Rozsunęła zamek i wyjęła ksiażkę. Ot jakieś tam zwykłe dziewczęce romansidło. Szybko połozył walizkę na miejsce i wcale nie uciadł na swoje miejsce. Czuła jak obraca ja w swoim kierunku. Uniosła do góry głowę i wtedy zaczął ją namietnie okładać pocałunkami. Nawet nie wiedziała jak to sie stało ale zaczeła mu je oddawać. ich jezyki jak szalone wnikały z buzi do buzi a ręce zaczęły błądzić - jego po jej plecach i włosach a jej po lędźwiach i twardych pośladkach.
Pierwszy raz w życiu całowała sie tak namiętnie. Przedtem kumple ojca i on sam brali ją bez całowania. Z bratem próbowała ale to nie było to. Wiki była coraz bardziej podniecona. Czuła jak jej młodziutka pizda robi sie coraz bardziej mokra.
Patryk usiadł i pociągnął ją na kolana. całowali się nadal namietnie a ona czuła jak jego dłoń po udzie zaczęła wędrówkę w kierunku jej krocza. Po chwili palcami odchylił jej majtki i wepchnał w ciasna ale bardzo już mokra i śliska szparkę dwa palce.
Gwałtownie wstała. zaczęła rozbierać bluzkę i spódniczkę. Wykorzystał to i zasłonił drzwi zasłonka oraz zamknął je na zamek. Całkiem goła dopadła do guzika i zamka jego spodni. Po chwili znalazły sie one na siedzeniu obok. Koszule zdarł z siebie sam. Klęknęła miedzy jego rozłozonymi nogami i chwyciła mocno w dłoń jego nabrzmiałego, niemal 20 cm kutasa. zaczęła poruszać rączką wzdłuż twardego, żylastego trzona. Poteżny łeb w kształcie grzyba odsłaniał sie i chował w naciąganej skórce. Wreszcie dopadła do niego jezykiem a potem ustami. Objęła nimi jego chuja daleko a niemal fioletowy z nadmiaru ukrwienia łeb ugrzązł głeboko w jej gardle. Nabijała się połykając go coraz głebiej a na twarzy Patryka widać było coraz wiekszą szczęśliwość.
- Aaaach... Ssss... Taaaak... - jęczał czując wzbierajace w nim podniecenie i wplątując palce w jej rude włosy.
Gwałtownie sie poderwała. Okraczyła jego podbrzusze tak, że czuł jej mokrą pizdę na jajkach a głowica jego chuja siegała niemal do jej pępka. Uniosła się i oparła szparkę pizdy o łeb jego chuja odarty ze skórki. Zaczęła pomalutku sie na niego nabijać. czuła jak wślizguje sie coraz głębiej, jak rozpycha jej trzewia i rozciąga pochwę. wszedł do połowy. zaczęła go ujeżdżać, zachłannie przyjmując w siebie coraz głebiej. Wreszcie jej pupa mocno uderzyła o jego uda. Był w niej cały. Teraz ujezdżała go jak szalona, czując jak wzbiera w niej to uczucie poteżnej ekstazy, jak budzi się drżenie, najpierw w środku pizdy a potem ogarniające trzewia i wreszcie ją całą. Odchylała się do tyłu i wtedy duży kutas wchodził jeszcze głebiej.
Zaczeła coraz głośniej jęczeć a jej ruchy stały się tak gwałtowne, że przypominały straszliwy żywioł. Co jakiś czas preżyła się a wtedy jej wnętrze stawało się gorące. czuła jak duzy kutas patryka zaczyna pulsować. jeszcze bardziej przyspieszyła i kiedy była nabita na jego pałe do końca czuła jak wystrzelił i zalał jej gorące wnętrze spermą. Przywarła do niego zarzucając mu rączki na szyję i mocno przyciskając cycki do jego piersi. Tak trwali w tym uścisku spełnienie kilkanaście sekund. czuła jak z pulsujacego i pomału opadającego chuja wlewa się w nią nastepna i następna porcja męskiego nasienia. byli szczęsliwi i spełnieni.
Okazała się, że Patryk jedzie też do Poznania i tej nocy ruchali sie jeszcze cztery razy.
W Poznaniu wymienili numery telefonów i obiecali sobie powtórzyć to co w pociągu. Tak też było. Spotykali się na poczatku niemal codziennie i młody pan lekarz, bo właśnie na UM jechał Patryk, po kilka razy odwiedzał jej młodziutką ale bardzo już doświadczoną pizdę.
CDN.
01.01.2016 16:04
01.01.2016 14:29