Opowiadania erotyczne :: Mój ukochany ginekolog

Zapowiadał się całkiem zwyczajny dzień. No może nie całkowicie zwyczajny gdyż wieczorem byłam zapisana na wizytę u ginekologa. Niby nic nadzwyczajnego, która z kobiet nie chodzi na wizyty kontrolne, aby dbać o swoje zdrowie? No właśnie, można by rzec – chleb powszedni – ale jednak, nie do końca...

Mój doktor przyprawiał mnie o dreszcze i to nie w złym tego słowa znaczeniu. Sam jego widok, przywoływany w mojej głowie sprawia, że moje ciało ogarnia przyjemne ciepło, a między nogami pojawia się znajoma wilgoć. Trwa to już wiele miesięcy, od mojego pierwszego badania.

Zawsze był w stu procentach profesjonalistą. Na każdej wizycie czułam się otoczona maksymalną opieką i zrozumieniem. Zawsze rozwodził się na tematy naukowe, związane z moim ciałem i dokładał pełnych starań abym była zadowolona z jego usług. Mimo relacji Doktor – Pacjentka, udało mi się utkać nić porozumienia z moim wspaniałym ginekologiem. Zbudowaliśmy bliższą relację, a nasze rozmowy były luźne, spokojne, często się śmialiśmy, a pojawiały się również dwuznaczne teksty, głównie z mojej strony, jednak on nie pozostawał całkowicie bierny.

Stał się moim oczkiem w głowie, moją obsesją, której pragnęłam. Pożądałam go w każdej sekundzie mojego życia, z każdym oddechem czułam jego zapach, z każdym spojrzeniem widziałam obraz jego sylwetki. Chyba się w nim zakochałam, zauroczyłam bez pamięci. Niestety, mój ukochany ginekolog Juruś miał żonę, choć nie nosił obrączki. Wiedziałam jednak o tym, ponieważ przez te miesiące zdobyłam o nim wiele informacji. Można by rzec, że wiedziałam o nim wszystko, byłam jak jego cień, najlepsza przyjaciółka i powierniczka. Sama również byłam w związku, ale mój partner nie miał pojęcia o tym, jak działa na mnie ginekolog i jak często o nim fantazjuję erotycznie.

Zbliżał się termin mojej wizyty. Założyłam czarną bluzkę z dużym dekoltem. Mam się czym pochwalić bo moje piersi osiągają rozmiar DD lub nawet E, więc ściśnięte odpowiednim stanikiem wyglądają bardzo kusząco, co sprawia, że często gapi się na mnie wielu facetów. Ale mnie zależy tylko na tym aby przyciągnąć wzrok Jurka. Do tego krótka spódniczka, zakrywająca pośladki, ale ukazująca moje uda. Oczywiście szpilki, muszę dodać sobie wzrostu bo on jest taki wysoki. Mierzę 170 cm, a i tak patrzę na niego z dołu, zadzierając mocno głowę.

Ubrana, umalowana i wypachniona pojechałam złożyć wizytę, mojemu ukochanemu ginekologowi. Oczekiwanie na korytarzu mimo, iż krótkie zdawało się nie mieć końca. Wreszcie usłyszałam znajomy głos od postaci, która pojawiła się w drzwiach gabinetu.
- Panna Lena, zapraszam.
Tak! Teraz ja! Wchodzę! Ale tak, aby nie dać poznać po sobie, że mam nogi z waty i już mokre majtki.
Szybkim, chętnym krokiem weszłam do jego gabinetu i od razu usiadłam na krześle, na wprost biurka. Założyłam nogę na nogę i lekko się nachyliłam, aby pokazać to co tak się podoba mężczyznom.
Jurek, rosły mężczyzna myślę, że około 190 cm wzrostu, ciemniejsza karnacja skóry, piękne, wielkie brązowe oczy, krótkie ciemne włosy. Usiadł wygodnie, wyjął moją kartę zdrowia, zaczął przeglądać i zapytał swoim niskim, spokojnym, ciepłym tonem co u mnie słychać, czy dobrze się czuję. Mogłabym słuchać jego głosu całymi godzinami.
Odpowiedziałam:
- Teraz już dobrze.
Podniósł na mnie swój pytający wzrok, ale błyskawicznie się rozpromienił i uśmiechnął, gdy zobaczył mój szczery uśmiech i lśniące oczy.
Wstał i rzekł:
- Rozbierz się za parawanem i zrobimy badanie.
Oh, chciałam się rozebrać i rzucić na niego, ale nie mogłam, musiałam się powstrzymać.

Rozebrałam się chyba w trzy sekundy i już siedziałam przy sprzęcie do badania. Usiadł przy monitorze, wziął sondę w rękę, zajrzał między moje nogi i włożył mi ją prosto w cipkę. Zastanawiałam się czy czuje to jak mokra jestem, czy przeszło mu przez myśl, iż operuje w mojej pochwie sondą bez żadnego żelu, bez żadnego smarowania lubrykantem, a mimo to wchodzi gładko. Tak bardzo chciałam, aby to wiedział. Nie obchodziło mnie badanie, nie obchodziło mnie co się wyświetla na monitorze, skupiona byłam jedynie na nim, na jego zamyślonej twarzy na jego oczach wpatrzonych w ekran, na jego dłoni pracującej przy moim łonie. Z wielkim trudem powstrzymywałam się, aby nie zacząć tam jęczeć z podniecenia, albo złapać go za rękę i wcisnąć sobie głębiej sondę do cipki.

Kończy badanie, przesuwa ekran monitora bliżej mnie i mówi:
- Patrz tu, widzisz... – i dalej jakiś szereg wyrazów, których nie pamiętam i o których nie mam pojęcia bo i tak nie mają dla mnie znaczenia. Liczy się tylko to, że on mówi do mnie i odpływam. Udawałam skupioną i jak spoglądał na mnie to się uśmiechałam. Nawet nie wiem czy o coś mnie pytał.

Wyjął sondę z mojej małej, odłożył całą aparaturę i kazał mi się ubrać. Chwilę jeszcze tak posiedziałam, bo nogi mi drżały i bałam się stanąć o własnych siłach. Teraz rozmawialiśmy już tak luźno. Czułam się trochę jak po seksie. Uśmiechał się do mnie, pytał co u mnie słychać, jak minął mi dzień, czy coś mnie trapi. Interesował się mną, moją osobą, to było takie urocze i takie pożądane. W dzisiejszych czasach nie ma już takich mężczyzn.

Wstałam i poszłam za parawan aby się ubrać. Nagle zapytał mnie czy nigdy nie czułam żadnego dyskomfortu w pochwie. A ja, aby kulturalnie spojrzeć rozmówcy w oczy i odpowiedzieć, wysunęłam się zza parawanu całkiem naga z swoimi majtkami trzymanymi w ręku. Oh, jego wzrok padł najpierw na moje nogi i później zręcznie przebiegł po moim ciele w górę, aż do oczu. Czułam jakby prawie mnie dotykał, to było fantastyczne przeżycie. Ciekawe czy zauważył lekkie zacieki na wewnętrznej części moich ud od soczków podniecenia, które zebrały się podczas penetracji sondą. Patrzyłam na niego i chciałam wykrzyczeć mu w twarz, że chce być jego suką, jego dziwką, że chcę ssać jego penisa i oddawać swoją cipkę tu i teraz, ale jedyne na co sobie pozwoliłam to na stanie przed nim, cała naga, jeszcze przez chwilę.

Patrzyłam na uśmiech malujący się na twarzy mojego ukochanego ginekologa i lekką konsternację. Zrozumiałam wtedy, że nie odpowiedziałam na jego pytanie. Zająknęłam się i szybko wydukałam, że raz czułam lekkie pieczenie przy oddawaniu moczu. Było to po kilku dniach intensywnej pracy i tylko kilku godzinach snu. Stwierdził, że to nic. Po prostu piłam za mało wody i taka sytuacja mogła mieć miejsce. Wróciłam za parawan, ubrałam się, podziękowałam mu i chciałam wyjść. Zatrzymał mnie jednak jego miły ton.
- Lena, zostawiłaś... – nie dokończył bo chyba odjęło mu mowę. Na krześle leżały moje mokre stringi. Odwróciłam się do niego, podeszłam, spojrzałam w oczy i powiedziałam z szelmowskim uśmiechem:
- Chciałam abyś je miał.

Zamurowało go. Ja chwyciłam go za dłoń i zagięłam mu palce tak aby mocno trzymał moje mokre majtki. Dotyk sprawił, że cała drżałam, wszystko się we mnie gotowało, tak bardzo go pragnęłam. Spojrzał na mnie i powiedział:
- Lena, tak nie można.
- Panie doktorze, tak trzeba.
Odstąpiłam od niego na krok i zaczęłam lekko kołysać biodrami. Po chwili ten ruch objął całe moje ciało i falowałam tuż przed nim. Chciałam aby mnie podziwiał, moje ciało, moje wdzięki, moje walory. Byłam tylko jego i robiłam to dla niego. Kręciłam pupą tak zręcznie uśmiechając się przy tym zawadiacko. Spuszczałam wzrok, rumieniłam się i znów spoglądałam na jego twarz. Powoli podniosłam bluzkę ukazując swój brzuszek, a następnie cała powędrowała nie wiadomo gdzie, rzucona za ramię. Odwróciłam się i szybkim ruchem ściągnęłam swoją spódniczkę wypinając przy tym tyłek najlepiej jak umiałam w stronę Jurka. Zostałam w samych szpilkach. Podeszłam do niego i pchnęłam na krzesło. Wiłam się przy nim niczym wąż, przy jego twarzy swoimi piersiami, przy jego kroczu swoimi biodrami, jego ręce ulokowałam na swoim pasie. Ten sexy pokaz robiłam tylko dla swojego ukochanego ginekologa. Odwracałam się, wirowałam, wypinałam, rozpalałam go do granic możliwości. Skutkowało, oj bardzo, bo nawet na szerokich, sztywnych, niebieskich spodniach od uniformu można było dostrzec lekki namiocik. Oto efekt moich starań.

Klęknęłam tuż przed nim i zaczęłam dotykać jego nóg, pnąc się w górę. Nagle wstał, co spowodowało, że usiadłam na podłodze, powiedział:
- Lena, proszę, podobasz mi się od pierwszego momentu, kiedy Cie ujrzałem, ale ja mam żonę.
- Nie chcę abyś się rozwodził, nie musisz mnie kochać, chcę być Twoją suką, Twoją dziwką na telefon, Twoją zabawką, Twoją rzeczą. – objęłam go za nogę i przytuliłam się mówiąc to szeptem.
Nic nie usłyszałam w zamian. Spojrzałam w górę i zaczęłam się masturbować przed nim. Dotykałam swojej łechtaczki, zataczałam na niej kółka, drugą dłonią mocno ściskałam sutek swojej lewej piersi, zagryzałam wargi, mrużyłam oczy, widziałam jak mu staje.

Byłam na granicy orgazmu gdy się zdecydował, zdjął górę swojego uniformu i chwycił swoje spodnie, zawahał się, ale lekko i powoli zaczął je ściągać. Patrzył jak ten ruch i oczekiwanie przyprawiają mnie o zawrót głowy. Mój wzrok utkwiony był na jego kroczu i dotykałam się co raz szybciej i mocniej. Nagle spuścił spodnie i moim oczom ukazał się przepiękny, wielki kutas mojego ginekologa! Ten widok sprawił, że osiągnęłam swój pierwszy orgazm! Jęknęłam i zaczęłam drżeć. Nie mogłam się powstrzymać. On nawet we mnie nie wszedł, nawet mnie nie dotknął, wystarczył sam widok aby pobudzić mnie do granic. Nikt inny nigdy nie będzie na mnie tak działał.

Jak w transie podpełzłam do niego na czworakach, ujęłam jego penisa w rękę i patrząc mu głęboko w oczy złożyłam pocałunek w czubek jego główki. Jurek uśmiechnął się i już ze spokojem podziwiał jak moje usta zręcznie pracują na jego kutasie. Moment włożenia go do buzi był dla mnie monumentalny. Nie jestem wstanie porównać tego do niczego bo nic nie może się z tym równać. Jego zapach i smak sprawiał, że moje wnętrzności szalały. Byłam taka podniecona, taka napalona. Ciągnęłam mu druta jak rasowa suka i czułam się z tego dumna. Przyśpieszałam i zwalniałam, wkładałam głębiej i wyciągałam, lizałam od nasady aż do główki, zataczałam kółeczka językiem, ssałam jego grzybek. Robiłam to co raz intensywniej, ssałam co raz mocniej, a moja dłoń pracowała między moimi nóżkami do momentu aż osiągnęłam drugi orgazm! To przyszło tak niespodziewanie i tak szybko. Jego chuj, penetrujący moje usta dał mi drugi orgazm!

Musiałam chwilę odsapnąć, ale nie wyciągnęłam jego kutasa nawet na moment z ust, tak jakbym się bała, że ktoś mi go zabierze, a był mój. Podniosłam swój zamglony z podniecenia wzrok na mojego Jurka, uśmiechał się i zapytał:
- Naprawdę chcesz być moją suczką?
- Tak, o niczym innym nie marzę.
- Zrobisz dla mnie wszystko?
- Oczywiście, co tylko sobie zażyczysz.
- Przypieczętujesz tę obietnicę połykając moje nasienie.
Nie lubię połykać i nie połykam spermy. Mam do tego jakąś awersję, ale jego spermy chciałam, pragnęłam i byłam gotowa to dla niego zrobić. W szczególności, że ten moment miał być jak podpis złożony na cyrografie i chciałam go podpisać.
Zaczęłam ssać go mocno, łapczywie brałam do ust, najgłębiej jak się da, aby dać mu maksimum przyjemności. Czasami się krztusiłam i dławiłam, ale pracowałam nieustannie, aby spełniło się moje marzenie. Równomierne ruchy posuwiste na członku sprawiły, że ginekolog zaczął głośniej oddychać, a jego wspaniała pała jeszcze się powiększyła. Złapał mnie mocno za głowę i wcisnął swojego chuja głęboko, aż popłynęły mi łzy. Wtedy poczułam jak pompuje swoją spermę we mnie, do moich ust, do mojego gardła. Połykałam i o dziwo bardzo mi smakowała i podniecała. Byłam szczęśliwa.

Wyjęłam jego kutasa, oblizałam dookoła z resztek spermy i znów złożyłam pocałunek na malejącej już główce penisa. Jurek wstał, złapał mnie pod ręce, podniósł i posadził na łóżku lekarskim. Silnym ruchem rozszerzył moje nogi, spojrzał i powiedział:
- Dobrze się spisałaś, moja mała pacjentko.
Nigdy nie zapomnę tych słów i jego wyrazu zadowolonej twarzy. Czułam się jak jego mała dziewczynka, a mam już 27 lat.

Nagle zobaczyłam jak jego głowa znika między moimi udami. Poczułam jego oddech na mojej cipce. Dostałam pocałunki dookoła niej, co tylko wzmocniło moje pragnienie. Położył dłoń na moim brzuchu, drugą chwycił moją pierś i zaczął lizać moją łechtaczkę. Kręciło mi się w głowie. A jego język szalał, był taki zręczny, taki zwinny. Lizał szybko i z dużą ilością śliny, to wszystko powodowało niesamowite doznania. Od czasu do czasu przejeżdżał językiem po mojej muszelce zgarniając soki podniecenia i połykając je, czasami wkładał go do środka i lizał mocno góra-dół, jakby chciał wylizać ze mnie wszystko. W końcu znów wrócił do łechtaczki. Tym razem ją ssał i to mocno, aż wsysał w siebie, zahaczał ustami i zębami to dawało mi takie przeżycia jakich nigdy nie doświadczałam. Prawie mdlałam na tym łóżku, w gabinecie lekarskim. Nagle przez moje ciało przeleciał znajomy dreszcz. Zaczęłam się rzucać jak oszalała, przeżywałam swój trzeci, najwspanialszy orgazm w życiu.

Głowa zwisała mi poza krawędź łóżka, jedna noga była na nim, druga zwisała z drugiej strony, ręce po przeciwnych stronach... Leżałam, jak jakaś przerżnięta dziwka, a on nawet we mnie nie wszedł. Ledwo widziałam na oczy gdy poczułam jego silne dłonie i to jak podsuwa moje biodra na brzeg. Jego kutas był już w gotowości. Nakierował go na moją malutką, mokrutką, czerwoną cipeczkę i pchnął tak, że wszedł cały. Moje marzenia się spełniły. On i ja. Nasze ciała razem. Byliśmy jednością.
Wchodził we mnie głęboko i mocno. Jego gruby chuj rozpychał moją małą do granic możliwości. Czułam go wszędzie. Każdą komórką mojego ciała. Elektryzował mnie, podniecał, rozpalał... Im dłużej mnie pieprzył tym bardziej przyśpieszał. Pracował we mnie jak tłok w silniku. W przód i w tył. Nacierał mocno i znów cofał. Miałam wrażenie, że wchodzi co raz głębiej, że rozpycha mnie co raz bardziej. Dłonią zakrył mi usta, abym przypadkowo nie zaczęła jęczeć, a może zrobił to bo właśnie jęczałam tylko już tego nie pamiętam. To wszystko było dla mnie jak raj, inna czasoprzestrzeń. Każde jego natarcie na moją cipkę było jak spełnienie marzeń.

Złapał mnie w pół i jednym, mocnym ruchem odwrócił. Klęczałam teraz na łóżku, tyłkiem wypięta w jego stronę. Błyskawicznie poczułam jak znów we mnie wszedł, dociskając dodatkowo rękami moje uda do swojego kutasa. To było nieziemskie uczucie. Wchodził głębiej niż dotychczas. Czułam go w całym swoim ciele. Każde pchnięcie zakończone plaskiem naszych ciał, rozchodziło się po pomieszczeniu, a mną targały dreszcze. Jego biodra obijały się o moje pośladki, jego jądra czasem obijały się łechtaczkę, raz pociągał mnie za włosy, a raz chwytał za barki i dociskał mocniej na swojego chuja. Błagałam w duszy aby nigdy nie przestawał.

Niestety, przestał, ale nie na długo. Usiadł na krześle, a ja usiadłam na nim, przodem do niego. Od razu nabiłam się na jego kutasa, chciałam go poujeżdżać, ale to on nadawał rytm i rżnął mnie jak prawdziwy mężczyzna. Chwytał i miętosił moje cycki, zachowując przy tym równy rytm głębokiej penetracji. Całował i chuchał na moją szyję, ssał moje sutki, raz jeden raz drugi, czasem je przygryzał aż syczałam z słodkiego bólu. Odlatywałam. Będąc nabita na jego pal świat przestawał się dla mnie liczyć. Było mi tak dobrze, że nie obchodziło mnie nic innego. Mogłaby się z nim kochać wszędzie, nawet na środku korytarza, na oczach tych wszystkich zazdrosnych kobiet! TAK! Mogłyby patrzeć i zazdrościć mi tego co właśnie przezywałam! Czułam jak nadchodzi orgazm, powoli ogarniał całe moje ciało począwszy od łona. Penis mojego ukochanego jeszcze powiększył swoje rozmiary, był sztywny i twardy jak stal, wiedziałam co to oznacza. Ścisnął mnie mocno i spojrzał głęboko w oczu. Nasze twarze dzieliły tylko centymetry, nasze oddechy niczym jeden, ciała idealnie zgrane w tańcu pożądania. Pomyślałam: Kocham Cie Jurek, Kocham Cię, a może to wyszeptałam? Sama już nie wiem bo przywarł swoimi ustami do moich w namiętnym pocałunku, podczas którego osiągnęliśmy wspólny orgazm! Jego penis zaczął pulsować i z każdym pchnięciem wlewał spermę do mojego wnętrza. A ja czułam orgazm w całym swoim ciele, aż po koniuszki włosów. Jego salwy nasienia zdawały się nie mieć końca, wypełniał mnie całą, swoim najcudowniejszym płynem. Moja pełna cipka była taka szczęśliwa, taka zaspokojona. To był najcudowniejszy moment mojego życia. Świat przestał się liczyć, wszystko inne nie miało żadnego znaczenia, liczyła się tylko ta chwila, chwila mojego życia...

40%
66792
Dodał Innos 08.09.2016 12:58
Zagłosuj

Komentarze (8)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.
Nekromanka1 frajer frajer frajer nawet nie masz odwagi napisać ile masz tu profili frajerze
02.08.2017 10:59
Nekromanka1 I co frajerze znowu dajesz jedynki tak myślałam jesteś zerem i tak się chcesz do wartościować
01.08.2017 17:23
Nekromanka1 i znowu spadłeś nie zadzieraj z Nekromanką , ile jeszcze razy będziesz specjalnie obniżał innym oceny
01.08.2017 11:19
Nekromanka1 Tak myślałam już oszuście wykorzystałeś swoje profile aby tym co cię przegonili dać jedynki
01.08.2017 09:01
Nekromanka1 Och jaki pech twoje opowiadania spadły na trzecie i czwarte miejsce . Jak mi przykro ciekawe jak długo tak będzie czy jeszcze dziś z innych kont dazz tym dwóm co prowadzą jedynki żeby znowu być na czele ?
31.07.2017 19:37
Nekromanka1 To ile masz tu profili
29.07.2017 02:22
Nekromanka1 Hahaha i znowu obniżasz innym
29.07.2017 02:07
Nekromanka1 Obserwuję cię widzę że za wszelką cenę chcesz aby twoje opowiadania były najwyżej oceniane nie wiem jak to robisz może masz kilka profili sobie dajesz najwyższe oceny a innym 1 nieładnie postępujesz
29.07.2017 02:05

Podobne opowiadania

Starszy znajomy cz2

Witajcie ponownie ;) Po bardzo dużej ilości pozytywnych wiadomości zdecydowałam się kontynuować opowiadanie mojego życia. Tak jak wcześniej jest to historia prawdziwa. Mineły prawie 2 miesiące od pamiętnego spotkania z Januszem. Nie spotkaliśmy się i nie utrzymywaliśmy kontaktu. Miałam chłopaka, wiedziałam o tym że w stosunku do niego byłam nie fair. Nigdy nie przyznałam się do tego czułam, że nic dobrego z tego nie wyjdzie chciałam poprostu zapomnieć o tym. Wiele razy gdy... Przeczytaj więcej...

Maciej z portalu erotycznego. Cz.1

Od czasu rozwodu czyli od prawie dwóch lat nie miałam faceta, masturbacja nie dawała mi pełnej satysfakcji, potrzebowałam prawdziwego kutasa, a w moim otoczeniu nie było nikogo takiego, założyłam konto na portalu erotycznym w nadziei że może tu kogoś znajdę, szybko się przekonałam że to nie takie proste, zaczęłam dostawać wiele wiadomości typu, cześć, ładna cipka, albo, wylizał bym ci, itp. Nawet nie odpisywałam, tylko je usuwałam. Któregoś dnia napisał do mnie Maciej... Przeczytaj więcej...

Złapać stopa na.... cycki - wspomnienie 36

Lubię podróżować na tzw kocią łąpę z plecakiem. Uważam że w ten sposób można przeżyć ciekawe rzeczy dlatego często gdy mam kilka dni to gdzieś sobie podróżuję, najczęściej w lato można mnie spotkać. Często więszą ekipą, ale także często poruszam się sama. Tym razem postanowiłąm ruszyć tylko z przyjaciółką. Lato, zapowiedź najbliższego tygodnia bardzo gorącego, zabrałyśmy plecaki i w drogę. Ja zabrałąm plecak dość mały, ale nie aż tak. Wrzuciłam kilka... Przeczytaj więcej...