Opowiadania erotyczne :: Na działce

Martyna była szczupłą nastolatką z dużym, w porównaniu do rówieśniczek, biustem. Lubiła ubierać się w spódniczki mini eksponujące jej długie i szczupłe nogi, a także w topy na ramiączkach. Wiedziała, że podoba się rówieśnikom, a także starszym chłopakom i dorosłym, czy nawet starym mężczyznom. Z tego powodu często do miniówek zakładała pończochy, których koronkowe wykończenie musiało wystawać spod spódniczek. Zdarzało się też, że aby kusić nie zakładała bielizny (ani majtek ani stanika) i starała się w dosyć oczywisty sposób pokazywać to, np często schylając się na wyprostowanych nogach, lub opierając się o stoliki, czy blaty. Mimo swoich oczywistych walorów i nieskrywanej ochoty na facetów, Martyna oprócz przyzwolenia na dotykanie się wszędzie, była dziewicą.
Martyna po raz kolejny spędzała wakacje na wsi z rodzicami. Była to niewielka miejscowość, w której było tylko kilka domów i to w większości znacznie oddalonych od siebie. Jednakże w tym roku w domu obok pojawił się nigdy dotąd niewidziany przez Martynę chłopak. Wakacje spędzał sam. Chłopak był wysokim, dobrze zbudowanym blondynem, który nawet spojrzeniem nie grzeszył inteligencją. Mimo to bardzo spodobał się Martynie.
Czas w upalne dni mijał Martynie w dosyć nudny sposób. Nie chciała pomagać rodzicom przy grządkach, więc całymi dniami opalała się przed domkiem, polewając swoje skromnie ubrane ciało wodą dla ochłody. Wszystko to robiła tak, aby interesujący sąsiad na pewno to dostrzegł. Chłopak natomiast całymi dniami siedział w swoim domku i grał na gitarze, co Martyna słyszała na zewnątrz.
Pewnego dnia Martyna rodzice dziewczyny pojechali do oddalonego o ponad 60km miasteczka na zakupy. Dziewczyna została więc sama. Przez nieustanną obecność rodziców, dziewczyna nie miała za bardzo możliwości na zaspokojenie swoich potrzeb. Bardzo lubiła robić sobie dobrze paluszkami, ale także poprzez wkładanie sobie w odbyt różnych codziennych przedmiotów. Do jej ulubionych należały: ogórki, marchewki, butelki po szampanach (których dzięki rodzicom zawsze było w domu dużo), a także różne inne nowe przedmioty.
Martyna wiedząc, że nikt nie będzie jej przeszkadzał rozłożyła przed domkiem duży koc i przyniosła sobie marchewki, ogórki i jedną butelkę po szampanie. Żeby nie odczuwać niepotrzebnego bólu przyniosła także butelkę z oliwą. Zdjęła z siebie obcisły top na ramiączkach,a jej wielkie piersi delikatnie opadły nie czując żadnej obciskającej ich tkaniny. Położyła się na kocu, zamknęła oczy i zaczęła delikatnie dotykać swoich piersi. Następnie włożyła sobie palec do ust i tak wilgotnym od śliny palcem dotykała swoich sutków, które stwardniały i powiększyły się, a przy tym całe piersi stały się znacznie bardziej wrażliwe. Tak Martyna bawiła się chwilę, aż znów włożył do ust ale tym razem dwa palce. Swoje mokre paluszki włożyła delikatnie do cipki, która już była wilgotna. Paluszki oblane jej soczkiem włożyła do ust, gdy oblizała cały smaczek ponownie zanurzyła je w cipce. Tym razem swoje mokre paluszki przyłożyła do łechtaczki i zaczęła ją drażnić okrężnymi ruchami. Nie robiła tego delikatnie. Podniecenie zaczynało brać nad Martyną górę i była coraz bardziej harda wobec siebie. Jej ciało zaczynało być rzucane przez rozkosz jaką dziewczyna odczuwała. Zachowywała się też coraz głośniej, jęczała, ale momentami z jej ust wyrywał się okrzyk rozkoszy. Na tyle głośny, że zwrócił uwagę przystojnego sąsiada. Jednak Martyna była tak pochłonięta sobą, że nie zauważyła, że sąsiad zaczął ją obserwować przez okno. Martyna doprowadziła się do szaleńczej rozkoszy. Po jej cipce, udach i pośladkach popłynęły soki, soki rozkoszy z jej cipeczki.
Martyna opadła na chwilę bezwładna na koc. Widać, że sprawiło jej to ogromną przyjemność. Nastolatka nie odpoczywała jednak, tylko rozpoczęła dalszą zabawę ze sobą. Uklękła. Polała oliwą marchewkę i swoją dłoń. Dłoń pełną oliwy skierowała w stronę swoich jędrnych pośladków i rozkosznej dziurki odbytu. Starannie rozsmarowała oliwę. Jeden paluszek cały w oliwie włożyła sobie w odbyt, aby i tam oliwa była i "magiczne" zabawki wchodziły w nią z miłą rozkoszą a nie z bólem. Martyna jako pierwszą wzięła marchewkę (najmniejszą spośród zabawek) i polała również i ją oliwą. Kucnęła i powoli, stopniowo wkładała marchewkę w dziurkę dupki. Marcheweczka nie chciała wejść w nią bez problemów, więc dziewczyna delikatnie zaczęła wkręcać marchewkę w siebie. Mimo oliwy widać było, że Martynie sprawia to niewielki ból, który jednak jej nie przeszkadzał. Gdy włożyła w dupkę marchewkę na tyle daleko, że była zadowolona zaczęła ją delikatnie wysuwać i ponownie wsuwać i tak w kółko, aż jej ruchy były coraz szybsze i bardziej gwałtowne. Martyna odrzuciła marchewkę i pomijając większego ogórka chwyciła od razu po butelkę po szampanie. Polała ją oliwą i usiadła na niej. Dupka była już dobrze rozepchana, więc butelka weszła gładko. Martyna krzyknęła z rozkoszy i wskakiwała cały czas na butelkę. Jęcząc i krzycząc z rozkoszy nie zwracała uwagi na to co dzieje się dookoła. Nie zauważyła, że zbliża się do niej przystojny sąsiad, z nabrzmiałym penisem w spodniach. Podszedł do Martyny i wziął ją na ręce. Butelka wypadła z dziewczyny. Była już trochę zmęczona, ale nie broniła się przed atrakcyjnym sąsiadem.
Zabrał ją do swojego domu, położył ją brzuchem na stole. Leżała tak wypięta w jego stronę, całkowicie naga. Chciała go zapytać co robi i niech ją zostawić, ale gdy tylko spróbowała się odezwać, dostała od niego klapsa i powiedział: "Zamknij się szmato! Mam nagrane wszystko co robiłaś, a jak mi się nie podporządkujesz, to pokarzę nagranie Twoim rodzicom. Ciekawe co wtedy zrobisz i jak się wytłumaczysz głupia gówniaro." Polał swoją rękę oliwą i zaczął ją wkładać dziewczynie w dupkę. Najpierw dwa, trzy palce, potem całą dłoń, którą zacisnął w pięść. Poruszał nią gwałtownie, jakby bił ją. Martyna płacząc jęczała z rozkoszy. Jej cipka była coraz bardziej mokra, soki płynęły jej po udach, aż do kolan. A on nabierał coraz większą ochotę na jej cipkę. Wyjął rękę z jej rozepchanego już dupska. Zdjął spodnie i bokserki. Jego penis stał jak gałąź. Bez uprzedzenia wszedł w jej naoliwioną i rozepchaną dupkę. Martyna zorientowała się co się stało, więc zaczęła go błagać: "Proszę nie rób tego! Jestem dziewicą! Ja jeszcze nigdy..." Ale przystojniak nie chciał jej słychać. Posuwał ją dalej w dupkę i wybuchł tylko głośnym śmiechem i powiedział "Taka szmatława, rozepchana dziwka jak ty, dziewicą?! Jasne." Postanowił więc, że zabawi się ostro z małolatą. Uniósł jej dupkę i ostro wszedł w jej dziewiczą cipkę. Martyna krzyknęła z bólu, z oczu popłynęły jej łzy, a z cipki stróżka krwi po udach. Przystojny sąsiad nie przejął się tym za bardzo, wręcz jeszcze bardziej go to podkręciło. Dłonią starł część krwi z jej ud, polizał i dał jej silnego klapsa. "Dziwko, tak Cię wyrucham, że będziesz prosiła o jeszcze. Zobaczysz jaka będziesz teraz luźna w środku." I posuwał ją ostro, bez wytchnienia. Nie zwracał uwagi na jej krzyki i łzy, bo oprócz tego jęczała z rozkoszy a jej soki chlupały głośno. Bił ją po dupce i ostro miętolił jej wielkie cycki. Gdy Martyna opadła już z sił, a sąsiad posuwał już bezwładną dziewczynę zaczął dochodzić. Rżnął ją szybko i gwałtownie, aż dopchnął ją ostatni raz i spuścił się w jej jeszcze przed chwilą dziewiczą cipkę. Tak wyruchaną małolatę wziął na ręce i odniósł na miejsce z którego ją zabrał. Zostawił ją nagą i rozdziewiczoną na kocu...
Martyna szybko zapomniała o nie miłej części tego wydarzenia i teraz codziennie chodziła do napalonego na nią sąsiada, który pieprzył ją jak tylko miał na to ochotę.


60%
24257
Dodał napalonakotka22 14.10.2016 07:47
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

W internacie

W internacie. Było to dosyć dawno temu, bo w 1975 roku. Po wylotce ze studiów Mariusz ukrył się przed wojskiem w Policealnym Studium Technicznym. Owszem wezwali go na komisję poborową ale wyłgał się tym, że jak skończy technikum to będzie wartościowszy dla armii niż taki po liceum. Uwierzyli i dali „odroczkę”. Wiedział, że jest na tyle zdolny, że po dwu letnim okresie karencji, czmychnie znowu na studia i tylko przypilnuje się przez pierwszy rok żeby nie wylecieć... Przeczytaj więcej...

ONE XXIV

Nadeszła ostatnia noc w gościnnej wiosce. Jan nie zastanawiał się długo, wiedział jak , gdzie i z kim ją spędzi. Pożegnał się już z wszystkimi dziewczynami, które miał okazję zerżnąć, nie był tylko u jednej. Wykąpał się, założył dres i czekał. Wiedział, że mógł tam być dopiero po północy. Nadeszła wreszcie oczekiwana godzina. Wyjął ze słoika z wodą wcześniej przygotowany bukiecik, założył trampki i wolnym truchtem zmierzał w wiadomym kierunku. Magda obserwowała... Przeczytaj więcej...

Zła dzielnica

„Po co mi to było?” zastanawiałam się biegnąc ile sił w nogach. Aparat boleśnie obijał mi się o biodro ale nie zważałam na to. Za sobą słyszałam gwizdy i krzyki kilku facetów, który byli powodem do ucieczki. Mam na imię Marysia, mam 18 lat i zrobiłam głupi błąd. Chcąc skrócić sobie drogę do bardziej cywilizowanej dzielnicy niż tak, w której o tak złej porze się znalazłam, postanowiłam przejść przez dziurę w płocie. I utknęłam w połowie. Szarpiąc się... Przeczytaj więcej...