Opowiadania erotyczne :: Na stażu III

-Jestem. Stanąłem w pokoju z szampanem i truskawkami a ona leżała nagusieńka z rozłożonymi rękoma i nogami
-Wariat. Już ci mówiłam że jesteś szalony? Płatki róż teraz szampan, truskawki. Wyskakuj z ubrania i chodź. Postawiłem szampana na stoliku i niczym striptizer zacząłem się rozbierać. Masowała sobie jedną ręką piersiątka a drugą cipeczkę. To będzie długa noc, pomyślałem. Kiedy już slipki opuściły moje ciało wziąłem szampana i truskawki i usadowiłem się obok Sandry. Złapałem w zęby truskawkę i pochyliłem się nad Sandrą. Nagryzła ją i oblała się sokiem a po szybkim przełknięciu mojej połowy truskawki zacząłem zlizywać sok z jej twarzy. Zapomnieliśmy o szampanie w pełni oddaliśmy się rozkoszy miłości i seksu. Bzykaliśmy się chyba trzy razy z przerwami i nawet nie wiem kiedy padliśmy. Rano obudziła mnie ssąca mojego porannego wzwoda Sandra. Zacząłem ją głaskać po głowie.
-dzień dobry kochanie co za miła pobudka.
-dzień dobry.. jeżeli się postaramy to możesz mieć codziennie takie pobudki.
-zostaw go i chodź tu do mnie. Powiedziałem i mocno ją przytuliłem.
-pomyślimy o tym.
-ok.. to na co masz ochotę?
-może na jeźdźca? Długo się nie zastanawiała i wskoczyła aby mnie ujeżdżać. Cipkę miała już mokrą, soczki ciekły jej po nogach. Kolejny wspólny orgazm.
-kocham cię
-ja ciebie też odpowiedziała i poszła pod prysznic. Kiedy przestała lecieć woda po dłuższej chwili zaniepokoiłem się tą ciszą. Wstałem i podszedłem pod drzwi łazienki.
-Sandra nic się nie stało?
-yyy usłyszałem ale otworzyłem drzwi. Ten widok sprawił kolejny wzwód. Stała naga z wypiętą pupcią pochylona nad umywalką i się malowała.
-no nie dlaczego się malujesz?
-lepiej się będę czuła na śniadaniu.
-a to poprawi ci samopoczucie? Podszedłem do niej od tyłu rozszerzyłem palcami jej cipeczkę i załadowałem twardziela. Momentalnie zrobiła się mokra.
-Jajajarek wywwykąpałłłam się. Wycofałem się
-no ej teraz się wycofujesz? Nie pokazuje się dziecku cukierka tylko się mu go daje. Odwróciła się przodem a ja złapałem posadziłem na blacie umywalki i wio. Na śniadanie zeszliśmy około 10-tej. Szwedzki stół jedzenia do bólu ale my żyliśmy miłością. Zjedliśmy tak aby zaspokoić głód i poszliśmy na spacer. Idąc i trzymając się za ręce nagle Sandra wyrwała się i powiedziała
-o kurwa…
-co?
-szwagierka. Z naprzeciwka szła dziewczyna za rękę z dziewczyną. Pomyślałem lezbijki.
-ooo cześć bratowa a co ty tu robisz? Z małym zakłopotaniem powiedziała puszczając rękę koleżanki.
-to samo mogłabym zapytać. Powiedziała Sandra
-pójdziemy gdzieś na kawę? Pogadamy. Zaproponowała szwagierka. Poszliśmy na kawę , pogadały sobie przyznając się do wszystkiego. Nawet Sandra powiedziała że się rozwiedzie ze Sławkiem. Patrycja, szwagierka Sandry powiedziała że też myśli o rozwodzie bo przestali ją interesować faceci. Siedziałem tam jak na szpilkach czując się mało komfortowo, wstałem i powiedziałem że idę zapalić. Dagmara, dziewczyna Patrycji zapytała czy ją poczęstuję. Odeszliśmy kawałek.
-denerwujesz się że się wyda? Zapytała
-wiesz co mam to gdzieś. Może by nawet nam to pomogło.
-kiedy przyjechaliście?
-wczoraj rano
-bzykaliście się już?
-cały czas. Wcale nie wychodzimy z łóżka.
-no to was wzięło. Najwyraźniej się kochacie.
-no co robaczki za szeptanie? Przerwała nam Sandra.
-chyba nie jesteś zazdrosna? Zapytałem i pocałowałem ją czule.
-to co? Umowa? Zagaiła Patrycja
-umowa. Powiedziała Sandra i poszliśmy dalej. Widziałem zdenerwowanie w jej zachowaniu i pomyślałem że już po zabawie.
-mam nadzieję że dotrzyma słowa. Przytul mnie. Przytuliłem ale powiedziałem że może byłoby nam łatwiej jakby się wydało.
-myślę że nie. Muszę zrobić tak że by Sławek sam odszedł. Takie wewnętrzne zaniepokojenie odebrało na ochotę na seks więc dalej spacerowaliśmy po okolicy. W miejscowym sklepie kupiliśmy dobre winko, choć szampan był nietknięty. Wróciliśmy wprost na obiad. Grillowana rybka z ryżem nawet nam smakowała. Poszliśmy do pokoju i od razu otworzyliśmy wino. W pokoju były tylko kubki plastikowe ale dobre i to. W milczeniu wypiliśmy i nalałem kolejny raz.
-chcesz mnie upić? Zapytała.
-dlaczego tak myślisz?
-Bo będę łatwiejsza?
-ty to powiedziałaś. Usiadłem obok niej i chwyciłem jej dłoń.
-nie martw się
-nie martwię ale wytrąciła mnie z równowagi.
-to ja cię zaraz wyrównam. Odstawiłem jej kubek i zbliżyłem się do jej ust. Odsunęła się. Wskoczyłem na łóżko i okrakiem usiadłem za nią. Złapałem za ramiona i zacząłem całować po szyi. Lawina ruszyła.
-Wariacie jesteś cudowny. Powiedziała i w pośpiechu zaczęliśmy się rozbierać. Już po chwili leżeliśmy nadzy na łóżku i namiętnie się całowaliśmy.
-hej a czy jest coś czego nie próbowaliśmy? Zapytała.
-no znalazłoby się ale czy nam czegoś brakuje?
-chciałabym spróbować w drugą dziurkę.
-twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. Próbowaliśmy ale Sandra odczuwała ból więc odpuściliśmy. Standardowe bzykanko i już nawet nie mieliśmy siły na prysznic. Zasnęliśmy wtuleni w siebie.
W niedzielę ja pierwszy się obudziłem. Sandra leżała na wznak z podkurczoną jedną nogą na bok. Jej cipeczka zamknięta szczelnie ale pomyślałem że dziś ja ją obudzę. Delikatnie rozsunąłem jej uda i zacząłem muskać językiem dwa pachnące frendzelki. Pomrukiwała i wierciła się ale dalej spała albo dobrze udawała.
-Oj ale bym ci teraz zapakował. Szepnąłem i zacząłem sobie marszczyć freda jak to mówili we Władcach Much. Po pięciu minutch kiedy już języczek na całego penetrował wnętrze otworzyła oczy i z uśmiechem powiedziała.
-Dzień dobry
-cześć kochanie , wiesz jak się obudziłem to musiałem zaliczyć pierwszy numerek.. dotknęła dłonią swojej mokrej szparki
-ale jak to przecież ja nic nie czułam, musisz to powtórzyć. Olaliśmy śniadanie i namiętnie kochaliśmy się do samego południa. Po objedzie ruszyliśmy do domu. Odwiozłem ją pod sam dom i ruszyłem do siebie. Nie było buziaka na do widzenia bo przed domem stała Sandry mama. Wszedłem do siebie do domu i się zdziwiłem. Pusto, Oli nie było z dziwnym niepokojem złapałem telefon. Kilka nieodebranych połączeń i sms od Sandry. Treść zwaliła mnie z nóg. Oni już wiedzą. Oszczędzę wam szczegółów ale wyprowadziłem się z domu. Ola wywaliła Sandrę z pracy. Sandra wybaczyła Sławkowi a może to on jej. Moje próby kontaktu kończyły się porażkami. Ola też dała mi ostatnią szansę i wróciłem do domu. Kontakt zerwany na zawsze bo to był warunek ratowania małżeństwa jej i mojego. Dowiedziałem się o tym jak spotkaliśmy się w urzędzie skarbowym. Była z wózkiem z małym chłopcem dziwnie przypominającym mnie na rodzinnych fotografiach z pierwszych lat życia. Głupi nie jestem i liczyć potrafię ale Sandra mówi że to dziecko Sławka. Każda blondynka do dziś przyciąga mój wzrok na ulicy.


80%
7408
Dodał pasek2011 03.08.2017 12:21
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

W delegacji cz.1.

W delegacji cz.1.
W delegacji. Cz 1. Moja praca przedstawiciela handlowego polegała na ciągłych wyjazdach. Przeważnie wyjeżdżałem w poniedziałek raniutko i wracałem w czwartek, to wszystko zależało jak długą trasę sobie opracowałem. Piątek był na prace biurowe w siedzibie firmy w Poznaniu. Pracę w tej firmie rozpocząłem pięć lat temu, zaraz po skończeniu studiów na wydziale chemii Politechniki w Płocku. Na imię mam Wojtek i w chwili obecnej w sierpniu skończyłem trzydzieści pięć lat... Przeczytaj więcej...

Łyse konie

Wczoraj nasze dzieci wyjechały na obóz. Umówiliśmy się na spotkanie ze znajomymi, którzy mieszkają w sąsiedniej miejscowości. Nie widzieliśmy się z nimi już kilka lat. A znamy się jak "łyse konie". Wyjechaliśmy w sobotę w południe by jeszcze skorzystać z pięknej pogody i zacząć zabawę od grilla. Dojechaliśmy w niecałą godzinę już po drodze ciesząc się słońcem i pięknymi widokami podmiejskiej przyrody. Dom Kasi i Tomka, jak co roku tonął w kwiatach. Zatrąbiliśmy... Przeczytaj więcej...

Siostra teściowej 1

Siostra tesciowej 1 Przed slubem poznawalem rodzine przyszlej zony. Jedna z osob byla siostra tesciowej, wtedy miala 40 lat, Ewa, zgrabna, zadbana i zawsze na kazdym zjezdzie rodzinnym spodniczka, rajstopy a czasem, przynajmniej tak mi sie wydawalo, ponczoszki samonosne. Nie krepowala sie nigdy i czesto przebierala w mojej obecnosci. Kilka razy widzialem majteczki i stanik, raz nawet przypadkowo zachaczyla reka o miseczke stanika i sciagnela z piersi. Dla mnie widok bym powiedzial podniecajacy a... Przeczytaj więcej...