Opowiadania erotyczne :: Wieczorem, a może nocą...

Anna jest moją znajomą, nigdy niewyżytą, skrajnie wyuzdaną trans-suczką. Pamiętam, gdy poznaliśmy w jakimś podłym lokalu, aby zaraz z niego zwiać, już w samochodzie bezceremonialnie rozsuneła mi rozporek i zaczęła lizać fiuta. Szczęśliwie dojechaliśmy do jakiegoś mieszkania, a tam po prostu nadziała się na niego, nie pytając o cokolwiek. Ale mniejsza z tym, to od niej wszystko się zaczęło. Na początku marzyłem po prostu o zerżnięciu transetki, ale po kilku razach z Anną okazało się, że to ja chcę być zerżnięty. No i tak to się już odbywało na zmianę, bawiliśmy się w różne rzeczy, zawsze jednak raptem we dwójkę, aż zaczęła dojrzewać myśl o spróbowaniu z kimś nowym....
To była środa, lub czwartek, zadzwoniła do mnie rano, tradycyjnie jęcząc do słuchawki, powiedziała że wpadnie o 17:00 i oczywiście wspomniłą abym się dobrze przygotował. Wspomniała jeszcze, że ma jakąś niespodziankę, ale już myślałem o tym popołudniu, więc nie prosiłem o szczegóły. momentalnie znalazłem się w mieszkaniu, wyciągnąłem z szafy trochę fatałaszków i wylądowałem w wannie. Dosłownie zdążyłem z niej wyjść i wskoczyć w szlafrok, gdy w drzwiach stanęła Anna. Włosy opadały jej na ramiona, miała perłowe kolczyki i okulary w czarnych oprawach. granatowy kostium był za mały o kilka chyba numerów, ściśle przylegał do jej ciała, zapięty na jeden raptem guzik odsłaniał atłasowe body. Krócióteńka spódniczka z trudem zasłaniała pośladki, na udzie zaś odznaczały się czarne paski, na których wisiały czarne pończochy. Stukając obcasami i kręcąc tyłeczkiem minęła mnie,
zrobiła kilka kroków, odwróciła się z powrotem w moją stronę, a następnie usiadła dosłownie kawałekiem pośladka na wysokim krześle. "Jak się masz dzisiaj, kochaniutka" zapytała. Zdążyłem coś tam wymamrotać, bo wyglądała naprawdę szałowo, lecz Anna wcale nie domagała się jakiejkolwiek odpowiedzi, kazała tylko patrzeć...
Podwinęła spódniczkę, ekspresowo ściągnęłą skąpe majteczki, które zatrzymały się na prawym pantofelku, lewą dłonią łąpiąc stojącego już ptaka. Ścisnęła go mocno mocno, ściągając napletek, a uda same się rozchyliły. "no, może tak byś się raczył ubrać, co?" zapytała, powoli waląc gruchę. "przyszłaś tak szybko, że nawet nie zdążyłem", wycedziłem, małymi krokami się do niej zbliżając. Jęknęła cicho, podkurczyła nieco kolana i zaczęła poruszać lędźwiami. Sunąłem w jej stronę z rozchylonym szlafrokiem, a o ona coraz szybciej miętosiła swojego kutaska.

Byłem już przy niej, zdążyłem dojechać fiutem tuż pod brodę, czułem że zaraz wepchnę go jej w te wiśniowe usta. Lecz gdy tylko zdążyłem musnąć warg, chwyciła mnie mocno za jaja, wpijając w nie dlugie jak diabli paznokcie. Krzyknąłem z bólu, a wtedy jej palce przesunęły się do mojego rowka, a zatrzymały się w samym odbycie. Zapytałem "co jest?", a ona zaczęła kręcić paluszkiem coraz większe kółka. "Dziś nie będzie standardowego ruchania. Idziemy w jedno miejsce, wskakuj w pończochy". Mój kutas dyndał jej na wysokości oczu, a ona nawet nie raczyła go musnąć, zapytałem czy nie mógłbym jej na wstępie szybko zerżnąć, bo
naprawdę miałem ciśnienie, ale opór był stanowczy. Musiałem się usunąć, no i wskoczyć w jej ulubiony uniform. Podniecony jak nie wiem co zakładałem cieliste pończochy, przypinałem je do pasy, patrząc jak ona w najlepsze zabawia się swoim ptakiem. "Szybciej",

pojękiwała, a majteczki zsunęły się na podłogę. Miałem na sobie brązowe czółenka z długim szpicem, prześwitujący czarny gorsecik, zdążyłem ułożyć włosy i naszminkować usta, gdy Anna zeskoczyła z fotela, podeszła do mnie rozchyliła mi nogi, i usiadła pomiędzy nimi. Jej dłonie złapały pośladki i za nimi lekko przykucnąłem, a ona chwyciła moją sterczącą pałę w usta i zaczęła ssać. "W końcu", wysapałem i zacząlem poruszać biodroami to w przód to w tył, aż jajka opierały się o jej brodę. Tuż przed szybkim finałem, przenieśliśmy się na kanapę, ja na niej usiadłem, natomiast Anna położyła się na podłodze.

Nie wiedziałem o co do końca jej chodzi, ale chwyciła za obcasy moich szpilek i jednego z nich wsadziła sobie do ust zaś d**gi
nakierowała w samo kakaowe oczko. byłem w szoku i nie wiedziałem co robić, panienka obciągała mi obcas, a d**gim rżnęła się sama w pupę. Nie zastanawiając się zbytnio, trzepałem sobie kapucyna w najlepsze, licząc że kiedyś w końcu ją zerżnę, gdy nagle drzwi od mieszkania skrzypnęły i otworzyły się, a nim zdążyły się zatrzasnąć, w pokoju pojawili się dwaj kolesie. Jeden z obcasów nadal wchodził w Anny tyłek, ale dała sobie spokój z lizaniem d**giego. Rozchyliła za to jeszcze bardziej nogi i podniosła do góry pośladki, i po chwili wepchnęła

sobie prawie cały obcas. na to jeden z chłopaków aż jęknął, najwyraźniej nie widział czegoś takiego wcześniej. Przechyliła głowę w ich stronę i zapytała najnormalniej w świecie: "Cześć chłopaki, jak wam się podoba moja dziewczyna?". Jeden z nich gwizdnął, a d**gi przestąpił z nogi na nogę. Byłem tak niesamowicie podniecony, że aż dostałem dreszczy! "Teraz poczujesz prawdziwego męskiego kutasa, usłyszałem, a dziewczyna wstała, odwróciła się do mnie, wyprostowała się, a prawą nogę postawiła na kanapie.

Od razu położyłem dłoń na jej udzie, masowałem je tu i tam i zaczęliśmy się naprawdę ostro całować. Ona złapała za mojego ptaka, a ja miętosiłem jej jajeczka. Panowie byli w szoku, nie wiedzieli co zrobić, jeden z nich po prostu usiadł na kanapie i tyle i gapił się na nas maślanymi oczkami. Anna chwyciła leżący gdzieś z boku różowy wibratorek i zaczęła go oblizywać, klęczałem na przeciwko niej i w dalszym ciągu miętosiłem jej ptaka. Ona tymczasem włożyłą mi tego

w rękę, położyła się na plecach i podniosła do góry lewą nóżkę.

Plastikowy penisek od razu trafił do jej dziurki, najpierw kilka centymetrów, a potem prawie cały. "Jak wam się podoba chłopcy", jęknęła i podrzuciła do góry obie nogi. "Już do was idziemy", uspokoiła ich nieco, bo wyraźnie się gotowali. Leżeli po przeciwnej stronie kanapy i zgodnie

z umową, nic nie mogli zrobić. Ich fiuty o mało co nie przebiły się przez rozporki, ale nawet ich nie dotknęli. Anna dała mi znak, że ma już dosyć penetracji, miała ochotę na małe lizanko. Chwyciłem w usta jądra i ssałem je, a ona trzepała po prostu konia, którym co chwila dotykała mojego czoła.
"Ej że dziewczyny, ile tak będziemy czekać?" krzyknął koleś z blond włosami, wyraźnie zirytowany. Wymieniłem z Anną spojrzenie, wstałyśmy z łóżka i podeszłyśmy do facetów, siadając im bezceremonialnie na kolanach. Blondyn, którego wybrała Anna od razu
zaczął lizać jej cycka, natomiast mój, brunet po prostu wepchnął mi w odbyt dwa palce tak mocno, że podskoczyłem. Chwilę później leżałyśmy już z rozrzuconymi nogami, a panowie ciągnęli nam druty. Blondyn połknął całego fiuta Anny, chwyciła mnie za kark, a brunet zaczął jeszcze szybciej obciągąć. "Teraz pora na ciebie", stwierdził wypluwając mojego ptaka, który sterczał jak chyba nigdy wcześniej i klękając, tak że jego z kolei ptak znalazł się przy moich tym razem ustach. Był bardzo dokładnie wygolony, nie było na nim ani na jajach nawet jednego włoska, chłopak ściągnął napletek i wielka
krwisto czerwona żołądź aż się prosiła, by jej dotknąć. Złapałem go prawą dłonią i jak tylko dotknął moich ust, wytrysnął morzem białej spermy. lało się z niego i lało, nasienie spływało na mój gorsecik, a on ruszał biodrami, jeszcze przez pół minuty. "Wyliż go do czysta kochanie, proszę" wycedził i złapał z kolei moją lancę, którą zaczął trzepać. Przesunąłem jego dłoń na moje jądra, pokazałem mu żeby je z całej siły ścisnął, szybko złapał o co chodzi, a ja zacząłem samemu walić gruchę. Blondyn w tym czasie wskoczył na sofę i zaatakował usta Anny od góry. Wpychał jej fiuta chyba do samego gardła, a ona sapała z rozkoszy. "Szybko się zlałeś, Romek", blondyn uśmiechnął się i puścił mu oko. "Nie przejmuj się, i tak mi cały czas stoi", odparł.

"Panowie, może w końcu przeszlibyście do konkretów" zapytałem. Nie usłyszałem żadnej odpowiedzi, za to po chwili klęczałem grzecznie na kanapie, a fiut Romana wchodził mi powolnymi ruchami w kako. Blondyn w tym czasie jeździł kutasem po cyckach Anny, a jego usta spotkały się z moimi. Roman coraz szybciej i szybciej wchodził w mój tyłeczek, Anna trzepała mojego kutaska, a Blondyn sprawnie walił jej lancę. "Teraz, teraz!" krzyknęła, na co fiut w mojej pupie wszedł jeszcze głębiej, a z pały Blondyna poleciała sperma na cycki dziewczyna. One też nie kazała długo na siebie czekać i

trysnęła fontanną prosto na tyłek faceta. Roman wyciągnął swoją lancę i zlał mi się między pośladki, a ja przesunąłem się w stronę dziewczyny i wepchnąłem jej ptaka do ust, z którego po chwili też poleciał potok spermy.
"Mam dla was coś jeszcze", szepnął Roman, ""zeskoczcie no wszyscy z tej kanapy". Nie przeczuwaliśmy niczego, ale cała nasza trójka kucnęła opierając się plecami o sofę. Blondyn zrobił krok w naszym kierunku, powiedział "uważajcie na to" i z jego ptaka poleciał na nas złocisty strumyk. Lał nam po twarzach, cyckach i

nogach, po chwili wszystko dosłownie było mokre. Brunet w tym momencie wstał, i po chwili zaczął również sikać, ale tylko na samą Annę. to było niesamowite, chłopcy szybko skończyli, a my zlizałyśmy ostatnie kropelki z ich ptaków. Po kilkunastu minutach po prostu ubrali się wyszli. A wtedy Anna zapytała "czy nie wiesz przypadkiem skąd wzięli się ci kolesie?".

Nie miałem zielonego pojęcia....

40%
9754
Dodał CDpaulaa 23.05.2018 07:21
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Tchórz

Nie przysiadłem nawet na brzegu łóżka. Wolałem stać z boku i rzucić mu ostatnie smętne spojrzenie. Nie zasługiwałem na niego, tego nie można było poddawać w wątpliwość. Mimo, że w pokoju było ciepło, miałem wrażenie, że po plecach przebiegają mi dreszcze. Trochę jak prąd, a trochę jak lodowata woda – poczucie winy i nic więcej. W cale nie chciałem się z nim rozstawać. Nie chciałem już nigdy więcej nie zobaczyć jego twarzy, ale nie mogłem dłużej żyć... Przeczytaj więcej...

Cwelowska dziwka !

Jestem nastolatkiem mieszkającym w niewielkim mieście. To, że jestem gejem wiem od dawna. Taki się urodziłem i już. Ja nie mam z tym problemu w przeciwieństwie do mojej rodziny. Oni mają z tym problem. Teraz żałuję, że im powiedziałem. Matka ciąga mnie po jakiś kościelnych psychologach i mam już tego dość. Postanowiłem się na nich zemścić we właściwy dla siebie sposób. Chcę zostać męską dziwką. To było odpowiednie to tego jak mnie traktują. Internet jest siłą. Postanowiłem... Przeczytaj więcej...

Mój Bi-zon (część 1)

- Maciek, obejrzymy coś na Netflixie? - Przecież już mamy go przepatrzonego z każdej strony… - Maciek nawet nie podniósł głowy znad laptopa, jak zwykle wpatrzony w te swoje kody i skrypty. Była dziewiąta wieczorem i nie chciałam, byśmy znowu oboje spędzili wieczór przy oddzielnych laptopach. - Pojawił się właśnie nowy serial. Zgadnij o czym jest. - Eee, po tym ostatnim o tej lasce, co staje się kanibalem chyba niewiele mnie zaskoczy. Trochę obniżają loty. Mam nadzieję... Przeczytaj więcej...