Opowiadania erotyczne :: Nauczyciel Biologii

Trochę krótkie lecz po reaktywacji problem z weną, lecz zapraszam do miłej lektury i życzę miłego walenia :D

Mam na imię Paweł, w tym roku kończę 19 lat i oczywiście razem z tym nadchodzi decydujący czas matur. I właśnie dlatego postanowiłem podzielić się historią, która wydarzyła się właśnie na koniec mojej drogi w tej szkole. Chodziłem do prestiżowego liceum w moim mieście, rodzice byli lekarzami więc nie było to nic niezwykłego, tym bardziej że sam chciałem zostać lekarzem więc i dobrze się uczyłem i zależało mi zarówno na ocenach jak i na maturze. To że jestem gejem wiedziałem już od dawna, ale niezbyt się z tym oczywiście się ujawniałem ze względu że rodzice byli ze mnie bardzo dumni więc nie chciałem przynieść im wstydu, że ich ukochany i jedyny syn jest gejem. Przynajmniej wtedy uważałem to za coś złego. Już w pierwszym dniu szkoły jedynym chłopakiem w szkole a raczej mężczyzną który zwrócił moją uwagę jako oczywiście obiekt moich seksualnych westchnień był mój nauczyciel od biologii, oczywiście byłem w klasie Bio-chemicznej więc tak się złożyło że był on również moim wychowawcą. Przez trzy lata zachwycałem się nim jak aniołem, ja również byłem jego pupilkiem ale jak wtedy myślałem uważałem że to raczej przyczyna tego że byłem dobrym uczniem niż tym że ja również mu się podobam. Tym bardziej że byłem raczej przeciętnym średniego wzrostu chłopakiem o czarnych włosach i brązowych oczach z przeciętną sylwetką a mój obiekt westchnień był przystojnym wysokim blondynem o niebieskich oczach i niezwykle umięśniony z wielkimi dłoniami i ramionami. Przez ostatnie trzy lata ze względu, że brałem udział w wielu konkursach i olimpiadach byłem bardzo blisko Marka, bo tak miał na imię mój nauczyciel, co sprawiało mi bardzo duża przyjemność. Ale wracając do sedna, cała sytuacja miała miejsce z końcem roku szkolnego, do zakończenia zostały dwa tygodnie, więc był to już czas na wystawianie ocen przed maturami, od tego się zaczęło. Przyszła 6, ostatnia lekcja którą właśnie była biologia, mój ukochany nauczyciel miał wystawić całej klasie oceny jakie będziemy mieli na koniec roku(niby próbne ale nie było kiedy poprawić), no i tutaj nastąpiło zaskoczenie, usłyszałem coś przez co niemalże się popłakałem, usłyszałem 5, pomyślałem co? Ja wzorowy uczeń, konkursy, olimpiady i tylko 5 na koniec szkoły tym bardziej że miałem same 6. Po lekcjach postanowiłem podejść do Marka i zapytać się o co chodzi, dlaczego tylko 5. Tak też zrobiłem w odpowiedzi usłyszałem tylko że na 6 trzeba specjalnie zasłużyć a nie tylko dobre oceny, pomyślałem no nienormalny przecież byłem na konkursach i olimpiadach. Zapytałem w takim razie co mogę zrobić jeszcze co mogę zrobić by mieć moją upragnioną 6. Marek spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem i odpowiedział z uśmiechem na ustach :

-Przyjdź do mnie jutro po lekcjach zobaczymy na co cię stać i jak jesteś w stanie zapracować na tą 6.
-Dobrze będę-odpowiedziałem chociaż jego wypowiedź wydawała mi się dziwna i poczułem w niej nutkę jakiegoś podtekstu, ale wtedy pomyślałem to przecież niemożliwe żeby Marek taki męski było... nie to było nie możliwe, przynajmniej tak mi się wydawało.

Resztę dnia spędziłem na rozmyślaniu o co mogło chodzić mojemu nauczycielowi. Nie siedziałem nad książkami gdyż wiedziałem że umiem wszystko co mogę umieć, moją głowę w pełni zaprzątały myśli co się stanie jutro. Myślałem o tym, nie pozwalało mi to spać i zasnąć udało mi się dopiero późno w nocy, a przecież jutro miał być sądny dzień.

Kolejnego ranka obudziłem się trochę zmęczony, jednak bardziej nad moim ciałem przejmował kontrole stres niż zmęczenie. Lekcje ciągnęły się jedna po drugim a stres coraz bardziej narastał a wraz zanim spadała moja koncentracja i myśli odlatywały kompletnie gdzie indziej, mimo że nie wiedziałem co się wydarzy z tyłu głowy miałem opcję że być może Marek… Ale nie ta opcja szybko uciekała jednak tylko w sferę marzeń.

W końcu zadzwonił dzwonek ostatniej lekcji, cały w stresie i nerwach udałem się do gabinetu mojego nauczyciela biologii. Zapukałem, z za drzwi rozległo się głośne proszę. Po wejściu do gabinetu zobaczyłem siedzącego za biurkiem uśmiechniętego jak zawsze Marka. Przywitałem się i usłyszałem w odpowiedzi:

-Cześć młody, siadaj proszę.- powiedział z wyraźną radością Marek

Usiadłem po drugiej stornie biurka biorąc głęboki oddech i ciężko przełykając ślinę. I zaczęło się Marek zadawał mi pytanie za pytaniem, na wszystkie znałem odpowiedź, wydawało mi się to dziwne gdyż nie było one z wygórowanej półki, raczej na tróję niż na szóstkę. Po jakiś 15 minutach i 15 pytaniach Marek w końcu wstał za biurka, przeszedł na drugą stronę i opierając się o biurko stanął obok mnie mówiąc.

- Dobra to ostatnie pytanie, jeżeli dobrze odpowiesz masz pewne 6, gotowy?
- Oczywiście, możemy zaczynać- opowiedziałem lekko zmieszany jego bliskością.
- Jak bardzo ci się podobam i jak bardzo chciałbyś mnie przelecieć?- powiedział z aroganckim uśmiechem na twarzy

Było widać ogromną pewność siebie w jego oczach i to że dobrze wie co mówi i do kogo. Totalnie mnie zatkało, nie wiedziałem co mu odpowiedzieć, przecież on jest nauczycielem, ale najważniejsze „SKĄD ON DO CHOLERY WIE!!!”. Nie zdarzyłem pozbierać myśli gdy zobaczyłem przed sobą twarz Marka zbliżającą się do mojej. Już po chwili poczułem jego ciepłe wilgotne usta na swoich. Kompletnie mnie zamurowało jedyne co byłem wstanie zrobić to odpowiedzieć na jego namiętny pocałunek. Wydawało się że ma spore doświadczenie w uwodzeniu swoich uczniów gdyż znał się na rzeczy i wiedział jak ośmielić drugą osobę. Po chwili namiętnego pocałunku Marek uklęknął przed krzesłem na którym siedziałem i zaczął mnie muskać i całować przez koszulkę po klatce i brzuchu. Nigdy w życiu nie czułem nic przyjemniejszego, po chwili całowania i pieszczenia mojego ciała mój nauczyciel podwinął moją koszulkę i zaczął delikatnie ssać moje małe sutki. Jego usta były tak delikatne i namiętne jakby pożądał mnie od wielu lat, a tak właściwie to chyba od ostatnich trzech lat.

Kiedy jego usta pieściły moje sutki, jego dłonie wędrowały po moim kroczu jedocześnie ruch po ruchu pozbywając się moich spodni wraz z bielizną. Po kilkunastu takich ruchach zostałem bez spodni natomiast mój nauczyciel od moich drobniutkich sutków powoli schodził ku dołowi. Gdy już tam dotarł poczułem lekki pocałunek jego ust na główce mojego średniego 17cm kutasa. Marek jednak nie tracił zbyt wiele czasu i już po chwili poczułem jak mojego penisa otaczają jego ciepłe i pełne śliny napalone usta. Mój penis momentalnie zniknął w jego ustach, w tym samym czasie poczułem boskie uczcie jakiego jeszcze nigdy w życiu nie czułem. Popatrzyłem w dół i zobaczyłem wielkiego blond mięśniaka klęczącego przede mną z moim kutasem w ustach, to był tak cudowny i podniecający widok że od razu chciałem wystrzelić na samą myśl tego co się dzieje, ale jednocześnie nie chciałem zawieść mojego ulubionego nauczyciela. Marek ciągnął jak szalony, w pewnym momencie poczułem jego wielkie silne dłonie wsuwające się pod moje pośladki. Już po sekundzie siedziałem na jego dłoniach które miętosiły moje malutkie pośladki w rytm z jakim obciągał mi sterczącego na maksa kutasa. Patrzyłem na mojego nauczyciela i widziałem jak z jego kącików ust oraz po moim penisie ściekają ogromne ilość śliny. To było bardzo dziwne uczucie coś jakbym oblał sobie penisa olejem i walił konia, śliny było tak dużo że po kutasie ciekła na jaja i kapała kropla po kropli na podłogę. Po paru minutach takiej zabawy wstał i każąc mi się nie ruszać zaczął powoli ściągać swoją koszulę jednocześnie delikatnie się poruszając. Nigdy mi się nie śniło że takie ciacho jakim był Marek będzie przede mną, tak naprawdę gówniarzem robił striptiz i to taki zmysłowy, pełen pożądania. Po chwili gdy mój penis aż błagał o dalsze pieszczoty na sam jego widok Marek stal już całkiem nagi naprzeciw mnie. Złapał mnie za rękę i wyszeptał do ucha bym położył się na plecach na jego biurku. Tak jak poprosił mój kochanek tak też zrobiłem, leżałem tak na jego biurku ze zwisającymi nogami. Marek wszedł na biurko i klęcząc zaczął powoli obniżać się ku mojemu kutasowi, gdy był już blisko złapałem go za pośladki zatrzymując go na chwilę i pytając:

- A prezerwatywa?
- Jesteś prawiczkiem prawda?- odpowiedział z pewnością Marek
- Tak- odparłem zawstydzony
- To nie mam czego się bać- odpowiedział z uśmiechem
- No ale ja, pan, no rozu….- chciałem wypowiedzieć zmieszany
- Możesz być spokojny od wielu lat jestem suką dla młodych dziewiczych chłopców jak ty, inni mnie nie kręcą tylko tacy jak ty mogą mnie ruchać.- odparł z pożądaniem w głosie

Jego odpowiedź mnie uspokoiła więc puściłem jego pośladki i pozwoliłem robić co chce. Marek schodził coraz niżej a ja czułem jak mój kutas wbija się w jego szparkę a ona w zamian otacza go ciepłem i swoją zachłannością. Po minucie poczułem jak jego pośladki dotykają moich jąder, zobaczyłem że mojego penisa już nie ma, cały został pochłonięty przez sukowatą pizdę mojego nauczyciela. Gdy Marek poczuł moje jaja na swoich pośladkach od razu zaczął mocne ujeżdżanie, podskakiwał z zawrotną prędkością. Chciałem dodać mu trochę przyjemności i dodatkowo zwalić mu konia, lecz gdy tylko wyciągnąłem rękę w kierunku jego penisa zostałem zdzielony po rękach słysząc:

- To ja tu jestem pasywną suką- wydyszał skaczący na moich kutasie Marek

Czułem jak jego wielkie umięśnione pośladki obijają się o moje jaja, Marek dobrze wiedział jak zająć się niedoświadczonym prawiczkiem. Po paru minutach takiej szybkiej zabawy byłem już na skraju strzału, marek to chyba zauważył. Przestał mnie ujeżdżać i zszedł ze mnie, po chwili podając mi ręki i pomagając wstać, sam oparł się o swoje krzesło wypinając swoje mięsiste pośladki w moją stronę. Nie do końca wiedziałem co mam robić więc stanąłem i jak zaczarowany stałem i patrzyłem na jego już lekko rozepchaną szparkę. Z transu wyrwały mnie słowa mojego nauczyciela:

- Na co czekasz suka musi mieć śliniącą dziurkę, samo wyruchanie na 6 nie wystarczy musisz się postarać – powiedział Marek szyderczo się przy tym uśmiechając.

Zbliżyłem się do jego dziurki i zacząłem ją delikatnie muskać językiem. Z przodu słyszałem ciche pojękiwanie Marka, drążyłem, śliniłem i lizałem każdy skrawek jego szparki. Chyba mu się podobało gdyż jego jęki były coraz głośniejsze a ja czułem coraz więcej dziwnego ślizu który chyba produkowała jego dziurka z podniecenia. Po 10 minutach takiej zabawy mój język był cały zdrętwiały, ale nauczycielowy wyraźnie się podobało, jego jęki były już głośne i bardzo dobrze słyszalne. Nie miałem już siły ale Marek chyba ponownie wyczuł moment, wstał z krzesła zresztą z moją twarzą przy swojej dupie i podszedł do biurka. Wyciągnął z szuflady coś na styl korka i położył na biurku, następnie sam położył się obok unosząc nogi ku górze i patrząc na mnie wyraźnie dając znak że mam mu tak i teraz wsadzić. Podszedłem do niego, złapałem swojego kutasa i wsadziłem mu od razu po same jaja, spotkało się to z wyraźną aprobatą i głośnym stęknięciem Marka. Zacząłem go powoli posuwać jednak to mu się chyba nie spodobało gdyż spojrzał na mnie z wyraźną złością, po chwili gdy przyśpieszyłem odchylił głowę do tylu i zaczął cicho pojękiwać. Nie byłem w stanie już dłużej wytrzymać i krzyknąłem:

- Zaraz dojdę!!
- Lej tam gdzie jesteś – usłyszałem stanowczym tonem

Tak jak kazał tak też zrobiłem i po chwili czułem jak moja młodociana sperma wypełnia jego nauczycielską sukowatą dziurkę. Mój penis zaczął się bardzo szybko kurczyć. Marek chyba to wyczuł załapał korko podobne coś i szybko wsadził sobie w miejsce mojego penisa. Zmęczony upadłem na jego umięśnioną klatę, Ta przyjemność jednak nie trwała długo, Marek złapał mnie za ramiona zdejmując mnie z siebie i wstając jednocześnie z biurka. Gdy tylko stanął na nogi załapał mnie za głowę i ściągnął na wysokość swojego krocza. Byłem zdziwiony bo przed chwilą gadał o swojej uległości a naglę to ja sprowadzony siłą klęczę przed jego kutasem. Jednak Markowi nie wymyśl było to bym mu obciągał. Lewą ręką złapał mnie za włosy i odchylił do tyłu, natomiast swoją prawą załapał kutasa i zaczął sobie walić nad moją twarzą patrząc swoimi niebieskimi ślepiami prosto w moje oczy. Patrząc na niego naglę zobaczyłem jak zbiera ślinę w ustach, naglę poczułem jak po mojej twarzy rozpływa się cała fala jego śliny a i po paru sekundach jak jego nabrzmiały zresztą sporo większy od mojego kutas salwami spermy zalewa moją twarz. Trwało to z pół minuty zanim skończył, gdy otworzyłem oczy zobaczyłem Marka z telefonem w ręce robiącego mi zdjęcie. Popatrzyłem na niego z przerażeniem w oczach, w odpowiedzi powiedział:

- Spokojnie to moje zabezpieczenie jakby ci przyszło do głowy mnie o coś oskarżyć- powiedział spokojnie, dodając po chwili- Mam masę zdjęć takich młodzików jak ty w tej samem sytuacji

Po tym wszystkim podał mi ręcznik, a sam zaczął się ubierać nadal mając z dupie korek z moją spermą. Gdy się wytarłem ruszyłem do wyjścia, na koniec usłyszałem jeszcze:

-Mam nadzieje że zostanie to między nami?
- Oczywiście, rozumiem że nigdy tego nie powtórzymy? – odparłem posmutniały
- Niestety, kręcą mnie tylko dziewiczy nastolatkowie, a ty już takim nie jesteś, Do widzenia i powodzenia na studiach- opowiedział uśmiechnięty Marek

Niestety po wyjściu z gabinetu widziałem już go już tylko parę razy przed zakończeniem roku i już nigdy nie popatrzył na mnie jak przed tamtym popołudniem.

40%
21070
Dodał OOOoooo 04.09.2018 07:12
Zagłosuj

Komentarze (1)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.
Oldmenbyd Świetnie napisane. Doskonale wprowadza w atmosferę
05.09.2018 10:25

Podobne opowiadania

Sąsiad cz.2

Na miejscu byłem jeszcze przed czasem, wolałem się nie spóźnić. Czekałem cierpliwie w samochodzie na Pana Adama. Chwilę później dostrzegłem go, idącego lekko chwiejnym krokiem w moją stronę. Chyba był na jakiejś zakrapianej imprezie. Gdy podszedł bliżej wysiadłem, żeby otworzyć mu drzwi do auta i chyba tego oczekiwał… - Usiądę z przodu- zakomunikował Otworzyłem drzwi, Pan wsiadł, a ja szybko podbiegłem na miejsce kierowcy. W aucie od razu rozszedł się zapach... Przeczytaj więcej...

Dziwka - część 24 - Zegar

Leżę na łóżku. Dobiegający z łazienki szum wody szeleści jak sypiący się z klepsydry piasek. Za chwilę koniec. Ostatnie kilka zdań. Odprowadzę go na dół, pożegnamy się. Powie „do zobaczenia”. Pocałuje. Może nie pocałuje. Tak, jeżeli w salonie będą dziewczyny nie pocałuje. Z połową z nich się pierdolił ale będzie się wstydzić pocałunku ze mną. Leżę na łóżku. Sukienka wisi na poręczy fotela. Rzucony w tamtą stronę stanik zwisa z siedziska jak bluszcz... Przeczytaj więcej...

Życie i Śmierć cz. 4

Przez jakiś, czas nic się nie działo, wszyscy byliśmy cicho, każdy czymś sie zajął, Piotrek w tym czasie zaczął grać na komputerze, ja postanowiłem, odrobić w tym czasie lekcję, Michał mi sie przyglądał jak krzątałem sie przy plecaku, i wyciągalem książki, w pewnym momencie zapytał czy mi nie pomóc, ale powiedziałem, że nie potrzebuje i sobie poradzę, ja robiłem swoje a Michał chyba nie chciał się poczuć gorszy i tez zaczął przeglądać swoje książki. W pewnym... Przeczytaj więcej...