Był słoneczny dzień, kiedy postanowiliśmy z rodzicami pójść na bazar. Skoro spędzamy cztery tygodnie w Turcji, bazar też trzeba zobaczyć. Szliśmy sobie jedną z alejek mijając sklep po sklepie, zaglądając do tych co ciekawszych sklepów. W jednym były ubrania, pięknie wyszywane damskie burki oraz obrania dla mężczyzn. W kolejnym akcesoria religijne do meczetów. Kawałek dalej dywany, śliczne tureckie dywany. Rodzice w pewnym momencie mnie wyprzedzili, bo zatrzymałam się na chwilę przy sklepie z bransoletkami i innymi pierdołami tego typu. Rodzice byli już dość daleko, gdy podszedł do mnie turecki sprzedawca.
Brodacz, brązowe oczy, oliwkowa cera, krótko ostrzyżone włosy, na oko mający około dwudziestu pięciu lat, może dwa lub trzy lata mniej. Zapytał się mnie po angielsku czy szukam czegoś i czy nie może pomóc. Odpowiedziałam, że tylko się rozglądam. On natomiast powiedział żebym podeszła do lady, bo tam ma więcej bransoletek, kolczyków i trochę naszyjników. W sumie zaciekawiona wizją obejrzenia reszty asortymentu (znalazłam już dwie ładne rzeczy i ciekawa byłam czy znajdę więcej) podeszłam do lady. On zasłonił żaluzje w witrynie i przekręcił tabliczkę z napisem „otwarte” na „zamknięte”. Myślę sobie: o co chodzi? Turek podszedł do lady, podniósł mnie i położył na blacie. Powiedział spokojnym tonem, że teraz się zabawimy. W tym momencie dotarło do mnie w jakim kierunku to zmierza – zostanę rozdziewiczona przez jakiegoś obcego „Ahmeda”. Pomijam już fakt, że w tym kraju nie ma pojęcia pedofilia, facet może mieć wiele żon, a kobieta jest własnością mężczyzny. Zastanawiałam się czy nie uciekać lub walczyć, chyba dałabym mu radę. Tylko, że ten patafian miał przy pasie pieprzony nóż! Pomyślałam co lepsze: seks z Turkiem i wyjście z tego cało czy walka i możliwa utrata życia lub zdrowia, mojego lub jego. Żaden wariant nie był dobry ale po chwilowym namyśle ten drugi wydawał się być zdecydowanie gorszy. Dodałam sobie w myślach (trochę dla śmiechu, a trochę dla odwagi), że może nie będzie tak źle, może nawet będzie fajnie, czyż nie? Powiedziałam mu jeszcze tylko, żeby prezerwatywę założył, bo co jak co ale zajść z nim w ciążę nie chcę. On się tylko uśmiechnął. Odwrócił się plecami do mnie, ja leżałam na ladzie mając na sobie sandały, krótkie spodenki i koszulkę wiązaną sznureczkami na plecach. Stwierdziłam, że nie ubieram bielizny, bo po co, nie idziemy na plażę tylko na miasto, a i bez tłumów wokoło i tak było cholernie ciepło. Gdy on stał plecami do mnie, spojrzałam po sobie i zastanawiałam się czy sama mam się rozebrać czy on chce to zrobić (są tacy, których to podnieca) skoro już tu jestem w takiej sytuacji, a nie innej chciałabym wypaść jak najlepiej. Stwierdziłam, że zdejmę tylko buty, resztę zostawię jemu. Jak pomyślałam tak zrobiłam, zdjęłam sandały i położyłam je obok lady. Spojrzałam na niego, zdjął spodnie i bluzkę. Obrzuciłam go wzrokiem od góry do dołu, klatę miał niezłą, prawie gotowy sześciopak, widać, że ćwiczy. Spojrzałam niżej, miał całkiem dużego penisa, może nie za długi (około piętnastu do dwudziestu centymetrów na oko) ale był gruby, a to grubość ponoć się bardziej liczy.
- Może będzie przyjemnie. – pomyślałam.
Zbliżył się do mnie i pocałował mnie w usta, odpowiedziałam mu tym samym, potem zaczął schodzić niżej, całował moją szyję odgięłam lekko głowę do tyłu. Poczułam jak kładzie dłonie na moich piersiach (nie powiem, jestem całkiem dumna z ich rozmiarów jak na mój wiek). Owinął jedną rękę na moje plecy i zaczął rozwiązywać sznureczki trzymające bluzkę. Powoli zsunęła mi się z barków, botem spadła na łokcie, zsunęłam ją niżej odsłaniając nagie piersi. On położył na nich obie dłonie. Pocałunkami schodził niżej, zaczął całować moje sutki i robić wokół nich kółka językiem. Poczułam się dobrze, lekki dreszcz przeszył moje ciało – dreszcz podniecenia. Prawą dłonią zsunął się niżej, prosto na moje krocze. Zaczął je masować, poczułam się dobrze. Owinęłam się nogami wokół jego bioder. Prawą dłoń skierował teraz na guzik od moich spodenek, rozpiął go, zaczął wkładać dłoń w moje spodnie kierując się na waginę. Zsuwając dłoń niżej rozpinał mi rozporek, ja swoimi rękami pomogłam mu ściągnąć ze mnie spodenki, nie powiem byłam już podniecona i czułam jak robię się mokra. Spodenki razem z bluzką, znajdującą się do tej pory na moich biodrach, spadły na ziemię. Ja i on byliśmy całkiem nadzy. Zaczął pieścić moją łechtaczkę, cały czas przechodziły mnie dreszcze podniecenia, zaczęłam pojękiwać z cicha. On się uśmiechnął i włożył mi dwa palce do środka, zamknęłam oczy i jęknęłam – poczułam się bardzo przyjemnie. Zaczął ruszać palcami w środku, do przodu i do tyłu, obracał je w środku. Jęczałam mając zamknięte oczy – było zajebiście. Po kilku minutach zabawy wstępnej, przestał i powiedział, że wchodzi. Skinęłam tylko głową. Zapytał się czy jestem dziewicą, odpowiedziałam, że tak. Powiedział, że będzie delikatny na początku. Po głosie wydawał się całkiem miły. Poślinił penisa i powoli, najpierw drażniąc mnie na zewnątrz, zaczął wchodzić we mnie. Powoli aż dotarł do błony dziewiczej wtedy pchnął. Krzyknęłam ale było mi dobrze. Dopchnął do końca i znalazł się cały we mnie. Zaczęłam szybciej i głośniej oddychać, jęcząc co jakiś czas. Zaczął przesuwać się powoli, przód – tył, przód – tył, było mi tak cholernie dobrze. Potem ruszał się coraz szybciej z oddychania i jęczenia co jakiś czas, teraz cały czasz jęczałam. Gdy po dwóch minutach ruszał się już bardzo szybko poczułam jak zalewa moje ciało fala gorąca.
– Dochodzę! – krzyknęłam do niego.
Uśmiechnął się, w tym momencie poczułam się tak dobrze i beztrosko, cała była ciepła. Doszłam po raz pierwszy ale to nie był koniec, jeszcze on musiał dojść.
Wyszedł ze mnie, spojrzałam na jego penisa, był naprężony i jeszcze większy niż na początku. Wiedziałam, że zbliżamy się do końca. Powiedział mi, żebym zeszła z lady i odwróciła się tyłem do niego. Wiedziałam o co chodzi, w końcu oglądało się trochę porno, czyż nie? W filmach to była moja ulubiona pozycja. Zrobiłam co każe, wypięłam seksownie mój tyłek (z niego też byłam dumna) do niego i pokręciłam nim trochę.
- Bierz mnie! – powiedziałam, chciałam dojść jeszcze raz.
- Jak sobie życzysz. – odpowiedział śmiejąc się i wszedł we mnie od tyłu.
Od razu zaczął poruszać się szybko, czułam się zajebiście. Nie oddychałam już od tak sobie, tylko jęczałam i krzyczałam na cały głos, byłam cholernie napalona. Po kilku minutach posuwania mnie, moich jęków i krzyków – doszłam, czując to samo zajebiste uczucie co wcześniej. Po chwili on zapytał się mnie gdzie ma skończyć. Zastanawiałam się, byłam napalona, chciałam aby to skończyło się zajebiście. W sumie mama miała w pokoju hotelowym pigułki antykoncepcyjne ale je chyba bierze się wcześniej. Więc wolałam aż tak nie ryzykować.
- Spuść się na mnie. – powiedziałam – Na moją dupę.
- Okey. – odpowiedział. Wyjął penisa, poruszał trochę dłonią wzdłuż niego, jęknął i poczułam jak po moim tyłku spływa ciepła sperma. Odwróciłam się do niego, podziękowałam mu za zajebisty seks i zapytałam gdzie mogę się umyć. Zaprowadził mnie na zaplecze, wzięłam szybki prysznic i po pięciu minutach ubrałam ciuchy, które przyniósł mi ze sklepu. Ubrałam się i wyszłam z łazienki. Jeszcze raz mu podziękowałam, on dał mi w prezencie wcześniej wybrane przeze mnie drobiazgi i pocałowałam go na do widzenia. Wyszłam ze sklepu, zobaczyłam rodziców i podbiegłam do nich. Nie było mnie około dwudziestu minut. Zapytali się mnie gdzie byłam, powiedziałam, że wybierałam drobiazgi w tym sklepie, a że byłam ostatnim klientem, właściciel już zamknął. Oni powiedzieli, że mogłam się przynajmniej pośpieszyć, po kilku minutach narady co dalej, postanowiliśmy wrócić do hotelu. Wracając zastanawiałam się co zaszło (bynajmniej nie ja w ciążę). Zostałam rozdziewiczona przez turka, którego imienia nawet nie znam.
- Zajebiście – pomyślałam i uśmiechnęłam się.
01.01.2019 05:17