Opowiadania erotyczne :: Połykaczka w trójkącie

-Proszę, proszę... kolega taki niepozorny, ale widać nie próżnuje w tej próżni. Miałem nadzieję, że uda mi się z Ciebie skorzystać jako pierwszy, ale widać się spóźniłem. Trudno, płakał z tego powodu nie będę. - mówiąc to zacząłem rozpinać zamek skafandra.

-Oh Harry, dobrze Cię widzieć, choć tu do nas, ciągle jestem głodna, mam spermowy głód – mówiąc to Połykaczka uśmiechnęła się zalotnie.

-Spermowy głód powiadasz? Może coś uda się z tym zrobić, moje jądra są przesycone spermą. A jak tam Twoje, Jack?

-Moje są jak widać trochę wypompowane, już się stąd zabieram, nie będę przeszkadzał.

-O nie, nie. Będąc dżentelmenem nie można odmawiać kobietą.

Gdybyśmy byli bliżej marsa mógłbym się zastanawiać, czy jakieś promieniowanie nie działa na Jack'a, bo jego twarz w tej chwili zrobiła się czerwona jak burak.

-Nasza Pani jest głodna, nikt nie powinien chodzić głodny, prawda Jack? -ciągnąłem wątek.

-No prawda, postaram się coś jeszcze jej dać.

-Spotykamy się tu przecież dla przyjemności? Chyba że mam jakieś inne zadania, o których nie wiem? - wtrąciła Połykaczka z zalotną ironią.

Kurwa, jak ona mnie kręci... Jest idealna. Jeśli będzie obciągać równie dobrze jak wygląda to do końca życia mogę lecieć tym wahadłowcem.

-Długo jeszcze będziecie tak stać? Mój żołądek nie jest zbyt cierpliwy – mówiąc to Połykaczka starała się zrobić smutną minę.

Mój przyjaciel który na co dzień mieszka w spodniach lubi takie teksty, lubi takie kobiety. Na sam widok jej nagiego ciała postanowił „rozprostować kości”, jednak dopiero po usłyszeniu tego jej tekstu stał się maksymalnie twardy, zupełnie jak za czasów dojrzewania. Nie sądziłem że po 36 latach życia można się tak podniecić bez seksu. Z Połykaczką wszystko jest możliwe. Jack jest chyba innego zdania, bo z tego co widzę przyjacielowi Jack'a chyba co innego w głowie – wcale nie myśli się prostować. Połykaczka też to zauważyła, a jako że stała bliżej jego niż mnie postanowiła się nim zająć w pierwszej kolejności.

-To nie sprawiedliwe, teraz moja kolej, Jack'iem już się zajęłaś – wtrąciłem z udawanym oburzeniem, gdy zobaczyłem jak nasza wspólna Obciągarka klęka przed Jack'iem i zasysa główkę jego penisa.

-Sprawdzam tylko czy coś jeszcze nie zostało, ale możesz tu podejść – przywołała mnie, wyciągnąwszy na chwile główkę Jack'owego penisa z ust.

Gdy podszedłem bliżej, złapała mnie za jądra nie przerywając ssania jego penisa. Mam wrażenie, mój kutas stał się teraz jeszcze bardziej twardy, choć to chyba nie możliwe.

-Jack, zaniemówiłeś? Co na to powiesz?

-Nigdy jeszcze czegoś takiego nie przeżyłem, może najpierw zabawcie się razem? Ja się postaram jakoś doprowadzić go do stanu obciągliwości – mówiąc to Jack delikatnie się odsunął, tym samym jego penis wymknął się z ust Połykaczki. Ta widząc to powiedziała:

-Tak Ci źle w moich ustach? Nie bój się, nie odgryzę Ci go – jej palce zaczęły się bardziej zaciskać na moich jądrach.

-Ekhem... Ja tu jestem, nie zapominaj, że ja też mam swoje potrzeby, skoro Jack mówi, że potrzebuje regeneracji to wsadź w końcu mojego kutasa w usta i nie marnuj śliny – starałem się to powiedzieć jak najbardziej poważnie, ale w stanie takiego podniecenia zabrzmiało to chyba bardziej jak prośba.

-Harry ma rację, zajmij się nim, ja popatrzę, a później Cie jeszcze nakarmię, obiecuje – wtrącił Jack, na potwierdzenie moich słów.

-No dobra, niech Wam będzie, co dwie pałki to nie jedna – mówiąc to odwróciła twarz w kierunku mojego członka, napluła na niego i od razu wzięła jak głęboko potrafi.

Głębokie gardło to jeszcze nie jest, ale i tak zrobiła na mnie ogromne wrażenie, mój to uczucie jest boskie, a widok jeszcze lepszy. Zawsze kręciło mnie oglądanie takich rzeczy, teraz widzę tylko 2 centymetry mojego kutasa, reszta jest w jej ustach. Ohh, jak chciałbym się tak głęboko spuścić, jeszcze nie teraz, rzecz jasna.

-Skarbie, to właśnie będzie moje ulubione zajęcie tutaj – mówiąc to złapałem za tył jej głowy i wcisnąłem mojego kutasa o 2 cm głębiej, tak że już w ogóle go nie widziałem. Połykaczka trochę się zakrztusiła, ale po chwili jej gardło dopasowało się do mojej żołędzi. Gdy puściłem jej głowę w odwecie zaczęła szybko poruszać głową, tak że mój kutas raz po raz wypadał z jej ust, tylko po to żeby zaraz znaleźć się z powrotem. Gdy z powrotem wracał do ust prawie od razu znikał w całości. Gdy zabawa ta trwała może z pół minuty, albo minutę. A może to już dziesięć minut? Nie wiem, kto by się przejmował czasem, gdyby jego kutas miał taką „opiekę”. Każdym razie po jakimś czasie zauważyłem jakąś rękę na głowie naszej Połykaczki – ahh Jack, kto by pamietał.

Gdy Połykaczka to poczuła, natychmiast wyjęła mojego penisa i przeniosła się z taką samą uwagą na Jack'a, tym sposobem mogłem teraz podziwiać jak to robi z innej perspektywy. Po chwili zniecierpliwiony stanąłem bardzo blisko Jacka, tak że nasze nogi się stykały, złapałem naszą suczkę za głowę i zwolniłem jej tempo. Mam wrażenie, że Jack trochę się zaniepokoił dotykiem mojej nogi, to nawet dobrze, pomyślałem, przynajmniej mam pewność że jest hetero.

-To tylko noga, nic więcej – wyjaśniłem.

-Okej – odparł Jack, rozluźniając się.

-Dasz radę dwa kutasy naraz? - zapytałem podnosząc głowę Połykaczki, tak żeby na mnie popatrzyła.

Nic nie odpowiadając złapała mojego kutasa i włożyła do swoich ust, ku towarzystwu kutasa Jack'a.

-Dobra dziewczynka – pochwaliłem.

Z początku widać było, że Połykaczka ma małe problemy pojemnością ust, po chwili jednak, gdy „wyprodukowała” więcej śliny udało jej się wrócić do szybszego tempa.

-To już nie jest tylko noga – wtrącił Jack z oburzeniem.

-Nie mów, że to nie jest przyjemne dla Ciebie.

-Tego nie powiedziałem – odpowiedział już z mało wrogą miną.

Bo naprawdę było przyjemne, nawet dotyk innego penisa mi nie przeszkadzał, on jeszcze sprawiał, że w tej wspaniałej buzi było ciaśniej, a jak wiadomo nie ma kutasów które mają klaustrofobie – one lubią ciasne, ciemne, wilgotne miejsca. Przyjemność potęgował widok kutasa ocierającego się o jej policzek, a w zasadzie to o dwa policzki. Tyle że na każdym policzku był trochę inny, nie ma dwóch takich samych penisów.

-Może mnie zaprosisz do innej dziurki?- Zapytałem z nadzieją.

Połykaczka nie przerywając kiwnęła głową na znak, że się nie zgadza. I tak ją kiedyś dopadne, nie ma innej opcji.

-Rozumiem, że się boisz o to że nasienie się zmarnuje w innej dziurce? No dobra, niech będzie i tak zaraz miałem dochodzić – mówiąc to poczułem jak kutas Jack'a zaczyna pulsować, było to nawet widać na policzku Połykaczki z jego strony. Po może czwartym strzale poczułem jak w jej ustach robi się bardzo ślisko, to sprawiło, że mój penis też zdecydował, że właśnie teraz jest ten czas. Eksplodowałem w jej ustach zaraz po tym jak kutas Jacka się uspokoił. To było coś niesamowitego, Połykaczka przełożyła ręce pomiędzy naszymi nogami i docisnęła nasze pośladki w jej stronę, tak że nasze kutasy znalazły się jak najgłębiej się dało. ODLOT! Co ona robi? Mój penis stał się teraz tak delikatny, że czuję każdy jej ruch migdałków. Jack też odleciał, stoi w bezruchu tak jak ja. Gdy trochę ochłonąłem zdałem sobie sprawę, że jej ręka wcale nie opiera się o moje pośladki, jej środkowy palec znajduję się w mojej dziurce. Nigdy tego nie próbowałem, nie sądziłem, że to może być przyjemne, tak jak jest. Widocznie z Połykaczką wszystko jest przyjemne.

-Dobra, koniec tego, trochę się zrobiło ciasno, nie sądzicie? - mówiąc to miałem na myśli jej buzie, nie mój odbyt.

-No, jest ciasno – potwierdził Jack. Ciekawe czy jego odbyt też jest tak zajęty? Wole nie wiedzieć.

W tym samym momencie w którym Połykaczka wypuściła nas z buzi, poczułem też, że moją pupe też opuścił tymczasowy lokator. Jack szybko cofnął się po swoje rzeczy i zaczął się pośpiesznie ubierać. W nieważkości jest trochę trudniej, ale chyba nieźle mu szło.

-Jesteś dalej głodna? - zapytałem

-Hmm, biorąc pod uwagę ile kalorii ma „wyciąg” z jednego kutasa muszę przyznać że muszę na chwilę się wstrzymać, bo przytyję, a tego chyba nie chcecie? - zapytała patrząc na nas.

Jack był tak zajęty ubieraniem, że chyba nie usłyszał tego pytania.

-Jesteś teraz idealna, niebawem znowu Cie odwiedzę, a teraz muszę spadać, bo miałem tu przyjść tylko po schemat.

-Może znajdę jakiś wolny termin, gdy już spale te kalorie – wyniośle odpowiedziała.

-Nie, to ja może znajdę jakąś wolną chwilę, żeby Cie nakarmić – odpowiedziałem podobnym tonem, chyba już tylko do siebie, bo Połykaczka nie czekając na odpowiedź „płynęła” naga w stronę wyjścia.

Chociaż mój kutas był dopiero przed chwilą wypompowany, widząc to znów zaczął delikatnie sztywnieć.

-Lepiej dla Ciebie będzie jak sobie pójdziesz, bo widzisz co tu się dzieje? - odwróciwszy się do Jack'a pokazałem palcem w stronę mojego penisa.

-Już ide – odpowiedział i szybko poleciał w ślad za Połykaczką.

Głupi myśli, że mówiłem serio, powiedziałem pod nosem...
100%
5950
Dodał winex 08.01.2019 16:34
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Uległam szantażowi - gwałt zbiorowy

Mąż był za granicą. Nudziłam się, w Internecie znalazłam ogłoszenie jakiegoś pana proponującego excytującą zabawę. Spotkałam się z nim na kawie – dobrze zbudowany przystojny 40-latek, jak się przedstawił „Piotr”, prezes jakiejś nieznanej mi firmy. Zgodziłam się przyjść do niego na noc. Tam niespodziewanie spotkałam było jeszcze kilku panów. Była to szalona noc, alkohol, koka, sex był brutalny, kamerki na ścianach filmowały orgię. Podniecona, pijana... Przeczytaj więcej...

Niespodziewane zakończenia cz.2

Chwyciłem ją w pasie podniosłem do góry i jak tylko zbliżyłem się główką do jej wilgotnej i śliskiej szparki podniosła się z wanny kiwając palcem. Chwyciła mnie za dłonie i już po chwili siedziałem na rogu wanny z szeroko rozłożonymi nogami a ona trzymając mojego kutasa u nasady zaczęła powoli miarowo go masować. Jej ruchy były cudowne wiedziała co robi powoli naciągała do końca napletek trzymając tak przez chwilę rękę maksymalnie w dole by znów ją podnieść uwolnić... Przeczytaj więcej...

Miłosne przygody Małgorzaty M. Cz.2 - Trójkąt

Miłosne przygody Małgorzaty S. Cz.2 -Trójkąt Chcę być tutaj solidnie zruchana! -mówiłam do Teresy i nieznajomego mężczyzny, mojego niedawnego gwałciciela. Tutaj tzn. w windzie biurowca, unieruchomionej na strychu. -No chodźże tu do mnie, natychmiast! -mówiłam do niego. -Chcę być wyruchana! -Zjebana! -Wypierdolona! Podszedł posłusznie do mnie natychmiast i bez słowa odsunął Teresę na bok. Objął mnie rękoma w pasie, a ja zarzuciłam mu swoje ręce na szyję i trzymałam... Przeczytaj więcej...