Opowiadania erotyczne :: Obóz w Kołobrzegu

Tamtego lata pod koniec lat osiemdziesiątych, gdy miałem osiemnaście lat, drugą połowę sierpnia spędzałem na obozie. Słońce grzało od wczesnego ranka do późnego wieczora. Pogodę mieliśmy piękną. Od morza wiał lekki wiaterek, który dawał wytchnienie. Pierwszy raz pojechałem na obóz zupełnie sam. Żadnego kolegi czy kumpla ze szkoły. Wszyscy dookoła zupełnie obcy. Niestety większość osób nie z mojej bajki. Mają zupełnie inne upodobania i zainteresowania. Nie mam o czy z nimi porozmawiać. Próbowałem o muzyce ale albo nie słuchają wcale albo słuchają ale takiego chłamu, że nie warto wspominać. Książki to też raczej nie jest temat dla moich kolegów bo chyba nic poza wiadomościami sportowymi w życiu nie przeczytali. Dużo czasu spędzałem chodząc bez celu po Kołobrzegu. Wtedy niezbyt pięknym mieście noszącym piętno baz wojskowych. Plaża była ładna ale morze jak to u nas dość zimne. Sam obóz zlokalizowany był niedaleko portu i plaży. Mieszkaliśmy w starych wojskowych namiotach. Mieliśmy dość zużyte wojskowe łóżka a łazienki były jedynymi murowanymi obiektami. Niestety również miały już swoje lata i chyba wojskową historię. Oddzielne dla chłopaków i dla dziewczyn i to już wszystko na temat intymności. W pomieszczeniach o prostokątnym kształcie wisiały pod sufitem prysznice. Jednocześnie mogło się kąpać kilkanaście osób. Starałem się wybierać takie momenty, żeby nie było nikogo pod prysznicami. Wstydziłem się. Byłem bardzo wstydliwy. Sama myśl o rozebraniu się do naga przy kimś była dla mnie paraliżująca. Chyba większość nastolatków tak ma. W naszym namiocie było osiem łóżek i tyle samo lokatorów. Ja spałem przy ścianie namiotu po lewej stronie na jednym z czterech łóżek postawionych ciasno obok siebie. Moim sąsiadem był Paweł. Starszy ode mnie o rok. Bardzo przystojny i dobrze zbudowany chłopak z dużym zamiłowaniem do sportu. W przeciwieństwie to pozostałych nie opowiadał bzdur tylko był dobry we wszystkich obozowych dyscyplinach. Szybko zyskał tym sympatię koleżanek i kolegów. Był też znaczne inteligentniejszy od pozostałych. Potrafił ładnie się wypowiadać. Jego koleżeńskość często mnie zaskakiwała. Starał się łagodzić różne napięcia albo stawał w obronie tych, którzy stali się obiektem czyjegoś niezbyt wyszukanego poczucia humoru. W czwartek w pierwszym tygodniu obozu poszedłem do łazienki. Chciałem wziąć prysznic. Było późne popołudnie i zwykle o tej porze nie było tam nikogo. Miałem nadzieję, że tak będzie i tym razem. Żadnych odgłosów spływającej wody ani rozmów. Wszedłem więc przekonany, że będę sam. Jednak w środku był Paweł. Właśnie zdejmował z siebie białe slipy. Chciałem wyjść niepostrzeżenie ale pierwszy raz mogłem zobaczyć jakiegoś mojego rówieśnika zupełnie nago. Ciekawość zatrzymała mnie na małą chwilę i już było za późno bo Paweł mnie dostrzegł. Wchodź - rzucił sucho i odkręcił wodę. Nie miałem już wyjścia. Musiałem więc wziąć prysznic przy nim. Nieśmiało spoglądałem na jego nagie ciało ociekające wodą. Było piękne. Ponad metr osiemdziesiąt mięśni i pięknie opalonej skóry. Idealnie proste, silne nogi. Pośladki mięsiste, jędrne i wysportowane. Miał piękną pupę. Stałem w bezruchu i patrzyłem. Jednocześnie moje ciało zareagowało silnym podnieceniem. Musiałem to ukrywać. Gdy wszedłem pod prysznic starałem się zapomnieć o tym co widziałem ale nie było łatwo. Ciekawiło mnie jak Paweł wygląda z przodu. Chwilę później miałem okazję się o tym przekonać. Stał nago przodem do mnie z rękoma na głowie myjąc swoje ciemne, gęste i nieco pokręcone włosy. Oczy miał zamknięte więc mogłem bezkarnie podziwiać jego ciało. Silne ręce, ładnie ukształtowana klatka piersiowa, czekoladowe sutki, umięśniony brzuch. Całe ciało naturalnie gładkie ale pod pachami i wzgórku łonowym gęste czarne włosy. Jego penis o dość ciemnym kolorze był w pół wzwodzie, ściągnięty napletek, piękne dorodne jądra. Miał się czym pochwalić. Ja miałem pełny wzwód i różne dziwne myśli chodziły mi po głowie. Paweł kończył płukać włosy i otwierał oczy. Musiałem się odwrócić. Gdy wyszedł z łazienki nie mogłem się powstrzymać i zacząłem ręką pieścić swoje jądra i członka. Przypominałem sobie sceny, które widziałem jeszcze kilka chwil temu. Paweł zupełnie nago obok mnie. Jego piękne, wysportowane ciało, umięśniona pupa i duże jądra...W końcu kilka szybkich ruchów dłonią i ogarnęły mnie mieszane uczucia rozkoszy oraz wstydu. Wieczorami przed snem koledzy opowiadali sobie różne, najczęściej zmyślone historie natury erotycznej. Za każdym też razem rozmawiali o onanizowaniu się. Czasami nawet było słychać, że ktoś przeszedł od opowieści do czynów. W piątek już prawie zasypiałem. W namiocie panowała cisza. Wyczuwałem lekkie, rytmiczne ruchy. Przeszła mi myśl, że Paweł się zabawia. Zacząłem nasłuchiwać. Oddychał rytmicznie i coraz głośniej choć starał się stłumić odgłosy. Nasze łóżka dotykały się więc wibracje były coraz bardziej odczuwalne. Tak mnie to podnieciło, że sam zacząłem się zabawiać. Doszliśmy niemal równocześnie. Miałem nadzieję, że on nie zorientował się co ja robię. Następnego wieczora wszyscy szybko zasnęli. Było ognisko. Ktoś przemycił jakieś piwo i niektórzy szybciej niż zwykle potrzebowali snu. Ja i Paweł rozmawialiśmy cichutko. Zauważyłem, że on ma ręce pod kocem i ewidentnie bawi się swoim ptaszkiem. Niepostrzeżenie nasza rozmowa zeszła na te sprawy. Paweł powiedział, że tak bardzo mu się chce zwalić konia, że się nie powstrzyma. Zapytał czy ja też chce. Odpowiedziałem , że tak zgodnie z prawdą. Wtedy nagle wsunął rękę pod mój koc i złapał mnie mocno w kroku. Daj mi swoją rękę - polecił. Złapał ją i wsunął pod swój koc. Nagle poczułem w dłoni twardego kutasa dużego rozmiaru. Zacząłem obmacywać jego jądra i bawić się kutasem. Było mu coraz przyjemniej. Przysunął się do mnie. Teraz czułem jego oddech, słyszałem ściszone sapanie prosto do mego ucha. Taaak...taaaak...mocniej.... - szeptał delikatnie a ja spełniałem jego życzenia. Poczułem jego usta na swoim uchu. Ciepłe, miękkie, miłe. Bardzo chciałem aby było mu przyjemnie. Chwilę później poczułem jak zbliża się jego orgazm. Oddech miał teraz płytki, rwany. Sapał a członek był twardy jak skała i zaczynał pulsować. Poczułem drżenie i strumień ciepłego nasienia na dłoni. Cieszyłem się, że było mu dobrze i że to moja zasługa. Chwilę trwało zanim doszedł do siebie. Wtedy jego dłoń pod moim kocem znalazła właściwe miejsce. Poczułem ciepłą dłoń na moim kutasie. Zaczął się nim bawić. Było mi dobrze i chciałem aby trwało to wiecznie. Podniecenie rosło nieubłaganie. Dosłownie narastało gdzieś w środku mnie. Czułem jak ciepło i jakiś prą rozchodzą się po całym moim ciele z okolic krocza. Chwyciłem jego rękę na wysokości nadgarstka bo chciałem to powstrzymać ale było już za późno. Przeszedł mnie mocny skurcz i dreszcz. Eksplodowałem przeżywając cudowną rozkosz, zmysły wariowały i resztkami zdrowego rozsądku tłumiłem chęć wydawania z siebie głośnych odgłosów przyjemności. Zasnęliśmy trzymając się na wzajem za nasze klejnoty. Gdy obudziłem się rano bałem się jego reakcji na to co działo się w nocy. Na szczęście Paweł zachowywał się zupełnie normalnie. W żadne sposób nie wracał do nocnego incydentu. W niedziele zaproponował abyśmy poszli razem na plażę w wolnym czasie. Z chęcią przystałem na to. Pogoda była piękna. Upał, słońce i ani jednej chmury na niebie. W pobliżu naszego obozu plaża była zwykle dość pusta. Tak było i tym razem. Rozłożyliśmy się na ręcznikach i jakiś czas opalaliśmy nasze ciała oraz rozmawialiśmy. Paweł zaproponował abyśmy przenieśli się na wydmy. Tam bez skrępowania zdjął majtki. Był teraz całkiem nagi obok mnie. Zaskoczył mnie i nie wiedziałem co powinienem teraz zrobić. Co tak się zawstydziłeś? Ściągaj gacie - rzucił w moim kierunku. Ja byłem bardzo wstydliwy i zrobiłem to ale kosztowało mnie to dużo. Leżeliśmy obok siebie zupełnie nadzy. Spoglądałem na jego jądra i kutasa. Nie mogłem się powstrzymać. Podobam Ci się? - zapytał ku mojemu zaskoczeniu Wtedy pod prysznicem widziałem jak mi się przyglądałeś. Teraz też patrzysz na mój sprzęt. Podoba Ci się? Paliłem się ze wstydu. Nie wiedziałem jak z tego wybrnąć. No śmiało! Teraz jesteśmy sami i możemy to zrobić lepiej - powiedział a ja zupełnie nie wiedziałem o co chodzi. Wtedy Paweł przysunął się do mnie, złapał mnie za kark i przycisnął do swojego podbrzusza. Trzymając moją głowę jedną ręką drugą włożył mi do ust swojego kutasa. Ssij go jak smoczek! - polecił przytrzymując mnie i zmuszając do tego. Czułem w ustach coś niesamowicie delikatnego i przyjemnego. Z każdą chwilą powiększał się i twardniał. Paweł nadawał rytm. Po jakimś czasie jego penis był już duży i twardy. Z trudem mieściłem go w ustach. Ciągnij, ciągnij! Taaaak...rób mi to! Rób! Starałem się brać go głęboko i ssać mocno. Nie mam pojęcia ile to trwało. Gdy był już bardzo podniecony mocno i rytmicznie wpychał mi go trzymając mnie za głowę. Zaczął sapać i pojękiwać aż w końcu ogarnął go silny orgazm. Całe ciało targały skurcze i dreszcze rozkoszy, kutas pulsował strzelając ciepłym nasieniem. Pierwszy raz poczułem smak spermy. Nie wiedziałem co z tym zrobić więc połykałem i ssałem dalej. Chwilę później poczułem ciepłe usta na moim ptaszku. Dłonią pieścił moje jądra. Patrzyłem w niebo i czułem jak rozkosz ogarnia całe moje ciało. Nie byłem stanie nic zrobić. Podniecenie było silniejsze od mojej woli. Czułem jak zbliża się orgazm a ja nie jestem w stanie go powstrzymać. Wszystko stało się bardzo szybko. Moje zmysły dosłownie zwariowały. Gdy było już po wszystkim oczy zamknęły mi się i zasnąłem. Wieczorem zasnąłem szybko. Jednak obudziło mnie coś dziwnego. Leżałem na boku tyłem do Pawła. Jego dłoń ściągnęła mi majtki pod kocem i obmacywała pupę. Wsunął ją później między uda i złapał za jądra. Pozwoliłem mu bo było to bardzo przyjemne. Delikatnie odwróciłem się do niego aby nikogo w namiocie nie obudzić. Paweł przysunął się do mnie a nasze usta się spotkały. Zaczął mnie całować. Miękkie, ciepłe usta dotykały moich a jego język splatał się z moim. Czułem jak rośnie we mnie podniecenie. Wtedy wyszeptał mi do ucha: Zrób mi to ustami tak jak na plaży. Delikatnie i po cichu zanurkowałem pod jego kocem. Był bez majtek a kutas już czekał w gotowości. Ssałem go przez kilka minut gdy nagle wystrzelił ciepłym mleczkiem. Ssałem do samego końca. Po śniadaniu Paweł zaproponował abyśmy dziś w czasie wolnym znowu poszli na wydmy. Na to właśnie liczyłem. Już nie mogłem się doczekać. gdy tylko znaleźliśmy się poza zasięgiem wzroku przypadkowych osób ukryci pomiędzy trawami, rozebraliśmy się do naga. Leżąc zaczęliśmy się przytulać, całować i pieścić. Paweł mocno obmacywał moją pupę. Mówił, że mam seksowny tyłek i go bardzo podniecam. W końcu kazał mi się położyć na brzuchu a sam położył się na mnie. Nasze nagie ciała dotykały się a na pośladkach czułem jego twardego kutasa. Dociskał mnie swoim ciałem, całował na szyi, pieścił ustami uszy. Byłem podniecony i czułem, że on wie co robi. Złapał mnie mocno za ręce na wysokości przedramion. Wyszeptał do ucha: czas cie rozdziewiczyć. Wtedy poczułem jak jego penis szuka między pośladkami swojego miejsca. Gdy w końcu dotknął mojej dziurki poczułem niespotykaną wcześniej rozkosz. Był twardy, ciepły i wilgotny. Zaczął napierać i wsuwać się nieco. Byłem spięty. Nie mógł wejść. Wpychał się coraz mocniej aż w końcu pokonał opór i wszedł we mnie. Jęknąłem głośno gdyż poczułem ból; dziwny ból, rozkoszny ból. Wchodził we mnie dalej a en dziwny ból choć już i tak silny, ciągle się zwiększał. Docisnął mnie mocno i gwałtownym ruchem wszedł do końca ostatecznie pokonując mój opór. Rozdziewiczył mnie. Mój odbyt jakby się bronił i chciał wypchnąć twardego penisa ale nie był w stanie. Paweł zaczął wysuwać członka a później znowu wsuwać. Powtarzał to kilka razy, najpierw wolno a później szybciej. Każdy ruch powodował moje jęki. To było silniejsze ode mnie. Czułem na sobie bardzo napięte mięśnie Pawła. Penetracja była coraz bardziej gwałtowna i głęboka. Sapał głośno zaciskając mocno ręce na moich przedramionach. Jeszcze kilka gwałtownych pchnięć i cały zaczął pulsować, drżeć i jęczeć. Czułem jak twardy kutas pulsuje rytmicznie we mnie. Paweł opadł całym ciężarem na mnie. Leżeliśmy tak jakąś dłuższą chwilę po czym wyszedł ze mnie już nieco bardziej miękkim penisem. Targały mną mieszane uczucia. Miałem wyrzuty sumienia, że to zrobiliśmy, wstydziłem się i chciałem zapaść się pod ziemię. Jednocześnie byłem dumny, że dałem mu rozkosz, że tak przystojny chłopak chciał to zrobić ze mną. Burzy myśli i emocji towarzyszył dziwny choć nie uciążliwy ból odbytu. Był jakby rozepchnięty. Jednocześnie jakby teraz czegoś brakowało. Opalaliśmy się nago w milczeniu. Był piękny słoneczny, upalny dzień. Szum morza, delikatne odgłosy wydm. W powietrzu unosił się piękny zapach morza i delikatnego wiatru pomieszany z zapachem seksu, dwóch ciał nastolatków i ich podniecenia. Teraz czułem, że w jakimś sensie należę do Pawła. Mam w sobie jego nasienie, oddałem mu się, rozdziewiczył mnie, przeżyliśmy wspólnie najbardziej intymne chwile jakich nie potrafiłem sobie wyobrazić jeszcze kilka dni temu. Zbliżał się koniec czasu wolnego. Musieliśmy wracać do obozu. Zanim jednak się ubraliśmy Paweł znów zaczął mnie obmacywać, ściskać jądra i pieścić penisa. Chwilę później miałem w ustach jego kutasa i ssałem go. On bawił się moim i szybko doprowadził mnie do orgazmu. Jednak mimo mojego wytrysku dalej mnie onanizował. Próbowałem się bronić i łapać go za rękę ale był silniejszy. Przechodziły mnie dziwne dreszcze. Mój penis ani na chwilę nie opadł. Teraz czułem wszystko jakoś inaczej, bardziej świadomie. Kutas Pawła w moich ustach był twardy i zbliżał się do wytrysku. Poczułem znowu smak spermy. Nie potrafię go opisać ale zawsze bym go poznał. Tym razem Paweł przezywał nieco jakby spokojniejsze szczytowanie. Na chwilę przestał mnie onanizować ale później znów wykonywał szybki ruchy góra-dół na moim penisie ściskając go bardzo mocno. Czułem zbliżający się orgazm. Mocny uścisk jąder przywołał go szybciej i przeszyła mnie silna fala rozkosznych skurczów. Wytrysk był mniej obfity niż za pierwszym razem. Po krótkim odpoczynku ubraliśmy się wróciliśmy do obozu nieco spóźnieni. Myślałem, że to koniec wrażeń na dziś ale się myliłem. Wieczorem jak już było ciemno, Paweł pod pretekstem toalety kazał mi wyjść z namiotu i poczekać na niego na zewnątrz. Kilka minut później wyłonił się również z namiotu na chwilę wypuszczając słaby strumień światła. Poszliśmy razem za namiot służący jako magazyn. Byliśmy tam poza zasięgiem wzroku wszystkich. Wtedy Paweł kazał mi uklęknąć i kładąc rękę na moim ramieniu popchnął mnie w dół nie pozwalając o nic zapytać. Gdy uklęknąłem, szybko opuścił spodenki i wyjął dobrze mi już znanego penisa. Był już w zwodzie. Twardy. Ręką złapał mnie za szczękę i wsunął penisa w usta. Donie położył na głowie przytrzymując a biodrami nadawał rytm. Odruchowo zacząłem ssać penisa. Paweł posuwał mnie usta, czasami wpychając kutasa aż za głęboko. Dłońmi targał moje włosy i zaciskając je coraz mocniej nie pozwalał mi się uwolnić. Wszystko to trwało niezbyt długo. Był bardzo podniecony i szybko osiągnął orgazm. Znowu kutas pulsował w moich ustach strzelając spermą. Połykałem ją i ssałem dalej aż Paweł wyjął penisa z moich ust i poklepał mnie dłonią po twarzy. Powiedział, że ciągle myśli o mojej ciasnej dupie i przez to jest taki podniecony. Wrócił do namiotu. Ja zostałem sam. Upłynęło trochę czasu i zaczęło się robić chłodno więc też poszedłem spać. Następnego dnia przed kolacją Paweł powiedział, że teraz możemy wymknąć się na chwilę na wydmy. Zabrał ze sobą duży ręcznik, który rozłożył na piasku w miejscu osłoniętym zaroślami. Ku mojemu zaskoczeniu ściągnął mi spodenki i majtki i popchnął abym się położył na ręczniku w pozycji na brzuchu. Chwilę później leżał na mnie zupełnie nagi. Wszystko działo się szybko. Poczułem jak we mnie wchodzi i zajęczałem. Ból był podobny jak wczoraj. Rozkoszny i mimo wszystko podniecający. Paweł wchodził we mnie szybko i zdecydowanie. Dociskał mnie mocno i rytmicznie penetrował moją dupę. Sapał coraz głośniej. Jego ruchy dzisiaj były szorstkie, mocne, głębokie. Nie potrzebował gry wstępnej. Brał mnie zdecydowanie. I tak jak wczoraj kilkanaście szybkich, gwałtownych pchnięć doprowadziło do orgazmu. Paweł jęczał, zaciskał palce na moich ramionach jednocześnie pulsując twardy kutasem we mnie. Chwilę później rzucił komendę aby się ubierał. Musieliśmy szybko i niepostrzeżenie wrócić do obozu. On rozluźniony i zaspokojony a ja nieco obolały i ze sterczącym kutasem w spodenkach. Przed zaśnięciem jeszcze raz powtórzyliśmy scenę z wczorajszego wieczoru. Jeszcze raz zaspokoiłem go ustami klęcząc i poddając się jego woli. Ostatni dzień obozu upłynął nam na pakowaniu, sprzątaniu i trochę dłuższym niż normalnie czasie wolnym. Sprzątaliśmy we dwóch namiot i wtedy Paweł znowu mnie zaskoczył. Gdy się tego nie spodziewałem ściągnął moje spodenki i zaczął obmacywać mnie w kroku. Bałem się, że ktoś wejdzie i zobaczy ale jednocześnie podniecenie rosło bardzo szybko. Ustawił mnie w pozycji tyłem do siebie i w rozkroku opartego dłońmi o brzeg jednego z łóżek. Nagle wszedł we mnie gwałtownym ruchem. Poczułem jego twardego kutasa bez problemu pokonującego opór mojego odbytu. I znowu ten rozkoszny ból. Gdy jęknąłem Paweł zasłonił mi usta dłonią nie przerywając stosunku. Mocno, rytmicznie i zdecydowanie wchodził we mnie na stojąco od tyłu szybkimi ruchami. Nie trwało to długo. Szybko doszedł we mnie po czym złapał mocnym uściskiem mojego penisa i intensywnymi ruchami doprowadził mnie do orgazmu. Czułem jak skurcze powodują zaciskanie odbytu na wciąż twardy kutasie Pawła co spotęgowało doznanie. Wyszedł ze mnie i niespodziewanie strzelił mi mocnego klapsa na pośladek a później poprawił jeszcze kilka razy. W pośpiechu ubraliśmy się z obawy, że ktoś może wejść i nas przyłapać. Wieczorem po zapadnięciu zmroku znowu powtórzyliśmy nasz rytuał z seksem oralnym za namiotem-magazynem. Jednak dziś Paweł był mniej gwałtowny i bardziej delikatny. Robiliśmy to znacznie dłużej a on jakby delektował się moim ssaniem jego penisa. Następnego ranka odjeżdżaliśmy już do domu autobusem. Tuż przed odjazdem Paweł zaciągnął mnie w ustronne miejsce gdzie wpadliśmy sobie w ramiona. Nasze usta spotkały się w cudownym długim pocałunku. ‘Dziękuję moja seksowna dupko’ wyszeptał do ust. Skończył się obóz, wkrótce kończyły się wakacje, zakończyła się moja niesamowita przygoda ale i skończyła się nasza znajomość z Pawłem.
40%
14670
Dodał winex 30.01.2019 14:12
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Przepraszam, czy jedzie Pan w stronę Poznania?

Tradycyjnie, ledwo zdążyłem przekroczyć próg mieszkania, ciuchy poleciały w jakiś kąt i oczywiście całkiem nagi wskoczyłem do wanny. To była środa i od samego rana byłem dziwnie podniecony, z niecierpliwością czekałem aż się znajdę w domu. Wyskoczyłem prędko z wanny, wysuszyłem włosy, pobiegłem do któregoś z pokoi i wyciągnąłem z szafy tradycyjny zestaw: skromny pas do pończoch z czarnymi pończochami i lakierowane szpilki na 8 centymetrowym obcasie. Nie chciało mi... Przeczytaj więcej...

Tato i ja, część V

Po wyjściu pani Danusi chwilę siedziałem w pokoju, jednak zaraz zawołał mnie tato i kazał przyjść do sypialni. Wciąż byłem w lekkim szoku. Szczerze powiedziawszy nie miałem ochoty na seks ani nawet na wspólne leżenie, bo chciałem przemyśleć to co usłyszałem. Jakoś nigdy problem tego, że ojciec jest moim ojcem nie został przeze mnie, czy też przez kogokolwiek, tak dobitnie wyartykułowany. Zawsze gdzieś tam kołatała mi się myśl: „jak to możliwe, że ten facet jest... Przeczytaj więcej...

Cwel kolegi 1

Wysłałem sms rodzicom, że zostanę na noc u kumpla, po wymienia paru zdań.Której Bartek bacznie się przyglądał zgodzili się. - Haha, jaki synek mamusi, wie, że z ciebie taka posłuszna kurwa? - rzucił - Nie nazywaj mnie ta...- nim skończyłem oberwałem z liścia -Zastanów się dobrze jak zwracasz się do swojego właściciela - po czym wziął marker, kopnął mnie w jaja, co zaowocowało głośnym jękiem, i upadłem na podłogę.Zbliżył się do mnie złapał za szyję, podduszając... Przeczytaj więcej...