To będzie historia, która szczerze nie myślałam że mnie spotka. Znaczy nie myślałam że dzięki mnie interesy mojego męża wyjdą na plus. Zacznę opowiadać. Jak już wspomniałam mój mąż prowadzi firmę, nieważne jaką, ja jestem że tak powiem w niej asystentką. Nie mam stałych godzin pracy ale mąż nie chciał sekretarki nigdy tylko mnie, a także czasami służę radą. Firma mojego męża miała wejść w bardzo dobry interes, a więc spotkanie biznesowe musiało się odbyć. Na takie spotkania zazwyczaj chodził sam mąż, jednak tym razem zaproponował mi sam kolację z inwestorem w jednym z lepszych lokali. ,, Tylko ubierz się jak najlepiej" powiedział, a kiedy zaczęłam drążyć temat to zbywał mnie. Ubrałam taką granatową sukienkę z szerszym dołem od pasa, z lekkim dekoltem do tego dodatki i upięte włosy. Byłam gotowa. Mojemu mężowi aż się oczy zabłyszczały jak mnie zobaczył. Pojechaliśmy na to spotkanie. Weszliśmy i mąż powiedział
- O tam jest. Chodź kochanie.
- Gdzie? - Widziałam co prawda tego faceta ale nie tak wyobrażałam sobie że będzie wyglądał. Spodziewałam się mężczyzny w garniturze no i normalnej postury. A tam siedział facet w koszuli w kratkę i taki jakby go nazwać przypakowany. Aż mnie rzuciło na jego widok. Podeszliśmy do stolika a ten mężczyzna spojrzał na mnie tępym wzrokiem.
- To moja żona i jednocześnie asystentka - przedstawił mnie mąż a ja podałam mu rękę
- Witam - i nie wstając uścisnął moją dłoń.
Pomyślałam ,,co a burak" ale wiedziałam że firmie zależy żeby mieć z nim dobre kontakty. Zamówiliśmy coś, po czym mężczyźni przeszli do rozmów biznesowych. Szczerze nudziłam się, rozglądałam się i co jakiś czas strzelałam dobry uśmiech. Stolik był okrągły więc nie mogłam uniknąć widoku tego faceta. Z rozmowy dowiedziałam się że ma na imię Czarek. Co jakiś czas czułam jak ten Czarek trąca moje nogi pod stołem. Zaczął mnie denerwować więc przyjrzałam się. Czarek faktycznie rozmawiał z moim mężem jednak obserwował mnie a kiedy ja patrzyłam się na niego to zmieniał swój obiekt, by tylko kiedy znowu nie będę się mu przyglądała znowu zawiesi oko na mnie. Spotkanie dobiegło końca a my z mężem wróciliśmy do domu. Rozmawialiśmy o jego zachowaniu ale mój mąż stwierdził że ważne są interesy a nie czy ktoś jest niewychowany. Tego wieczoru przygotowałam się na noc pełną miłości, ubrałam specjalną bieliznę i z nadzieją wkroczyłam do łóżka.
- Kochanie przecież Ci mówiłem ja nie potrzebuję sexu - powiedział mój mąż kończąc moje aspiracje do gorącej nocy. No cóż.
Następnego dnia poszłam do firmy męża, byłam ciekawa jak te wczorajsze rozmowy. Kiedy weszłam do biura męża on oznajmił mi
- Kupię Ci wszystko co chcesz przyniosłaś mi szczęście. Podpisze - uradowany ucałował mnie nawet
Bardzo się cieszyłam. Ale po chwili mąż dodał
- Tylko masz jeszcze jedno zadanie, musisz zawieźć te dokumenty do Czarka i to najlepiej dzisiaj
- Czemu ja? - ale mój mąż popatrzył na mnie i powiedział że nie wie. Zrobiłam jak chciał pojechałam chociaż nie chciałam już tego faceta widzieć. Jego biuro było położone około pół godziny drogi przez miasto. Weszłam i szukałam aż znalazłam. Zapukałam więc i usłyszałam że mogę wejść.
- Dzień dobry. Ja przywiozłam dokumenty do podpisu ... - ale nie dokończyłam
- O to ty Aniu - powiedział - siadaj napijesz się czegoś. Tym razem wstał i zobaczyłam wielkiego faceta, szerokiego w barach. - Tak, jeśli mogę to wody - poprosiłam
- Ładną asystentkę ma ten Piotruś. Gdzie taką znalazł? - zaczął mnie w tani sposób podrywać
- Nie wiem zapytaj się Piotrka - odpowiedziałam - Tutaj są dokumenty do podpisu
- Nie podpiszę ich - powiedział
- Co? - zamurowało mnie - Przecież ... jak to?
- Mam warunek. - Wstał i zaczął chodzić po swoim biurze. - Mam dzisiaj plany na saunę, ale nie mam z kim.
- I co podpis ma z tym wspólnego? - wiedziałam do czego zmierza, ale miałam nadzieję że nie usłyszę tego.
- Pójdziesz ze mną będzie podpis, nie to zapomnij o podpisie. - powiedział te słowa z takim drwiącym uśmieszkiem że gdyby nie zależało mi na firmie i moim mężu to bym splunęła mu w twarz
- Ale ... - zobaczyłam że jest nie ugięty - o której?
- 19 pod twoim domem będę czekał. Twój mąż nie dowie się o tym?
- Zobaczę - i udałam się do wyjścia
- Będę czekał złotko - krzyknął
Nie wiedziałam, biłam się z myślami. Pojadę do sauny wiadomo będę prawie nago ale z drugiej strony Piotrkowi zależało na tym by to podpisał. Zdecydowałam że pojadę. Mojemu mężowi powiedziałam że jadę do przyjaciółki, a on nawet powiedział takie słowa ,,zasłużyłaś więc baw się" . Ubrałam się w sukienkę ale nie stroiłam się nie wiadomo jak. O 19 czekał już pod domem. Popatrzyłam tylko czy mój mąż nie widzi i szybko wsiadłam.
- Co ty śliczna boisz się? - spytał się Czarek
- Jedźmy gdzie mamy jechać - powiedziałam
Przez cała drogę nie zamieniłam z nim ani słowa, w głębi bałam się. W końcu byliśmy na miejscu. Było kolo 20 i kiedy Czarek powiedział że chcemy do sauny to pani w recepcji popatrzyła się na nas jakoś dziwnie. Wiedziałam że ludzie nawet później chodzą do sauny, ale mniejsza z tym. Miałam swój ręcznik, wzięłam specjalnie taki bardzo duży by jak najwięcej przykrywał. Przebrałam się i poszłam pod umówione miejsce. Czarek już czekał
- No lalka dłuższego nie było - i weszliśmy do sauny
Nikogo w niej nie było, co miałam nadzieję że ktoś będzie. Usiadłam a Czarek usiadł obok mnie i objął mnie swoim wielkim ramieniem.
- Ćwiczyłeś coś? - spytałam
- Tak tak boks i siłka skarbie. Co robi wrażenie? - pełen szpanerstwa powiedział
- Nie mów do mnie skarbie dobrze?
- Słuchaj kotku, nie udawaj świętej bo na pewno nie jesteś nią. Taka dupa jak ty na pewno ma jakiś skok w bok na sumieniu. - i przyciągnął mnie bliżej do siebie - Ten twój mężulek z taką petardą. Hahaha pewnie nawet nie zaspokaja twoich potrzeb albo mu wajcha nie staje już. - powiedział
W sumie racji miał dużo, wierna nie byłam mężowi a i z tym stawaniem też sporo racji miał. Jak to powiedział to wstał i zrzucił ręcznik którym był owinięty wokół bioder i przed oczami miałam jego penisa. Usiadł mówiąc
- Widzisz, co innego ja - i położył rękę na moim kolanie - mam i w bicku i w spodniach. Potrzebujesz takiego faceta. Ze mną każdej nocy byłabyś wybzykana.
- Może - faktycznie miał rację ale po chwili zamyślenia ocknęłam się i powiedziałam - Ale może i masz i tu i tu ale nie umiesz się zachować w sposób by mnie podniecić.
- Zbieraj się jedziemy - i wyszedł. Nie wiedziałam co się stało. Zdawałam sobie sprawę że mogłam urazić jego męską dumę. Ja sie przebrałam to Czarek czekał na mnie w aucie. Kiedy siedzieliśmy już w samochodzie powiedział
- Ja pokażę Ci że Cię podniecę. - pojechaliśmy do niego. W sumie byłam ciekawa co zrobi, już i tak mnie rozgryzł , a jest też prawdą to że miałam ochotę na sex. Weszliśmy do domu. Kazał mi się rozgościć, włączył muzykę nalał wina i usiadł przy mnie. Ale nawet nie napiliśmy się bo zaczęliśmy się całować. Robił to bardzo namiętnie, zdjęłam jego koszulkę a on zsunął ze mnie górę sukienki i biustonosz poleciał gdzieś. Moje piersi były zjadane wręcz przez Czarka. Chciał zdjąć całą sukienkę ale coś nie mógł więc ją rozdarł. Byłam w szoku, ale pieścił moje ciało bardzo czule. Włożył palca do mojej muszelki a ja swoją dłonią głaskałam jego penisa, po czym pochyliłam się wyciągnęłam go ze spodni i zaczęłam ssać. Penis był całkiem spory ale spodobały mi się jego wielkie jajka, którymi się trochę pobawiłam. Po tym wszystkim wypięłam się a on bez żadnego hamulca wszedł z całej siły aż zajęczałam
- Tak lubię skarbie a ty? - zadał mi pytanie
- Uwielbiam ...
Bzykał mocno i stanowczo, ściskając moje pośladki i później jak przytulił moje plecy do siebie ściskał moje piersi. Słyszałam jak mu dobrze. Jego duże jajka uderzały o mój tyłek, bardzo mnie do podniecało. Później położyliśmy się bokiem ja byłam odwrócona plecami do niego, ścisnął mnie mocno prawie że poddusił i całował mnie po tylnej części szyi i włosach. Jego dłonie bawiły się moimi piersiami i sutkami. Potem rozłożyłam nogi a on wszedł we mnie. Podniecił się strasznie kiedy miałam orgazm i się tylko uśmiechnął. Kiedy dochodził we mnie nie mam pojęcia co się stało ale pierwszy raz w życiu czułam się prawdziwie wyruchana. Czarek widząc to zaniósł mnie do łóżka i usnęłam. Rano obudził mnie smyrając kwiatkiem po nosie
- Wstawaj królewno
- Yhh - wstałam przerażona, że nie wróciłam do domu - Która godzina?
- 9 królowo - uśmiechnął się i powiedział - śniadanko zrobiłem, proszę
- Miałam wrócić do domu - powiedziałam
- Spokojnie, napisałem smsa do twojego męża że zostajesz u swojej przyjaciółki na noc bo taxi nie przyjechało. - jedz bo się starałem. Śniadanie było przepyszne. Ubrałam się a Czarek podszedł do mnie i objął mnie czule
- Było cudownie. Przemyśl to czy chcesz być z takim ciapciakiem jak twój mąż. - i dodał - obsypię Cię diamentami dam Ci wszystko.
Spotkaliśmy się jeszcze parę razy, jednak strasznie był nachalny jeśli chodzi o to bym odeszła męża. Ja byłam nieugięta, bo że zdradzam nie znaczy że go nie kocham. Czarkowi było ciężko to zrozumieć ale po wielu wiadomościach dał mi spokój.