Opowiadania erotyczne :: Ja i Iza

Zdarzenie sprzed kilku lat. Na imię mam Oscar i mój ojciec jest Szwedem, dzieciństwo spędziłem na północy, jednak później rodzice postanowili przeprowadzić się do Polski – skąd pochodzi moja matka. Mam 35 lat i od 9 jestem żonaty, ale to zdarzyło się jeszcze przed ślubem.

Kiedy poszedłem na studia na Politechnikę Warszawską, moi rodzice kupili mi mieszkanie w centrum stolicy – mieszkaliśmy na obrzeżach miasta i codzienne dojazdy by nas wykończyły. Mieszkanie niezbyt durze, ale własne i niedaleko uczelni. Na roku mieliśmy strasznie mało dziewczyn, ładnych było jeszcze mniej. W mojej grupie były chyba trzy dziewczyny – dwie niespecjalne, za to trzecia nadrabiająca urodą braki pozostałych – Iza. Szczupła, drobna, niewysoka – zapewne coś około 160 cm, blondynka o dużych, niebieskich oczach, włosach kończących się trochę nad zgrabną pupą i małych, ale cudnych piersiach.
Na pewno zdawała sobie sprawę z tego, jak działa na chłopaków, ale nie kokietowała ich. Z pozostałymi dziewczynami raczej nie gadała, na roku miała dwóch znajomych z liceum, z którymi się trzymała. Chcąc poznać ją podbiłem kiedyś do nich. To było jakoś na początku listopada – miesiąc po rozpoczęciu się zajęć. Pogadaliśmy, powiedzieli, że idą na piwo ze znajomymi i jak chcę, to mogę iść z nimi. Wyjścia w plener na piwo albo wódkę okazały się dość regularne, towarzystwo w większości znało się z liceum, czasem pojawiała się Iza.
Tak się poznaliśmy, nigdy nie mówiła, czy ma chłopaka, jednak ja powoli czułem, że wpadam w friendzone. Coraz gorsza pogoda utrudniała nasze plenerowe picie, wtedy zaproponowałem, że zapraszam do siebie do mieszkania, ponieważ było najbliżej – pozostali mieszkali znacznie dalej od naszego wydziału.
Iza mieszkała pod Warszawą i codziennie dojeżdżała z domu, dlatego kiedy poznaliśmy się lepiej, zaoferowałem jej przenocowanie się u mnie na rozłożonej kanapie. I tak jakoś wyszło, że moje mieszkanie stało się jej metą – gościłem ją średnio trzy razy w tygodniu. Kiedyś w piątek poszliśmy znów pić z jej (i powoli też moimi) znajomymi. Iza, nawet jeśli nocowała u mnie przez cały tydzień, na weekend zawsze wracała do domu. Wtedy jednak, przegapiła ostatni autobus, którym mogła wracać, a ja zakazałem jej w takim stanie wsiadać do taksówki – nie była pijana, ale na pewno nie była trzeźwa. Wspólnie zadecydowaliśmy, że prześpi się u mnie.
To, co się stało później, nigdy by się nie wydarzyło, gdyby nie alkohol mieszający nam w głowach. Wróciliśmy metrem do centrum. Ona trochę przysypiała opierając głowę na moim ramieniu, a ja czułem niesamowite pożądanie, co wynikało, z tego, że nigdy wcześniej nie uprawiałem seksu i strasznie mnie już nosiło, Iza zaś pobudzała wszystkie moje zmysły. Do wtedy jedyne, co osiągnąłem, to macanie dziewczyn po pijaku na imprezach, co nie było raczej powodem do dumy i wiele pocałunków na trzeźwo (z innymi dziewczynami), na których niestety zawsze się kończyło.
Wysiedliśmy z metra i, lekko chwiejnym krokiem, poszliśmy do mnie. Posłałem jej na kanapie i poszedłem do siebie, w myślach jednak fantazjowałem o nas. Obudziłem się w środku nocy zepchnięty na skraj łóżka. Obok mnie, zwinięta w kulkę i wtulona we mnie leżała Iza. Kusiło, bardzo kusiło, ale się powstrzymałem. Wstałem, przykryłem ją kołdrą i poszedłem położyć się na kanapie. Po chwili jednak skapitulowałem i wróciłem do łóżka. Położyłem się obok niej, jedną rękę położyłem pod głową, drugą zaś bawiłem się jej włosami i drażniłem delikatnie małżowinę uszną wpatrzony w jej spokojną twarz.
Nagle poczułem dotyk na moim podbrzuszu. Jej palce delikatnie rysowały wzory na moich mięśniach brzucha i klatce piersiowej.
- Chyba się w tobie zakochałam. – Szepnęła.
Zawstydzony tym, co robiłem, cofnąłem rękę, jednak nie potrafiłem zmusić się do przeniesienia na kanapę.
- A ty? Kochasz mnie? – Zapytała po chwili Iza.
Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Stwierdziłem, że jebię to i poszedłem na całość, powiedziałem jej prawdę.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo.
- To dobrze. Czyli mogę tu spać? – Dopiero teraz otworzyła oczy. Duże, błękitne, wpatrzone w moją twarz.
- Tak, możesz. – Odpowiedziałem z uśmiechem.
Wtuliła się mocniej we mnie kładąc głowę na mojej klatce piersiowej. Nie pamiętam dokładnie jak wtedy wyglądałem. Zawsze byłem szczupły, dużo ćwiczyłem i biegałem, miałem lekko zarysowany kaloryfer. Jasny blondyn – po tacie, 184 cm wzrostu i 24 cm długości penisa.
Jedną ręką objęła mnie, drugą zaś gładziła moje mięśnie brzucha, jednak powoli, niby przez przypadek, zjeżdżała nią coraz niżej. Kilkakrotnie zahaczyła dłonią o gumkę w moich bokserkach, aż w końcu, bez ostrzeżenia, włożyła w nie rękę i chwyciła mojego penisa, który powoli wstawał pobudzony jej dotykiem i bliskością jej ciała. Wtulony w jej blond włosy uznałem to za zaproszenie. Delikatnie pocałowałem ją w czoło, brew, policzek, lekko chwyciłem zębami jej ucho, mój język igrał z jego płatkiem. Moje dłonie otuliły jej plecy i jeszcze bardziej zbliżyłem ją do siebie nie przestając całować. Miała na sobie biały podkoszulek lekko zabarwiony w praniu na różowo, błękitne majtki i dwie różne skarpetki na stopach, których widocznie zapomniała zdjąć, kładąc się spać.
Po chwili jednak przez głowę zsunęła podkoszulek, a moim oczom ukazał się widok, który dotychczas znałem tylko z pornosów. Piersi były trochę większe, niż mi się wydawały, ale cały czas były to jakieś małe B. Jednak dla mnie były idealne, dwie niewielkie półkule, wzgórza górujące nad płaskim brzuchem, w którego centrum znajdował się pępek z małym srebrnym kolczykiem.
Przewróciłem ją na plecy i położyłem się na niej, całowałem jej usta, oczy i szyję, jedną dłonią drażniłem jeden z jej sztywnych sutków, drugą zaś wplątałem w jej gęste włosy. Ona rękoma przyciskała mnie do siebie, mój penis ocierał się o jej łono, co przyspieszało erekcję. Iza przesunęła swoje dłonie w dół i powoli zaczęła ściągać mi bokserki uwalniając z nich mojego penisa. Oplotła mnie swoimi nogami, przyciskając swoje biodra do mojego krocza. Dłonią powędrowałem po jej ciele i wsunąwszy jej dłoń pod majteczki, gładziłem jej podbrzusze z króciutkimi, niegolonymi przez kilka dni blond włoskami.
Nagle wyrwała mi się. Myślałem, że przekroczyłem jakąś granicę, w końcu nigdy nie obcowałem z kobietą. Ona jednak złożywszy swój pocałunek na mojej umięśnionej klatce piersiowej zeszła znacznie niżej i zsuwając moje bokserki za kolana, zabrała się za mojego, w pełni już gotowego do działania, kutasa. Pocałowała jego żołądź, po czym polizała go od nasady aż po główkę. Przeszedł mnie niesamowicie przyjemny dreszcz, bałem się, że zaraz nie wytrzymam, choć do niczego jeszcze nie doszło.
Na początku do ust wzięła samą główkę, ssała ją, lizała, pieściła językiem. Potem powoli coraz więcej, aż wreszcie cały mój penis zniknął w jej głębokim gardle. Jej dłonie bawiły się moimi jądrami, język pieścił członka, a ja powoli odpływałem. Instynktownie, naśladując facetów z pornosów, chwyciłem Izę za głowę, wplątałem swoje place w jej włosy i przyciskałem jej usta do mojego podbrzusza czując jak dochodzę.
Iza zapewne zorientowała się, że jestem blisko, bo przestała mi obciągać nie dając mi pełni szczęścia. Wstała i spojrzała na mnie.
- Teraz Twoja kolej. – Powiedziała.
Kiedy wstawałem z łóżka, zdjęła stópki i rzuciła je w kąt pokoju, a następnie usiadła na pościeli i opadła na nią plecami, nogami jednak pozostając na podłodze. Uklęknąłem przy niej i chwyciwszy za biodra podsunąłem ją bliżej mnie. Polizałem jej muszelkę przez cienki materiał majteczek. Lekko ją ssałem i pieściłem gładząc jej wygolone włoski na podbrzuszu. W końcu zsunąłem z niej bieliznę odkrywając jej cudowny kwiat łona. Majtki zsunięte za kolana, luźno spadły jej do kostek. Kilkakrotnie otoczyłem palcem jej muszelkę, po czym zrobiłem to samo językiem, zacząłem ją ssać, lizać i pieścić, zanurzając raz po raz język w jej pochwie. Czułem i widziałem, jak pobudzam jej ciało. Spinała mięśnie pośladków unosząc swe łono delikatnie do góry, jedną ręką gładziła swą pierś, głowę lekko odchyliła do tyłu. W pewnym momencie drugą dłonią przygniotła moją głowę zmuszając mnie do jeszcze głębszej penetracji jej cipki językiem. Wiedziałem, że jest jej dobrze, choć nie miałem pojęcia jak bardzo. Postanowiłem jednak odpłacić jej się i kiedy wtuliła moją głowę w swe łono obiema rękoma, zaprzestałem zabawy i oswobodziwszy się z jej objęć, położyłem obok niej na łóżku.
Całowaliśmy się namiętnie, ona owijała sobie moje blond włosy dookoła palców, ja swoją lewą dłonią pieściłem jej biust, prawą zaś po chwili wróciłem do jej cipki. Zacząłem zabawę jednym placem. Gładziłem jej muszelkę co jakiś czas nurkując w niej palcem. Potem doszedł do pierwszego, drugi i trzeci palec. Robiłem jej palcówkę, drażniąc jej łechtaczkę i nadal namiętnie całując, kiedy Iza cicho pojękiwała i spinała mięśnie swojej cudnej pupy w rytm ruchów mojej ręki. Zacząłem działać coraz szybciej. Jej oddech znacznie przyspieszył, zaczęła się pode mną wić, a jej usta wyrywały się z pocałunku, gdy brakło jej tlenu. W końcu poczułem, jak jej pochwa kurczy się, a jej ciało wygina w łuk, jęki zmieniły się w wycie z rozkoszy, krzyczała, a ja posuwałem ją prawą ręką. W pewnym momencie zastygła odrywając swe plecy od materaca, z rękoma wczepionymi we własne piersi i z jękiem ekstazy opadła na materac.
- Tak, tak, tak! Oscar, ta-a-ak!
Obudziła się we mnie zazdrość. Przesunąłem jej nogi na łóżko, i wszedłem w jej rozpaloną cipkę. Posuwałem ją pojękując z rozkoszy. Ona też, spocona, z włosami klejącymi się do twarzy cicho pojękiwała. Wbijałem się w nią coraz szybciej i mocniej rękoma trzymając się jej boków, a wzrokiem wlepionym w jej błękitne oczy wpatrzone we mnie. Nie potrzebowałem zbyt wiele. Czując, że się zbliżam, wyszedłem z niej i spuściłem się na jej brzuch, pępek i kolczyk w pępku, po czym padłem spełniony obok niej. Iza palcami zebrała całą spermę i wylizała ją. Wtedy zrozumiałem, wszystkie sceny filmowe, w których para po seksie leży w łóżku i pali papierosy. Z kieszeni bluzy porzuconej obok łóżka wyjąłem szlugi i poczęstowałem nimi Izę – oboje byliśmy wtedy uzależnieni. Potem długo się całowaliśmy, aż wreszcie udało nam się zasnąć kiedy za oknem zaczęło już świtać, dwa nagie ciała wtulone w siebie w pierwszych promieniach słońca.
60%
4156
Dodał 30.03.2019 14:00
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Wspomnienia starego trepa

Niewielu z Was pamięta czasy z okresu tak zwanej komuny. Ja pamiętam doskonale i dobre i złe strony tego śmiesznego ustroju... Był to czas mojej młodości, wesołej, radosnej, pełnej trosk i kłopotów, które trzeba było umiejętnie rozwiązywać. Miałem trochę lepiej od innych młodych ludzi, bo byłem oficerem w wojsku, żołnierzem zawodowym. Muszę przyznać, że choć zakres moich możliwości odnośnie podwładnych był trochę ograniczony; to jednak dawał mi pewną swobodę w... Przeczytaj więcej...

BDSM - Żona mnie zaskoczyła. Część 1

Część 1. Ach weekend…sobotni leniwy poranek. Wczoraj odwiedzili nas znajomi, lubię, gdy do nas wpadają. Weseli pozytywni ludzie. Kolega ma atrakcyjną żonę i zawsze, gdy trochę poimprezujemy rozmawiamy o seksie. Opowiadają co kupili na erozkoszy albo jaką grę wstępną ostatnio wymyślili. Zazdroszczę im, nasz seks jest trochę zbyt standardowy. Podejrzewam, że lubią te rozmowy, bo słyszałem jak w nocy się namiętnie kochali. Korciło mnie nawet żeby ich popodglądać,... Przeczytaj więcej...

Pani prezes

Janusz wpatrywał się w ekran i uśmiechał się z przekąsem. Kilka tygodni temu dostał zlecenie od jednego bogatego prezesa. Miał sprawdzić czy czasem jego żona Alina nie przyprawia mu rogów. Facet był naprawdę bogaty. Kupił nawet swojej żonie firmę kosmetyczną i zrobił ją jej szefową. Kiedy pierwszy raz ją zobaczył intuicja podpowiadała mu, że pod starannie skrojonym strojem businesswoman kryje się prawdziwa suka. Po kilku dniach był już prawie pewien. Dzięki swoim kontaktom... Przeczytaj więcej...