Opowiadania erotyczne :: Noc w górach

Zdarzyło się to na wakacjach w polskich górach. Pojechałam tam z rodzicami, mieszkaliśmy w góralskiej chacie. Miałam wtedy 18 lat, ale nie byłam już dziewicą. Na drugim końcu korytarza mieszkał, także z rodzicami, chłopak. Strasznie mi się podobał odkąd go zobaczyłam. Miał na imię Łukasz i miał 19 lat. Nasi rodzice się polubili i wieczory a także niektóre dnie spędzaliśmy razem. Wiedziałam, że Łukaszowi też wpadłam w oko. Pewnego wieczoru poszliśmy na spacer. Łukasz zaczął ze mną flirtować, mówił, że jestem piękna i powalam go swym uśmiechem. Do chaty wróciliśmy idąc za rękę. Na miejscu okazało się, że nasi rodzice wyszli na jakąś imprezę i wrócą późno w nocy. Łukasz nie chciał żebym siedziała sama, więc przyszedł do mojego pokoju. Na początku byliśmy lekko skrępowani siedząc tak blisko, w końcu zaczęło się robić luźniej i Łukasz niby niechcący łapał mnie za kolano. W wyniku wygłupów ja znalazłam się na jego kolanach i wtedy mnie pocałował. To była jak eksplozja, coś we mnie wybuchło i pragnęłam więcej. On także. Dotykał mnie po całym ciele a jego pocałunki były coraz namiętniejsze. Usiadłam na nim okrakiem i rozpięłam mu koszule, on ściągnął mi bluzkę. Pocałowałam go mocno, a on przewrócił mnie pod siebie i zaczął zjeżdżać językiem po mojej szyi w dół, delikatnie rozpiął stanik i zaczął pieścić moje piersi. To było niesamowite. Jeździł językiem wokół sutków i je podgryzał. Potem ściągnął mi spodnie i drżąc z podniecenia dotykał mojej mokrej muszelki przez majtki, ściągnął swoje spodnie i wtedy ja podniosłam się i zaczęłam pieścić jego męskość. Wyciągnęłam go i złapałam w dłonie. Zaczynając od dołu oblizałam go a potem wsadziłam do buzi i zaczęłam poruszać buzią jednocześnie pieszcząc go ręką. Łukasz wydał jęk i mieszał mi włosy. Po dobrej dawce pieszczot jego twardziela zabrał się za moją muszelkę. Ściągnął mokre majteczki i wsadził w nią języczek. Ruszał nim najpierw delikatnie a potem władczo wpijał się we mnie. Potem włożył w nią palec i mocno poruszał. Gdy skończyłam swój pierwszy orgazm tej nocy wszedł we mnie. Ja leżałam na plecach a on na mnie, pierwsze pchnięcia były ostrożne jakby badał teren, następne coraz mocniejsze. Robił to szybko i mocno. Krzyczałam "mocniej! mocniej". Byłam tak podniecona, że słychać było plaskanie a całe łóżko aż trzeszczało. Potem zmieniliśmy pozycje, ja usiadłam na nim i szybko skakałam. W końcu oboje doszliśmy. Spuścił się we mnie, a mi nigdy nie było tak dobrze. Za chwilę, gdy jego twardziel był gotowy do działania, kochaliśmy się jeszcze raz, w coraz to innych pozycjach. Niestety nie mogliśmy spędzić całej nocy razem gdyż nasi rodzice by nas nakryli. Gdy już trzeba było kończyć Łukasz ubrał się, pocałował mnie namiętnie i z szelmowskim uśmiechem pożegnał się i dodał "widzimy się na śniadaniu kotku"
100%
6020
Dodał pornomaniaczka 19.04.2019 14:00
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Pierwszy raz teściowej

Z cyklu opowiadań ”Poskromienie złośnicy” Budząc się Elizabeth, przez ciężkie senne powieki zobaczyła zamazany obraz obrzydliwie zgniło-zielonego kawałka dywanu, zrobionego z długich frędzli, na którym leżały jej szpilki, kontrastujące swoja czerwienią z zielonością dywanu. Obok butów walały się części jej garderoby. Jej czarna krótka sukienka, koronkowe czarne majtki, koronkowy czarny stanik ozdobiony maleńkimi czerwonymi różyczkami i kabaretki. Wszystko... Przeczytaj więcej...

Wakacje pod namiotem

To był mój pierwszy wakacyjny wyjazd bez rodziców! Po długich zabiegach moi i koleżanki rodzice zgodzili się, byśmy spędziły dwa tygodnie pod namiotem, na Mazurach. Miałyśmy dopiero po osiemie lat i rodzice nie zgodzili się na biwakowanie na polu namiotowym. Miałyśmy rozbić się na działce ojca koleżanki. Nasze miejsce do biwakowania było urocze. Położona nad jeziorem działka była jeszcze nie zabudowana, za to miałyśmy już dostęp do prądu, a w niewielkiej drewnianej szopie... Przeczytaj więcej...

Marek. Były mąż mojej koleżanki. Cz.1

Była wczesna wiosna, po męczących zimowych tygodniach postanowiłam skorzystać z oferty miejscowego biura turystycznego i wybrałam się na dwudniową wycieczkę na baseny termalne na Słowację. W sobotę rano pojechałam samochodem na miejsce zbiórki, wśród osób wsiadających do autokaru zauważyłam Marka- byłego męża mojej koleżanki, ucieszyłam się bo byłam sama i nie znałam nikogo z pozostałych uczestników wycieczki. Podeszłam do niego, przywitaliśmy się, Marek zaproponował... Przeczytaj więcej...