Jak co sobotę wczesnym rankiem pojechałem na rower. O tak wczesnych godzinach na ogół byłem tam prawie sam. Ścieżka rowerowa prowadziła przez las, wokół nie było żadnych domów, ani cywilizacji. Można było podziwiać malownicze krajobrazy i zachwycać się pięknem przyrody. Od czasu do czasu minąć można było innych rowerzystów, głównie mających nadmiar czasu wolnego emerytów. Tym razem było jednak inaczej. Zdziwiłem się bardzo, gdy zza pewnego zakrętu wyjechała Kaja- śliczna, bardzo szczupła blondyneczka z mojej szkoły. Dość dobrze się znaliśmy, dlatego też zaraz po zauważeniu się, zjechaliśmy na pobocze i zaczęliśmy rozmowę. Zawsze bardzo fajnie nam się rozmawiało, a przy tym można było podziwiać ponadprzeciętną urodę Kaji. Dzisiaj miała na sobie czarny sweterek, czarne leginsy opinające jej chude ciałko oraz grafitowe conversy zza których wystawały lekko grube, wielokolorowe skarpetki z których Kaja była wręcz znana.
Czasem wieczorami marzyłem o zabawie z oryginalnymi skarpetki mojej słodkiej koleżanki ze szkoły. W pewnej chwili w czasie rozmowy pomyślałem, że jeśli nie teraz to nigdy. Zaproponowałem Kaji, byśmy przeszli się trochę w głąb lasu i pooglądali sobie piękną przyrodę. Kaja nie odmówiła, była nawet zadowolona z propozycji. Gdy doszliśmy do ławki znajdującej się w środku lasu, postanowiliśmy usiąść, napić się i odpocząć. Kaja przyjęła moją propozycję, by rozciągnęła się na ławce i położyła na mnie swoje szczupłe nóżki. Zacząłem głaskać Ją przez leginsy i modne trampeczki. Po jakimś czasie odważyłem się, by rozwiązać conversy Kaji. Następnie delikatne ściągnąłem je z ubranych w słodkie, kolorowe skarpetki małych stópek koleżanki. Kaja słodko się do mnie uśmiechnęła, pokazując swe śnieżnobiałe ząbki. Rozpocząłem więc masowanie niewielkich stópek, które od dawna bardzo mnie podniecały. Grube, kolorowe skarpetki były bardzo przyjemne w dotyku. Być może to sprawiało, że Kaja tak często je nosiła. Po pewnym czasie postanowiłem ujrzeć małe stópki słodziutkiej blondyneczki. Zdjąłem delikatnie obie skarpeteczki. Moim oczom ujrzały się bialutkie, delikatne stópki z pomalowanymi na czerwono paznokciami. Kaja miała bardzo małe i rozkoszne paluszki. Nie mogłem się powstrzymać i w pewnej chwili podniosłem stópki koleżanki do swoich ust i zacząłem je lizać. Dokładnie wylizałem i wycałowałem wspaniałe paluszki i paznokietki Kaji, następnie wylizałem bielutką i niewyrobioną podeszwę oraz malutkie i delikatne kosteczki.
Nagle zauważyłem, że Kaja zaczęła się masturbować przez leginsy. Postanowiłem Jej w tym pomóc. Położyłem Jej urocze stópki na ławce, a sam uklęknąłem przed ławką. Lekko zsunąłem leginsy Kaji i zacząłem palcami oraz językiem robić Jej dobrze. Uroczo i coraz szybciej zaczęła wzdychać i jęczeć. Robiłem językiem kółka wewnątrz Jej różowiutkiej, nieowłosionej cipki. Soczki z cipki Kajusi były słodkie, jak żadne inne. Poruszała się Ona, by odczuwać jak największą przyjemność, co dawało mi wrażenie, jakbym całował się z Jej nieziemską cipką. Zachłannie połykałem soczki wypływające z wnętrza mojej koleżanki, chciałem też dać Jej jak największą przyjemność. Wszystko to sprawiło razem, że po kilkunastu minutach Kaja doszła. Mogłem poczuć spazmy orgazmu, który dzięki mnie przeżyła Kajusia. Było to nieziemskie uczucie, gdy widziałem wijącą się z przyjemności słodką blondynkę.
Następnie Kaja uklęknęła przede mną i zsunęła ze mnie szorty. Delikatnie zaczęła całować główkę mojego penisa. Następnie coraz śmielej Ją lizała, dochodząc coraz dalej i coraz mocniej zaciskając na nim swoje różowe ustka. Po pewnym czasie chwyciłem Ją za przepiękne, białe włoski i mocno trzymając zacząłem posuwać Kajusię w piękną buźkę. Starała się Ona nadążać ze moim tempem, lizać i ssać mojego penisa. Mocno złapała mnie swoimi rączkami za pośladki, by stabilnie trzymać się przy mnie podczas robienia loda. Po jakimś czasie nieziemskich przeżyć wytrysnąłem prosto na twarz Kaji. Jej słodziutka główka cała zalana była moją spermą. Miała ją zarówno w ustach, jak i na policzkach i we włosach. Wstała, stanęła na bosych paluszkach i delikatnie mnie pocałowała. Poprosiła, bym zlizał z Niej całą spermę. Tak też zrobiłem. Zacząłem całować i lizać Kajusię po każdym miejscu na twarzy, tak, że w końcu była czysta. W nagrodę Kaja namiętnie mnie pocałowała.
- Kajuś, kochanie, a co byś powiedziała, gdybym chciał wejść w Twoją ciasną, słodziutką pupę?- zapytałem
- Yyy, hmmm, boję się- wyjąkała, robiąc wystraszoną minkę.
- Nic Ci nie będzie, będę dla Ciebie bardzo delikatny, moja słodziutka blondyneczko- starałem się Ją przekonać.
Kajusia nie odpowiedziała nic, tylko oparła się rękami o pobliskie drzewa i wypięła pupę. Delikatnie rozstawiłem Jej nóżki, a następnie uklęknąłem przed Nią. Zacząłem rękami i językiem rozluźniać Jej zwieracze. Miała bardzo śliczną pupę. Była dość ciasna, jednak po odpowiednim wylizaniu stwierdziłem, że da się wejść w tą małą, czerwoną dziurkę. Pocałowałem Kają w oba pośladki, a następnie wstałem. Gdy moja śliczna koleżanka stwierdziła, że jest gotowa, delikatnie wsunąłem się pomiędzy Jej pośladki. Starałem się być jak najdelikatniejszy, by nie zrobić Jej krzywdy, ani Jej nie wystraszyć. Zaczynałem powoli, choć coraz szybciej, wsuwać w Kaję swojego penisa. Zaczęła uroczo wzdychać z przyjemności, którą odczuwała wewnątrz swojej tylnej dziurki. Gdy poczułem już, że dochodzę, nie chciałem tak kończyć naszej zabawy. Kazałem Kaji usiąść na ławce i rozłożyć nóżki. W tym czasie założyłem prezerwatywę, którą zawsze trzymałem w kieszeni. Pocałowałem Kaję w usta, a następnie dynamicznie wsunąłem się w Jej mokrą cipkę. Zawyła z przyjemności. Zacząłem coraz mocniej Ją posuwać, Kajusia również zaczęła wykonywać odpowiedni ruchy. W pewnej chwili wbiła we mnie swoje długie paznokcie. Poczułem, że doszła i przeżywa orgazm. W tej samej chwili i Ja wystrzeliłem w prezerwatywę. Mocno Ją objąłem i razem przeżywaliśmy nasze orgazmy. Dotykaliśmy się w czasie nich ustami i całowaliśmy.
Po chwili wstaliśmy z ławki i stwierdziliśmy, że czas wracać do domu. Zaczęliśmy się ubierać. Kaja ubrała swoje grafitowe conversy na bose stópki. Stwierdziła, że za przyjemność, którą Jej dałem należą mi się Jej kolorowe, słodkie skarpetki. Włożyłem Je do kieszeni i podziękowałem Kaji. Wyprowadziliśmy rowery z lasu, a następnie wszedliśmy na nie i wróciliśmy do miasta. Nikt nigdy nie dowiedział się o naszej przygodzie, od tego czasu jednak zaczęliśmy traktować siebie z jeszcze większą sympatią.