Najlepiej jest tak niespodziewanie. Latem. On bez koszulki, ja w letniej sukience. Jest potwornie gorąco, jedziemy samochodem i mamy otwarte okna, nie chce nam się nawet rozmawiać. Odkręcam butelkę z lodwatą wodą i biorę kilka łyków. Mokrą dłonią przecieram kark, dekolt i wewnętrzną stronę ud. Proponuję, żeby się napił i podaję mu butelkę, ale on patrzy tylko na moje przebijające się przez sukienkę sutki. Kładzie mi dłoń na kolanie i przesuwa ją coraz wyżej. Kiedy przestaje, chwytam ją i przesuwam jeszcze dalej. Każę mu skręcić w leśną ścieżkę. Dojeżdżamy do małej polany i tam parkujemy. Otwiera mi drzwi, a ja wysiadając zapominam, ze mam na sobie sukienkę. Zabieram ze sobą butelkę wody i staję przed maską. Łapię go w pasie całuję jego klatkę, później brzuch. Chwyta mnie gwałtownie za biodra i sadza na masce. Rozszerza mi uda i masuje nogi, od kostek do wewnętrznej strony ud. Bierze łyk lodowatej wody i widzę jak go przełyka. Podwija moją sukienkę do połowy ud i masuje ich wnętrze, zaciskając na nich dłonie i przesuwając je coraz wyżej. Przejeżdża bardzo delikatnie zewnętrzną stroną dłoni po mojej spływającej rozkoszą brzoskwince i wraca do ud. Przez ten cały czas nie całuje mnie, tylko patrzy głęboko w oczy. Złącza moje uda i każe unieść pośladki, ściąga moje mokre już majtki. Kładę się na masce, stopy opieram na jego biodrach i pozwalam mu się sobą zająć. Klęka na ziemi i zanurza głowę między moimi udami, kładę dłonie na jego włosach i bawię się nimi, ciągnąc do góry. Podnosi się i całuje mnie po brzuchu, dłonią przejeżdżając delikatnie po bardzo mokrej brzoskwince. Ustami schodzi coraz niżej i zatrzymuje się tuż nad nią. Spogląda na mnie, przenosi dłonie na moje piersi, kładę swoje dłonie na jego i zaciskam je mocniej. Kieruję jego ruchami gdzie tylko chcę i wtedy czuję jego zimny oddech tam na dole. Cały czas trzymając moje piersi zaczyna mnie lizać. Całym językiem wzdłuż brzoskwinki, później po bokach. Zaczyna ssać łechtaczkę, a ja jęczę z rozkoszy, zaciskając na sobie jego dłonie. Znów liże mnie całym językiem, trzymając wyżej moje uda. Zaczyna lizać ich wnętrze, a ja jęczę coraz głośniej i jestem coraz bardziej mokra. Bawię się jego włosami, obejmując dłońmi jego twarz. Podnoszę się gwałtownie i ciągnę go za włosy. On wstaje i całuje mnie długo i bardzo namiętnie, po chwili odpycha mnie i znów schodzi na dół. Tym razem całuje tak namiętnie moją brzoskwinkę, pieszcząc ją przy tym palcami, które wchodzą nieco głębiej niż język. Daje mi tyle rozkoszy, że jęczę bez przerwy masując przy tym jego zarośnięte policzki. Całuje mnie tam w taki sposób, ze momentalnie dochodzę i odpycham go od siebie. Myślę, że to już koniec ale kiedy tylko przestaję jęczeć wkłada w moją cipkę dwa palce, drugą ręką przyciska mnie omdlewającą z rozkoszy i ostro nimi rżnie, całując przy tym moją szyję i nagie piersi. Krzyczę tak głośno jak nigdy ale jego to podnieca bo wie jak to na mnie działa i wsuwa palce jeszcze agresywniej. Przestaję się poruszać i on już wie, że znów dochodzę. Rżnie mnie jeszcze mocniej aż zaciskam uda na jego ręce i opadam bezwładnie w jego ramiona. Zanosi mnie do samochodu. Nim zajmę się na następnym przystanku.