Wszyscy mieli podobne maski na głowach i zasłonięte oczy, potem oczy im odsłoniono.
Każda z Pań przedstawiła swojego pieska. Wszystkich Pań było osiem, więc patrząc na to z tej strony wychodziło by , że cztery z nich są bez piesków, ale na pewno będą się dobrze bawić.
Panie bez niewolników, podeszły do nas, założyły krępujące pasy na ręce i nogi, obroże na szyję, obrożę na jądra, podwiesiły ciężarki.
Nogi i ręce spięły łańcuchami o dużych ogniwach.
Ręce kazały nam wyciągnąć nad głowę i przymocowały łańcuchy do wysięgników, które potem mechanizmem przy ścianie naciągnęły mocno, że staliśmy wszyscy prawie na palcach.
Obrócono nas tyłem do Pań, zaczęło się smaganie batami po dupie, plecach, klatce piersiowej, szarpanie za odważniki u jąder.
Zabawa Pań taka trwała kilkanaście minut. Robiły chwile przerwy, by potem spotęgować chłostę.
Moja Pani i pozostałe właścicielki innych psów, paliły sobie spokojnie papierosa i przyglądały się jak ich koleżanki tresują skórę ich niewolników.
Momentami bolało jak cholera, krzyczałem i inni też.
Nie było widać naszych twarzy i oznak bólu jaki nas ogarnia.
Nastąpiła chwila oddechu.
Odpuściły nam, zmachały się trochę więc tez usiadły.
Potem moja Pani podeszła do mnie. Uwolniła mnie od wyciągu, kazała klęknąć jak pies i podprowadziła do siedzących Pań.
Kazała każdej wylizać buta wraz z podeszwą oraz szpilką.
Powiedziała : – nie zawiedź mnie mój psie bo pożałujesz!.
Zabrałem się ostro do lizania.
Wykonując posłusznie to zadanie widziałem, że Panie pod uprzężą nie mają majtek.
Wystawały miejscami soczyste Warki ich muszelek. Nie miałem czasu się dokładnie przyglądać, bałem się oberwać, że zawiodę moją Panią.
Ja lizałem a pozostałe psy sobie odpoczywały. Zrozumiałem, że chyba ja tu tylko jestem nowy, że to rytuał przyjęcia do grona poddanych.
Wykonałem zadanie. Maska trochę mi je utrudniała, ale nie było źle.
Moja Pani pozwoliła mi odpocząć i położyć się u jej nóg.
Poczułem się lepiej.
Gdy się położyłem, ciężarki już nie obciążały moich jąder.
W czasie mojego odpoczynku zabrały dwa psy, każdego przymocował do ławek w kształcie szkolnego kozła z mocno wypiętymi tyłkami. Nasmarowały ich otwory i swoje sztuczne penisy i ujeżdżały ich odbyty na zmianę z ustami.
Do każdego psa przypadały dwie Panie.
Jeden nadal wisiał na wyciągu a ja odpoczywałem.
Słychać było wyszkolenie psów, żaden nie jęknął z bólu , raczej było to z podniecenia.
Potem podprowadzono mnie i drugiego wolnego psa w wolne miejsce mniej więcej na środku pomieszczenia.
Kazały nam zostać na czworakach.
Szerokim pasem obwiązano mi biodra, oraz okolice klatki piersiowej.
Podniesiono nas w górę a następnie podwiązano nogi i ręce.
Pozycja trudna do opisania, wyglądaliśmy jak byśmy pływali żabką, ale z unieruchomionymi nogami lekko wypiętymi tyłkami.
Teraz sobie pomyślałem, że zrobią sobie ucztę z naszych odbytów.
Moja Pani stanęła przed drugim psem i zaczęła wkładać mu swojego penisa w usta , inna zaczęła zabawę z jego odbytem.
Ja wisiałem i przyglądałem się tylko jak zabawiają się z drugim.
Ten stan nie trwał jednak długo. Zajęto się też mną.
Jedna z Pań włożyła mi penisa w usta, druga wylała olejek na moje pośladki.
Czułem jak spływa moim rowkiem przez guziczek i kapie z okolic penisa.
Poczułem wślizgujący się palec, po chwili sztuczny penis w moją dupę.
Obie Panie przyspieszały.
Wkładała mi penisa w usta coraz głębiej i szybciej, druga robiła dokładnie to samo z moja druga dziurką.
Nie odczuwałem bólu związanego z penetracją mojej dupy.
Starałem się nie kręcić i być posłusznym.
Po kilku minutach dały nam spokój, wisieliśmy sobie i nic się nie działo.
Nie widziałem co się za mną dzieje, bo byłem przodem do ściany.
Po chwili stanęła przede mną jedna z Pań z większym , długim sztucznym penisem .
Takiego jeszcze nie widziałem, a na pewno też takiego nie miałem w sobie.
Obeszła mnie od tyłu, nasmarowała jeszcze raz otworek i ruszyła na podbój mojej dupy.
Naprężyłem się ze strachu i zacząłem kręcić się jak to tylko możliwe.
Moja Pani odeszła od tego drugiego Psa i stanęła przede mną .
Strzeliła mnie w policzek kilka razy. Nie poczułem za wiele przez maskę.
Wykrzyknęła: teraz nie zawiedź mnie, nie zrób mi wstydu bo pożałujesz!
Nie po to ci wynajęłam najlepszą treserkę, byś teraz mi wstyd przynosił!
Drugi wiszący po chwili miał już w sobie podobnego penisa i był rżnięty.
Myślałem może, że ten widok trochę mnie rozluźni, ale nic z tego.
Pani nadal nie mogła sforsować mojej dziury.
Odwiązano jednego z piesków przymocowanych do szkolnego kozła i podprowadzono pode mnie.
Odwiązano mi ciężarki od jąder.
Piesek dostał rozkaz robienia mi dobrze ustami i zabrał się zaraz za mojego penisa.
Nie odczuwałem podniecenia, sam nie wiedziałem co mam czuć.
Nigdy nie przypuszczałem, że loda będzie mi robiła facet.
Piesek bawił się coraz odważniej moim ptaszkiem, penis zaczął mi rosnąć, odczuwałem napływające podniecenie.
W tym czasie Pani próbowała sforsować ponownie moja dupę.
Czułem, że zbliża się orgazm, rozluźniłem się , poczułem jak penis pokonuje brzegi mojego niedostępnego wcześniej otworu.
Widząc to jedna z Pań zabrała psa z pode mnie tak, że nie doszedłem do końca.
Gdy już miałem sztuczną przyjemność w sobie ujeżdżały mnie wszystkie Panie, wkładały mi do ust , potem do dupy i tak za zmianę.
Nie używały już oliwki, tylko pluły na mój guziczek i jazda.
Byłem teraz w centrum uwagi wszystkich Pań prócz Mojej która forsowała w tym czasie drugiego wiszącego.
Wyrżnęły mnie jak nikt do tej pory.
Czułem, że nie zawiodłem swojej Pani.
Spoglądała na mnie tylko co jakiś czas z szyderczym uśmiechem.
Zabawa trwała jeszcze jakieś 30 minut. Sam nie wiem, bo w tych warunkach czas całkiem inaczej biegnie.
Rżnięto każdego z nas jeszcze kilka razy, po czym wyprowadzono pozostałe psy i zostałem tylko ja i osiem Pań.
Opuszczono mnie na ziemię.
Przymocowano odwrotnie, tak że w efekcie przyjąłem podobna pozycję jak wcześniej, ale odwróconą.
Teraz zamiast podłogi widziałem sufit.
Podniesiono mnie znów w górę.
Podwiązano mojego penisa z jądrami w górę.
Jedna z Pań znów ujeżdżała mnie znów penisem.
Pozostałe ściągnęły uprząż z sztucznymi fajkami i stając na niewielkim stołeczku kazały sobie lizać soczyste muszelki.
Wiele z nich, włącznie z muszelka mojej Pani było bardzo mokrych.
Podnieciły się gdy posuwały swoich piesków w dupeczki.
Czułem te smakowite soki, to olbrzymie morze podniecenia.
Maska cala w środku była mokra od ich soków. Spływały po moich policzkach.
Obsłużyłem wszystkie Panie. Na końcu tą która zabawiała się moją dupą.
Nigdy w życiu na raz nie lizałem tyle muszelek.
Czułem olbrzymie podniecenie, z mojego penisa kapała przeźroczysta wydzielina.
Moja Pani szyderczo powiedziała, że teraz czeka mnie nagroda za to, że tak się rzucałem na początku!
Zawołano pozostałe Psy.
Weszły bez skrępowanych nóg , rąk. Nadal mieli maski.
Pani nakazała im zabawić się ze mną.
Posuwali mnie w dupę i usta.
Nic nie mogłem zrobić, musiałem przyjąć swoją karę.
Na dwóch z nich spuściło się w moją dupę a jeden w usta.
Czułem, jak olbrzymia ilość jego nasienia wypełnia moje policzki.
Nakazano m to połknąć.
Wyprowadzono pieski. Mnie zostawiono samego.
Czułem w ustach kwaśny posmak i zapach krochmalu.
Z dupy wyciekało mi pozostałe tam nasienie.
Zwieracz miałem mocno rozciągnięty.
Po jakimś czasie usłyszałem trzaski drzwi i odjeżdżające samochody.
Moja Pani odwiązała mnie, zaprowadziła pod prysznic, kazała się ubrać, nałożyć powrotem maskę i czekać.
Przyszła po pewnym czasie, zasłonił mi oczy, zaprowadziła do samochodu i wróciliśmy do jej domu.
Kazała się mi rozebrać i nago iść do swojego pomieszczenia.
Byłem zmęczony i nawet nie wiem jak szybko sen zamknął moje powieki.
Obudziłem się rano owinięty kocem w moim małym pomieszczeniu.
Po domu nie było słychać żadnych ruchów.
Wstałem i udałem się po cichu do łazienki a następnie do kuchni bo bardzo męczyło mnie pragnienie.
Po wypiciu szklanki wody wróciłem do swojego pomieszczenia i czekałem na to co się będzie działo tego dnia.
Czas upływał i upływał. Nic się nie działo.
Nie słyszałem swojej Pani, totalna głucha cisza.
Odważyłem się jeszcze raz opuścić pomieszczenie i rozglądnąć po domu.
Przez myśl przebiegła mi Ew. by ubrać się i zniknąć jadąc do domu.
Nie mogłem znaleźć swoich ubrań, jak zwykle zostały schowane.
Chodziłem po parterze domu całkiem nagi. Starałem się jednak nie hałasować.
Usiadłem na sofie i wówczas poczułem trudy wczorajszej dnia.
Mój tyłek jeszcze obolały przypominał mi wczorajsze zdarzenia.
Usłyszałem, jakieś ruchy na pierwszym piętrze więc cicho wróciłem do swojego pomieszczenia i położyłem się udając ze śpię.
Po chwili otworzyły się drzwi.
Stała w nich moja Pani lekko skacowana.
Widocznie wczorajszego wieczora troszeczkę wypiła.
Miała na sobie tylko springi i biustonosz.
W dłoni trzymała butelkę z wodą mineralną.
Rozkazała mi iść do kuchni i zrobić jej gorącą herbatę oraz płatki z mlekiem.
Bez zastanowienia wykonałem polecenia , zaś ona poszła pod prysznic.
Wróciła po chwili ubrana już w szlafrok i z ręcznikiem na głowie.
Siadła do stołu i zabrała się za jedzenie.
Stałem w rogu kuchni i obserwowałem.
Po chwili skończyła.
Powiedziała, że idzie się ubrać a w tym czasie ja mogę sobie coś zjeść i czekać na nią w salonie.
Zjadłem szybkie płatkowe śniadanko. Pozmywałem naczynia i udałem się do salonu.
Pani zeszła po 30 minutach i przyniosła moje ubranie.
Kazał mi się ubrać i powiedziała, że jedziemy do solarium bo musi się opalić i przy okazji musi opalić moją białą dupę bo wyglądam jak syn młynarza.
Pojechaliśmy do solarium, którego właścicielką okazała się Lady S dobrze mi już znana.
Zaprowadzimy mnie do pomieszczenia z kabiną i kazały się rozebrać, czekać aż ktoś przyjdzie.
Po kilku minutach przyszła dziewczyna ubrana w strój kąpielowy i zaczęła nacierać moje ciało olejkami.
Na penisa i jądra założyła mi pewną osłonę a następnie wprowadziła mnie do kabiny solarnej i włączyła lampy.
Czułem jak po chwili gorąco uderza moje ciało.
Nie był to mój pierwszy raz w solarium, ale to było jakieś mocniejsze. Stałem tam chyba z 10 – 15 minut.
Czas ciężko określić bo dłużył się jak cholera.
Zgasły lampy i drzwi do kabiny się otworzyły.
Wyprowadziła mnie ta sama dziewczyna, ściągnęła osłonę z mojego penisa i wyszła.
Stałem tam całkiem nagi przed olbrzymim lustrem. Moja skóra miała lekko zm
Stałem tam całkiem nagi przed olbrzymim lustrem. Moja skóra miała lekko zmieniony kolor. Wyróżniało się jedyni miejsce które miałem osłonięte.
Moje jaja i penis były całkiem białe.
Śmiesznie to wyglądało. Zastanawiało mnie to , po co miałem tak wyglądać.
Ubrałem się i czekałem aż ktoś przyjdzie. Drzwi się otworzyły, stała za nimi moja Pani
i Lady S.
Zaprowadziły mnie do pomieszczenia na zapleczu i zostawiły na chwilę samego.
Z niedaleka dobiegał lekki pogłos muzyki oraz jakieś śmiechy.
Przyłożyłem ucho do ściany i słyszałem jak za nią trwa jakaś balanga.
Po chwili otworzyły się drzwi.
Lady S stała za nimi skąpo ubrana.
Kazała mi się rozebrać, założyła mi maskę na twarz z zakrytymi oczami, złapała mnie za penisa i zaciągnęła mnie w kierunku dobiegającej muzyki i zabawy.
Odsłoniła otwory oczu.
Zobaczyłem duża salę z barem, światłami dyskotekowymi, mini basenem pełnym jakiejś świecącej i śliskiej cieczy.
Większość osób to były kobiety, ubrane w różnego rodzaju stroje – począwszy od normalnych, zwyczajnych na co dzień do tych bardziej wyzywających.
Faceci mieli tu szczególne zadanie.
Byli usługującymi i obsługiwali bar. Wyróżniało nas tylko to, że byliśmy nadzy i mieliśmy maski na twarzy.
Lady S podprowadziła mnie do baru i powiedziała jakie mam obowiązki.
Należało do nich szczególnie zabawianie Pań i przynoszenie im zamówionych drinków.
Zdziwiło mnie to, że o tak wczesnej porze można już tak imprezować.
Ściany sali były wyłożone specjalną wykładziną, która prawdopodobnie odpowiedzialna była za to by nikt na zewnątrz budynku nie słyszał zabawy.
Po chwili w drzwiach zobaczyłem swoją Panią.
Kazała sobie przynieść jakiegoś extra drinka – specjalność szefa barmanów i z Lady S udały się w głąb sali.
Co chwilę zaczepiały mnie inne kobiety, zamawiały różne drinki oraz inne napoje.
Ciągnęły mnie za penisa i śmiały się z innego jego koloru.
Impreza się rozkręcała. Widziałem jak moja Pani i Lady S bawią się w najlepsze.
Jedna z Pań, złapała mnie za rękę i podprowadziła do basenu a następnie popchnęła.
Wpadłem jak śliwka w kompot.
Ciecz była śliska i obklejała moje ciało. Świeciło się w oświetleniu dyskotekowym różnymi kolorami.
Ciężko było wstać i utrzymać równowagę na tej zawiesinie.
Po chwili wepchnięto jeszcze jednego do basenu.
Jedna z Pań wykrzyknęła, że zaczęły się zawody, że ten który wygra dostanie nagrodę.
Nie znałem zasad, nie wiedziałem o co chodzi.
Po chwili przy basenie znalazła się Lady S , wyjaśniła mi zasady. Były proste jak konstrukcja cepa.
Mieliśmy się siłować, coś w rodzaju walki ale bez uderzania.
Tylko i wyłącznie zapasy.
Wygrywa ten który zapakuje penisa rywalowi w odbyt.
Mój przeciwnik był dobrze zbudowany.
Stwierdziłem już na początku ze mam przerąbane.
Szybko wytarzałem się całkiem w tej cieczy by mieć jak najbliższe ciało i by miał problem z uchwyceniem mojego ciała.
Popychaliśmy się, szarpaliśmy.
Wokół nas dobiegał doping Pań .
Walka trwała jakieś 10 minut.
Mój przeciwnik miał większe doświadczenie niż ja, pewnie już nie raz walczył w tym basenie.
Wyjebał mnie w dupę a następnie odebrał nagrodę którą była wolność tego dnia na tej zabawie. Mógł bawić się jak zwyczajny Gość, a nie niewolnik.
Wyprowadzono go do innego pomieszczenia z którego powrócił po kilkunastu minutach ubrany w normalne ciuchy, ale maskę na twarzy miał nadal.
Ja byłem cały oblepiony oleistą cieczą.
Nie interesował się mną już nikt.
Wyszedłem z basenu i dalej usługiwałem innym Panią jeszcze kilka godzin.
Moja Pani co jakiś czas zerkała na mnie co robię i czy jestem uczynny dla innych Pań.
Po pewnym czasie podeszła do mnie Lady S.
Powiedziała, że w końcu sali są czerwone drzwi i mam się w ich kierunku udać a następnie wejść do ciemnego pomieszczenia, zamknąć za sobą drzwi i czekać.
Wykonałem polecenie i udałem się do tego pomieszczenia.
Zamknęły się za mną drzwi i od razu zredukowała się ilość dźwięków jakie dobiegały do moich uszu.
Było strasznie ciemno, nic nie było widać.
Bałem się poruszać by się nie przewrócić albo gdzieś nie wpaść.
W oddali po pewnym czasie zapaliło się niewielkie światełko i usłyszałem głos kobiecy nakazujący iść powoli w jego stronę.
Doszedłem do drewnianych drzwi lekko oświetlonych. Otworzyłem je i za nimi zobaczyłem ciemne pomieszczenie oświetlone kilkoma słabymi czerwonymi żarówkami.
Wyglądało to jak ciemnia fotograficzna, choć nie widać było zdjęć i rzutników, oraz aparatów.
Kazano mi stanąć, zamknąć oczy i czekać bez ruchu.
Stałem tak kilka minut.
Słyszałem ciche kroki, oraz ruchy.
Po chwili rozświetliło się pomieszczenie i moim oczom ukazało się kilka Pań siedzących przy okrągłym stole.
Było Pań 10.
Były całkiem nagie i spoglądały w moją stronę.
Byłem jedynym facetem w tym pomieszczeniu.
Z boku siedziała moja Pani i Lady S na czarnej sofie.
W przeciwieństwie do tych Pań przy stole, one były ubrane.
Do pomieszczenia drugim drzwiami weszła jeszcze jedna Pani.
Miała na twarzy maskę zasłaniającą całkiem twarz.
Ubrana była w czerwony gorset, stringi, pończochy samonośne, oraz wysokie szpilki.
Biła od niej gorąca czerwień.
Podeszła do mnie, związała moje ręce i założyła na nogi szerokie więzy.
Przyzwyczajony byłem już do takiego krępowania więc nie zdziwiło mnie to zbytnio.
Nie mogłem jednak domyślić się po co to wszystko.
Zaprowadziła mnie pod jedną ze ścian i kazała się położyć na plecach na podłodze.
Ujęła w dłonie szerokie skórzane pasy i zaczęła oplatać nimi moje uda oraz łydki.
Z całego tego krępowania powstała swoista pajęczyna.
W tym czasie gdy zajmowała się mną Czerwona Lady, do pomieszczenia wprowadzono innego niewolnika.
Nim zajęła się Zielona Lady i krępując mu podobnie ręce oraz nogi zaprowadziła w inny kąt pomieszczenia.
Tam krępowała go dalej.
Wprowadzono kolejnego niewolnika.
Nim zajęła się Niebieska Lady , krępując go i prowadząc w inne miejsce pomieszczania.
Na trzech niewolnikach się skończyło.
Byłem krępowany dalej, podobnie jak towarzysze niewolniczego losu. Każdy w inny sposób, widocznie zależny od miejsca przeznaczenia.
Całą tą sytuację bacznie obserwowały nagie Panie przy okrągłym stole oraz moja Pani i Lady S. Było to starannie zaplanowane.
Niebieska Lady skrępowanego niewolnika przywiązała do niewielkiego kozła, w taki sposób, że jego tyłek mocno był wyeksponowany, wypięty w kierunku patrzących na niego Pań.
Po chwili założono w okolice jego Tylka cienką drewnianą tablicę wielkości jego tyłka z cienkim materiałem z narysowanymi kołami.
Domyśliłem się wówczas, że tyłek tego niewolnika będzie służyć jako tarcza do rzutek
Zielona Lady skrępowanego niewolnika przywiązała do krzesła z wyciętym siedziskiem .
Następnie przywiązała do jego jąder szeroki pasek oraz założyła na czubek penisa coś w rodzaju kagańca.
Całość podłączyła do niewielkiego urządzenia z świecącymi diodami.
Czerwona Lady gdy skończyła mnie krępować, zapięła w kilku miejscach krępujące mnie pasy do elektrycznego łańcuchowego wyciągu pod sufitem i uniosła mnie na wysokość połowy wysokości pomieszczenia.
Wisiałem i nie wiedziałem co dalej. Krępujące mnie pasy nie sprawiały mi bólu.
Wisiałem w pozycji siedzącej. Najniższym punktem mojego ciała była moja dupa.
Po chwili do pomieszczenia weszły jeszcze 4 nagie Panie.
Wniosły do pomieszczenia niewielki okrągły obrotowy stół.
Postawiły go prosto pode mną.
Po chwili Czerwona Lady przymocowała do krawędzi stałych stołu metalowe cienkie rurki, które stabilizowały moje swobodne zwisanie.
Miały one zabezpieczyć, bym nie obracał się wraz ze stołem.
Zrozumiałem , ze cała ta sala to swoiste erotyczne kasyno.
Odsłonięto stół, który był poddenną i ukazała się tarcza z 12 otworami w które po chwili Czerwona Lady powkładała różnego rodzaju i wielkości sztuczne zabawki z przypisanymi do siebie liczbami.
Teraz zrozumiałem swoje zadanie oraz zadanie innych niewolników.
Każdy z nas miał swoją opiekunkę, każdy w innym kolorze.
Wstała Lady S i oficjalnie otworzyła Kasyno.
Znajdowała się w śród tych 12 zabawek szeroka oferta rozmiarów
Penisy/wtyczki były oddalone od siebie w regularnych odstępach, w takich odległościach by nie przeszkadzały sobie wzajemnie.
Stabilizujące rurki przymocowane do ramy stołu kierowały moje ciało nad jednego z 12 penisów.
Czerwona Lady założyła mi knebel w usta bym zbytnio nie hałasował i lekko opuściła mnie na elektro-wciągu kilka centymetrów .
Następnie założyła na sterczące penisy prezerwatywy i nasmarowała je środkiem nawilżającym.
W głębi Sali dobiegały już ciche krzyki jednego niewolnika.
Siedziały przy niewielkim stole 4 Panie i grały w kości, kości elektroniczne.
Obsługiwała całą zabawę Zielona Lady.
Każda z pań naciskała kolejno jeden przycisk, który losował ilość oczek na ekranie urządzenia następnie w zależności od ilości oczek wysyłał impulsy elektryczne do penisa niewolnika. Słychać było wielkie niezadowolenie z jego strony, bo kręcił się i rzucał jak tylko mógł.
Więzy które go krępowały stabilnie jednak utrzymywały jego ciało w odpowiedniej pozycji.
Słuchać było głośne i szydercze śmiechy oraz jęki zawodu gdy traciły swoje żetony.
Każda z Pań wykupiła odpowiednia dla siebie ilość żetonów u Lady S i nimi dysponowała.
Drugi niewolnik, który był pod opieką Niebieskiej Lady krzyczał trochę ciszej i krótkotrwale.
Był widoczniej trochę lepiej zakneblowany niż poprzednik.
Stały za nim 3 panie i grały w rzutki.
Punkty rozdzielała Niebieska Lady odczytując miejsca w jakie wbiła się rzutka.
Rzutki były zwyczajnej wielkości, lecz z krótkimi ostrzami, które wbijając się w materiał zasłaniający tyłek niewolnika lekko przebijały się na drugą stronę zadając mu lekkie ukłucia pośladków.
Po chwili stół znajdujący się na początku gdy weszłam do pomieszczenia przeniesiono w okolice pomieszczenia gdzie znajdowałem się ja.
Na stole położono planszę na której było zaznaczone 12 pół z numerami od 1 do 12.
Każdy numer odpowiadał numerowi penisa na obrotowym stole.
Zrozumiałem, że główną atrakcja tej gry jaką będzie ruletka, będzie moja dupa.
Przy stole siadło 7 nagich Pań. Każda z nich miała kilkanaście żetonów
Zabawę obsługiwała Czerwona Lady, która kręciła stołem oraz trzymała w ręku przyciski od małego elektro-wciągu.
Zamknąłem oczy i chciałem jak je otworze by był to tylko sen.
Nic z tego.
Po otwarciu oczu byłem w tym samym miejscu z wpatrzonymi we mnie siedmioma Paniami z za stołu i jednej obsługującej zabawę.
Czerwona Lady dała sygnał do obstawiania i żetony od Pań powędrowały na planszę.
Obstawiały różnie.
Po chwili Czerwona Lady zakręciła stołem.
Tarcza wirowała dość szybko, nie widać było na niej wirujących penisów. Gdy zwalniała, w tle było słuchać coraz głośniejsze odgłosy mechanizmu zapadkowego. Wskaźnikiem co tu dużo mówiąc, była moja dupa.
Tarcza się zatrzymała.
Wskaźnik pokazał pole z numerem 7.
Znajdowała się na nim średniej wielkości czerwony penis w kształcie stożka rozszerzającego się ku jego podstawie.
To pole było obstawione przez jedną z Pań więc zgarnęła cała pule ze stołu.
Następnie wszystkie Panie odwróciły się w moim kierunku i usłyszałem cichy odgłos elektro-wciągu.
Obniżałem się bardzo wolno.
W głowie kotłowała się mi tylko jedna rzecz.
Chciałem jak najszybciej uwolnić się i uciec gdzie się tylko da.
Po chwili poczułem czubek penisa, który dokładnie trafiał w mój otwór.
Napierałem na niego ciężarem swojego ciała, który był zwalniany przez elektro-wciąg.
Czułem każdy milimetr tego sztucznego penisa, jak forsował moją dupę.
Penis musiał być dobrze nasmarowany bo bardzo gładko zagłębiał się w moim otworze.
Czułem, że średnica penisa powiększa się z każdym milimetrem rozdzierając coraz bardziej mój zwieracz.
Poczułem po chwili, że moje pośladki dotykają blatu stołu i odczułem ulgę, że to już koniec.
Elektro-wciąg zaczął mnie unosić w górę i zatrzymał się znów na pewnej wysokości nad stołem.
Czerwona Lady ubrała gumową rękawiczkę, nabrała na nią środek nawilżający i posmarowała ponownie użytego penisa a następnie mój otwór.
Komenda do obstawiania i kolejne zakręcenie kołem.
Tym razem koło zatrzymało się na polu nr 2.
Żadna z Pań nie obstawiła tego Pola więc pulę zebrał bank a w efekcie ominęła mnie ta wielka przyjemność znajdująca się na dole.
Na polu nr 2 był największy penis jaki znajdował się na tarczy obrotowego stołu.
Poczułem ogromną ulgę.
Komenda do obstawiania i kręcenie kołem.
Wypadło pole nr 4, którego tez nie obstawiła żadna z Pań.
Żetony zebrał bank i zabawa kręciła się dalej.
Teraz wypadło pole nr 11 obstawione przez jedną z Pań.
Znajdowała się na nim wtyczka analna w kształcie bałwana.
Od najmniejszej do większej kulki u podstawy.
Wtyczka była nie mała i nie duża w porównaniu z innymi na stole.
Usłyszałem odgłos dobrze mi już znany i wędrowałem swoim zwieraczem ku wtyczce analnej. Poczułem jak zagłębia się we mnie pierwsza najmniejsza średnica, za nią trochę większa. Przy trzeciej poczułem jak zwieracz nie chce się poddać. Poczułem niewielkie ukłucie, ale zaraz ta średnica zagłębiła się we mnie.
Najgorzej było z ostatnią. Był taki moment, że wydawało mi się iż utrzymuje się tylko zwieraczem nad ta średnicą bo łańcuch się zrobił lekko luźniejszy, jednak to był ułamek sekundy i poczułem soje pośladki na stole.
Pani która obstawiła to pole nie kryła zadowolenia z tego widoku.
Po chwili zaczęto unosić mnie w górę.
Stół widocznie był na tyle ciężki, że nie uniosłem go do góry mimo tego, że ciężko wychodziła ze mnie ostatnia średnica.
Na nowo wisiałem nad dobrze mi znanym stołem pełnym sztucznych zabawek chcących zaspokoić mój otworek.
Panie wszystkie były bardzo zadowolone, rozmawiały ze sobą jak gdyby nigdy nic się nie działo.
No tak – przecież ja tylko byłem rekwizytem w tej szalonej zabawie.
Komenda do obstawiania i kręcenie stołem.
Czułem jak mój otworek jest nawilżony, odczuwałem teraz na nim nawet lekki podmuch powietrza jaki wytwarzała tarcza stołu znajdująca się poniżej.
Wdziałem jak na stole gdzie obstawiały Panie pojawiło się kilka żetonów na polu nr 2.
W myślach tylko marzyłem o tym by nie wypadło na to pole – już na samą myśl mnie wszystko bolało.
Wypadło pole nr 5 na którym znajdował się średniej wielkości penis z charakterystycznie odwzorowanym napletkiem oraz żyłami przypominającymi prawdziwego penisa.
Pole było obstawione przez żeton, więc już po chwili poczułem jak nabijam się na napletek, następnie reszta penisa zagłębia się we mnie.
Poszło gładko i szybko. Nie poczułem większego dyskomfortu jaki się pojawiał we wcześniejszych przypadkach.
Po chwili już wisiałem w górze jak poprzednio i czekałem na następne rozdanie.
Komenda do obstawiania, zakręcenie stołem i czekamy na wynik.
Wypadł nr 2 – ten dobrze mi już znany wcześniej tylko z widzenia.
Pole było obstawione więc wiedziałem, że zaraz usłyszę odgłos elektro-wciągu i powędruje w dół.
Próbowałem zapomnieć o tym wszystkim.
Wpatrywałem się przez chwilę w dwóch niewolników, towarzyszy niedoli.
Chętnie bym się z którymś zamienił – przynajmniej na to jedno rozdanie.
Usłyszałem magiczny dźwięk i po chwili mój zwieracz oparł się na główce penisa.
Zacisnąłem mięśnie i nie chciałem by doszło do penetracji.
Zauważyła to Czerwona Lady, wymierzyła mi kilka siarczystych klapsów jednocześnie zatrzymując elektro-wciąg.
Widziałem uśmiechnięte twarze siedzących Pań.
Czerwona Lady uniosła mnie powrotem kilka cm w górę i na nowo opuszczała mnie w dół.
Odprężyłem się i poczułem jak największy napletek forsuje moją dupę.
Już po chwili miałem go w środku, czułem jak reszta sztucznej pały zagłębia się we mnie.
Czerwona Lady zmniejszyła prędkość mojego opadania, ja odczuwałem coraz większy ból.
Moje rysy twarzy wyrażały wszystko, każdy milimetr odzwierciedlony był na mojej gębie.
Odprężyłem się jeszcze bardziej, wiedziałem ze mnie to i tak nie minie .
Po chwili poczułem swoje pośladki na stole.
Cały ból zniknął, poczułem zadowolenie, ze pokonałem największego członka, że już mnie nic nie zaskoczy dzisiaj.
Zabawa trwała jeszcze kilkadziesiąt minut.
Moją dupę penetrowało na zmianę jeszcze kilka sztucznych zabawek.
Na nr 2 trafiłem jeszcze tylko raz, ale nie bałem się, że nie dam rady.
Po wszystkich zabawach Panie opuściły salę. Zostaliśmy tylko my niewolnicy unieruchomieni i czekaliśmy co się stanie dalej.
Światło przygasło, byłem zmęczony i czułem znużenie.
Nawet na chwilę chyba zasnąłem płytkim snem.
Po chwili światła się rozświetliły .
Weszły Niebieska, Zielona i Czerwona Lady.
Podeszły do nas, uwolniły nas z więzów.
Czułem jak mam zastane wszystkie stawy i jak mnie mięśnie bola gdy się poruszam.
Wyprowadziły nas do pomieszczenia z barem i zostawiły wśród bawiącej się reszty uczestników.
Na obecnej sali wszyscy bawili się jak gdyby nic się nie działo po za jej ścianami.
Przed oczami przewijały mi się twarze Pań, które wcześniej widziałem całkiem nagie, teraz miały na sobie skromne ale drapieżne ubrania.
Jedna z Pań podeszła do mnie i zapytała „jak tam twoja seksowna dupcia po wielkiej zabawie” – w tym momencie przypomniał mi się największy sztuczny penis i ciarki przeleciały po moich plecach.
Wypiłem kilka drinków, w głowie zaczęło mi szumieć, świat lekko tracił swoją równowagę.
Usługiwanie Paniom robiło się troszeczkę bardziej uciążliwie biorąc pod uwagę moje lekkie upojenie alkoholem.
Pojawiła się koło mnie moja Pani i spoliczkowała kilkakrotnie.
Kazała zabrać mnie innym Panią pod prysznic i doprowadzić do stanu „użytecznego” .
Prowadzono mnie wąskim korytarzem na końcu, którego widziałem światło.
Wepchnęły mnie do łazienki i wykonały zimny prysznic.
Trząsłem się jak galareta z zimna. Szybko doszedłem do siebie.
Zęby zgrzytały mi głośno, czułem jak na skórze pojawiła się gęsia skórka.
Trzepało mną jak nigdy w życiu.
Po chwili pojawiła się moja Pani , spoliczkowała mnie powtórnie i powiedziała, że teraz czeka mnie kara za taki wybryk. Ona nie może sobie pozwolić na to by jej niewolnik psuł jej reputację i chodził pijany.
Zawołała ku sobie 3 Panie, cichym głosem rozmawiały chwilę , po czym znikła za drzwiami.
Panie zabrały mnie do pomieszczenia obok prysznica i zakryły mi oczy.
Kazały wysuszyć się ręcznikiem i zaczęły mnie ubierać w jakieś ubrania.
Zakryte moje oczy nie zdradziły mi niczego, po samym dotyku mogłem się domyśleć co na mnie wkładają.
Po chwili odsłoniły mi oczy i zobaczyłem siebie w stroju kelnerki.
Na głowie miałem blond perukę, sukienkę z sztucznym biustem, pończochy, szpilki na wysokim obcasie. Cały strój był czarny z białymi koronkowymi wtrąceniami.
Posadziły mnie na krześle i zrobiły wyzywający makijaż.
Sam siebie nie mogłem poznać.
Gdy skończyły, wyprowadziły mnie w ciemny korytarz i poprowadziły dobrze mi znaną drogą w kierunku sali gdzie to trwała zabawa.
Przed wejściem zasłoniły mi oczy chustą i poprowadziły na salę.
Doprowadziły mnie do drewnianej poręczy, która musiał być wniesiona później, bo wcześniej jej nie widziałem.
Przywiązały moje stopy do nóg o tej poręczy tak ze byłem w szerokim rozkroku. Czułem jak poręcz dotyka mojego podbrzusza. Ręce związano mi za plecami i odsłonięto mi oczy.
Widziałem wpatrujące się we mnie ocz wszystkich w tej sali. Nie mogłem się ruszyć, na dodatek na sam koniec przywiązano mojego penisa również do tej belki.
Moja pozycje opisać by można w trzech słowach.
„DAM CI DUPY”
Po chwili usłyszałem głos mojej Pani zapraszający wszystkich na gwóźdź wieczoru.
Byłem rekwizytem, a może raczej gwoździem tego wieczoru.
Pani objaśniła zasady zabawy.
Widownią były wszystkie Panie.
Ofiarą byłem ja. Oprawcami byli wszyscy niewolnicy na sali.
Każdy z nich mógł zabawić się moją dupą jak chciał, ile chciał.
Każdy z nich jednak gdy dochodził do orgazmu musiał spuścić się do naczynia stojącego koło mnie, lub bezpośrednio w moją twarz. Penisów jednak nie mogli wkładać w moje usta.
Pani poprosiła na początek pierwszego ochotnika z tłumu czekających.
Podszedł do mnie o tyłu, podwinął mi sukienkę na plecy, splunął w moją dupę.
Następnie poczułem jak jego napletek zaczyna forsować moją dupę
Nie miał dużego penisa więc nie odczuwałem bólu tylko ciepło jego pały.
Panie oczywiście głośno skandowały i zagrzewały do ostrzejszej jazdy.
Już po chwili stało wokół mnie kilkunastu niewolników.
Każdy z nich masował wstępnie swojego członka i czekał na swoją kolej.
Rżnęli mnie jeden po drugim, jeden większy, drugi mniejszy.
Spuszczali się do naczynia i na moją twarz.
Czułem jak sperma zalewa mi oczy, jak ścieka z mojej twarzy.
Kilku z nich spuściło się w moją dupę choć nie taka była umowa.
Czułem się strasznie, jeździli po mojej dupie jak chcieli i ile chcieli.
Spuszczali się kilkakrotnie a w naczyniu spermy przybywało.
Mój zwieracz już nie stawiał większego oporu.
Słychać było klaskanie jajami o moje pośladki.
Zabawa trwała ok. godziny – dla mnie to była wieczność.
Byłem wyrżnięty na ile się dało i przez ilu się dało, czułem spermę w dupie oraz na twarzy.
Na sam koniec zabawy założono mi maskę na twarz z lejkiem i całą zawartość naczynia przy owacjach pań wlano mi do ust i kazano połykać. Wywołało to u mnie odruch wymiotny lecz
uprzedzono Mnie, że jak się porzygam to zawartość naczynia z dodatkami też będę musiał skonsumować. Wypiłem całą spermę, a naczynie kazano mi wylizać.
Ty była moja kara którą długo zapamiętam.
Po wszystkim rozwiązano mnie, zaprowadzono pod prysznic i pozwolono się umyć.
Przyszła później moja Pani i powiedziała, że jedziemy do jej domu.
Ubrałem się i grzecznie poszedłem z nią do samochodu.
W trakcie drogi zmieniła zdanie i odwiozła mnie pod mój dom. Tam mnie zostawiła i odjechała.
Tak minął kolejny weekend, który długo zapamiętam.