To był wakacyjny dzień. Słoneczny bezchmurny dzień. Obudziłem się dość wczesna porą, było już dość ciepło więc wybrałem się do sklepu. Kupując swoje śniadanie w markecie zauważyłem swoją sąsiadkę. To była kobieta w siłę wieku, miała 38 lat ale nadal była na prawdę bardzo ładna, jej średnio ścięte blond włosy podkreślały rysy jej twarzy. Mijając ja powiedziałem jej ładnie dzień dobry, zerkając jeszcze przez ułamek sekundy na jej figurę. Była nadal bardzo zgrabną, jej kilka dodatkowych kilogramów tylko dodawało jej uroku, była bardzo kobieca. W drodze powrotnej do domu ciągle myślałem o swojej sąsiadce. Zjadłem śniadanie, wypiłem herbatę i jak to zawsze walnąłem się na kanapę oglądając cos w telewizji.
Po godzince oglądania słysząc jakieś dźwięki wyjrzałem za okno, była tam moja sąsiadką która sądziła jakieś kwiatki. Często pracowała w ogrodzie. Wiadomo, że praca w ogrodzie nie należy do najlżejszych. Była jak zawsze ubrana w krótkie szorty, podkreślające jej zgrabniutkie nogi i luźną bluzkę z dużym dekoltem.Pani Agnieszka bo tak miała na imię, często musiała się schylac, ujawniając swój średni biust. To nie był pierwszy raz kiedy myślałem o swojej sąsiadce jako o kobiecie, już nie raz zdarzało mi się podglądać ja oplajaca się w ogrodzie czy też przy jakikolwiek innych pracach. Była strasznie pociągającą, czułem się podniecony i nabuzowany… Wtedy to zauważyłem że sąsiadką wstała i poszła po cos do swojej małej szopy, widziałem jej zgrabne nogi i ta niesamowita pupę… Ach co by było gdyby – pomyślałem… Nawet nie zauważyłem kiedy wróciła, znów się schylając ukazując swój biust, działało to na mnie coraz mocniej. Patrzyłem na nią jak jakiś debil, ale na prawdę była piękna i taka naturalną, nie mogłem oderwać od niej wzroku…. Agnieszka wstała i… chyba mnie zauważyła, stałem za firanka gapiac się na nią, zmieszałem się i od razu odszedłem od okna, oczywiście musiałem jeszcze ruszyć firanka co zdradziło moja pozycję. Byłem na siebie zły przecież to mialbyc mój sekret, a teraz ona wie…
Wróciłem do oglądania telewizji, ciągle myśląc o swojej boskiej sąsiadce. Po 20 minutach ktoś zadzwonił do drzwi – pewnie to listonosz – pomyślałem. Poszedelm na dół i otworzyłem drzwi… - Część Macku – usłyszałem – Dzień Dobry, Pani Agnieszko – zmieszany odpowiedziałem – Słuchaj jest taka sprawa, wiem, że znasz się na komputerach więc chciałabym prosić cię o pomoc – w czym problem? – zapytałem – Widzisz od dwóch dni mój komputer nie może połączyć się z internetem, nie znam się na tym więc przyszłam do ciebie – powiedziała uśmiechać się do mnie – Chętnie pomogę, o której mógłbym wpaść? – myślę, że za kilka minut, tylko skończę pracę i możesz wpadać – Nie ma problemu – to Super – powiedziała odchodząc. Zamykając drzwi spojrzałem jeszcze na jej świetne nogi, były bardzo kobiece, a pupa w tych szortach była jeszcze bardziej seksowna. Byłem podekscytowany, ale przecież to miała być jedynie mała pomoc, ale wiadomo że wyobraźnią wzięła gore, i zastanawiałem się co może się jeszcze wydarzyć…
Miałem przyjść za chwilę, więc od razu pobiegłem na gore wyłączyć telewzior i wziasc swojego pendrive na którym miałem pliki naprawcze. Już po chwili byłem u niej pod drzwiami. Przyszedłem chyba za szybko, spytała tylko czy czegoś się napije i zaprowadziła mnie do pokoju w którym był laptop. Mieszkanie było bardzo nowoczesne, widać że się na tym znała. Wskazała miejsce na którym mam usiąść, po czym wskazując palcem pokazała mi w czym leży problem… Oczywiście przy tym się pochyliła, na moje szczęście wszystko odbijało się w matrycy komputera więc mogłem swobodnie ja obserwować, do czasu aż zauważyłem, że i to mnie zdradziło… - No dobrze, to ja pójdę się wykąpać – świetnie się zaczyna – pomyślałem…
Szczerze mówiąc nie bardzo mogłem się skupić na naprawianiu internetu, na puplpicie zauważyłem folder pod nazwą „zdjęcia” - a co tam zobaczę – wszedłem i moim oczom ukazało się kilka pod folderów, z wakacji, z pracy no i jeszcze jeden pod nazwą xxx. Oczywiście wybrałem ten ostatni… i nie spodziewałem się tego co tam zobaczę… to była moja sąsiadką… tyle nie taka która znałem w życiu realnym, ale ta która znałem w moich marzeniach… o tak to była ona, naga i kobieca. Tych zdjęć było bardzo dużo, niektóre były w ubraniu, niektóre bez… ale łączyło je to, że na nich była tylko i wyłącznie ona. Podziałało to namnie bardzo podniecająco, czułem, że w kroczu cos mnie uwiera i że trzeba będzie cos z tym zrobić… przeglądałem dalej… to były na prawdę świetne fotki. Była w nich tajemniczą, pociągającą i taka bezbronna. Chciałem je skopiować na pendrive którego wcześniej przyniosłem. Włożyłem go po czym usłyszałem że Agnieszka zaczyna mnie wołać, przestraszyłem się, ale usłyszałem, że głos dochodzi jeszcze z łazienki. Wstałem i poszedłem do korytarza, zauważyłem, że drzwi od łazienki nie są zamknięte, zapytałem o co chodzi, na Co pani agnieszka odpowiedziała, żebym przyniósł jakiś ręcznik, leżący w szafie. Oczywiście zrobiłem to co kazała, poszedłem do pokoju i otworzyłem szafę. Na pierwszym planie jakieś bluzki, na gorze swetry, wszystko było w jak najlepszym porządku, nie widziałem jednak ręczników. Zacząłem szukać po szufladach, w pierwszej były jakieś spodnie, w drugiej natomiast znajdodowala się jej koronkowa bielizna… stałem chyba tak wmurowany kilka sekund po czym Agnieszka zawołała – Znalazłeś? – yyy… tak już mam, już niosę – ręczniki okazały się być w trzeciej szufladzie, tyle, że to nie ręczniki zrobiły na mnie takie wrażenie. Najpierw tę zdjęcia a teraz ta bielizna…
Byłem strasznie podniecony, podszedłem do łazienki i zostawiłem ręcznik na klamce od drzwi – mówiąc – przyniosłem Pani Agnieszko - chcąc wrócić do poprzedniego pokoju by wyszukać jeszcze więcej sprośnych zdjęć… - Czekaj jestem w wannie, musisz wejść – Co? Ja mam wejść do łazienki? – byłem jednocześnie podniecony ale i zmieszany, wejściem do niej… W końcu zdałem się na odwagę i weszlem, najpierw z zamkniętymi oczami trzymając w ręku ręcznik – haha, spokojnie otwórz oczy – powiedziała śmiejąc się pod nosem. Była cała zanurzona w wodzie, na podłodze leżały jej rzeczy które wcześniej zdjęła. Staniczek, szorty i koronkowe figi. Stanąłem jak wryty, to było dla mnie nowe, ale bardzo podniecające – masz ten ręcznik? – zapytała po raz kolejny – nooo… tak, o tu mam w ręce jest – zdałem sobie sprawę że chyba i tak widziałem już dziś bardzo dużo, podszedłem bliżej podając jej ręcznik i wychylając się jak tylko mogłem by spojrzeć na jej ciało zanurzone w wodzie, niestety nic z tego tafla wody była pokryta piana – jesteś naprawdę słodki, wiesz? – powiedziała, uśmiechając się i patrząc mi głęboko w oczy – jaaa….. jaaaa tylko…. – tak wiem, chciałeś mnie podejrzeć tak jak wcześniej i wcześniej? – ale… nie ja proszę pani…. – byłem kompletnie zmieszany, ale i podniecony, wiedziała przecież że ja podglądam i nie było jej to obojętne…- widzę,że chyba chciałbyś mi powiedzieć – spojrzała na moje spodnie, było w nich bardzo ciasno…co musiała zauważyć - jest pani…. – no jaka jestem, powiedz? – jesteś…. – jaka? – nieeeesamowita! – sam sobie nie wierzyłem że to powiedziedzialem, ale wtedy kierowały już mną pierwtorne instynkty – chciałbyś…? – cooo…. Chcia….albym? – dotknąć….wiem, że byś chciał – wachalem się – oj, przestań przecież jesteśmy tylko ludzmi… - nie miałem już skrupolow, zacząłem od jej szyji, która zacząłem muskać, musiało jej się to podobać, bo nie przeciwstawiała się zbyt mocno, potem wynurzylo się bardziej… ukazując swoje piękne jędrne piersi, które tak zawsze podgladalem. Naprowadzila mnie na nie… były cudowne – a ja byłem coraz bardziej to podniecony – potem jednak wycofałem się, przecież to była moja sąsiadką, kobieta starsza odemnie o dwa razy… - jedna ręką chwyciła mnie za krocze, a drugą zrobiła to samo, jednak i wyłącznie u siebie…stałem jak wryty nie mogłem nic zrobić, z reszta sprawiało mi to przyjemność… podotykala go jeszcze przez chwilę…. Po czym zapytała – chcesz więcej….hm? – nie odpowiedziałem jej, ona wiedziała czego pragnę – teraz chwyciła za mój pasek już dwoma dłońmi, i zaczęła go rozpinać – to było spełnienie moich najskrytszych fantazji…nie, to była najlepsza moja fantazja! – no chodź do mnie… - uśmiechnęła się i sporzala mi głęboko w oczy…. Zaczęła finezyjnie jeździć nim w gore i w dół…. Pragnąłem by wzięła go do ust – na więcej musisz zasłużyć… - uśmiechnęła się i schowała go … byłem zaskoczony, ale to wyzwanie mnie jeszcze bardziej podnieciło… chyba musimy się przenieść gdzie indziej, podasz mi ręcznik – powiedziała, wstając ukazując się w całej okazałości… a ja….
Ciąg dalszy nastąpi ;)
10.03.2020 09:39