- Zaraz wracamy. Zgarniemy jeszcze parę drinków. – zaświergotała moja dziewczyna Natalia.
Zgrabna blondyneczka ze wspaniałym tyłkiem i nieziemskimi oczyma w kolorze tęczy. Odprowadzając wzrokiem krągłości opięte w ciasne niebieskie jeansy, czułem jak w moich spodniach robi się ciasno.
Razem z nią poszła Gosia, przyjaciółka ze studiów. Szczuplutka, prawie dziewczęca, ubrana w małą czarną poszła za koleżanką bez słowa.
W loży zostałem sam z… Anielą. Nasza relacja była, cóż… zagmatwana, ale nie czułem się w jej towarzystwie jakoś dziwnie. Po prostu miałem ją gdzieś. Aniela cały wieczór była wpatrzona we mnie jak w obrazek, co również niezbyt przeszkadzało.
Co tu ukrywać.
Lubię to uczycie gdy podobam się kobietom, kto zresztą nie lubi. W dodatku z piękną dziewczyną przy boku, mogę bez żadnego dodatkowego pretekstu całkowicie je olewać. To sprawia, że jeszcze bardziej szaleją.
Podoba mi się to.
- Myślisz jeszcze czasem o tamtej nocy? – zapytała smutnym, tęsknym głosem. Wyraźnie była już pod wpływem alkoholu.
- Hell no – pomyślałem.
Odnosiła się do nocy kiedy znudzony po rozstaniu zaprosiłem ją do siebie i przeleciałem. Nie przepadam za tym określeniem, ale w tym wypadku było więcej niż dokładne. Nie miałem wobec niej żadnych wyższych emocji, ani przed ani w trakcie seksu.
Oczywiście odczuwałem zadowolenie, z faktu że miałem dziewicę, a także dlatego że po prostu ją zdobyłem z dziecinną łatwością. Sam seks jednak był co najwyżej przeciętny.
Od tamtej pory również nie miałem wobec niej żadnych emocji a co najwyżej satysfakcję. W każdym razie nie miałem ochoty odbierać sobie możliwości. Bo choć nie zamierzałem ich wykorzystywać to samo odbieranie nie byłoby w moim stylu.
- Czasem myślę czy dajesz w dupę. – wyszeptałem bez dłuższego zastanowienia.
Wyraźnie się speszyła, nie wiedziała co na to odpowiedzieć, ale wiedziałem że w jej głowie już toczy się bitwa myśli.
- Mamy nadzieję, że nie tęskniliście. Na barze była ogromna kolejka.
Nati i Gosia wróciły niosąc naręcze drinków. Wróciliśmy do picia i obgadywania znajomych. Wieczór mijał szybko, w atmosferze dobrej zabawy. Szczególnie zwracałem uwagę na napalone spojrzenia Natalii, które wędrowały w moją stronę.
***
Tydzień później szykowała się kolejna impreza. Moja przyjaciółka Sara wyprawiała urodziny. Może to za duże słowo, bo nie należała do osób z milionem znajomych. W każdym razie był tort, zdjęcia, planszówki oraz kilkoro najbliższych przyjaciół w tym… Aniela.
Odkąd weszła nie unikała mojego spojrzenia, ale też go przesadnie nie szukała. Nie zastanawiałem się nad tym przesadnie długo. Byłem tam dla kogoś innego.
Bawiliśmy się dobrze rozmawiając i wspominając.
Sara mieszkała na obrzeżach miasta, a że dalej spora część naszych znajomych bazowała na dostępności komunikacji miejskiej to około dziesiątej większość ludzi się zwinęła.
Zostaliśmy we trójkę. Przenieśliśmy się do pokoju Sary, gdzie jeszcze przez długie godziny gadaliśmy, ocenialiśmy aparycję naszych wspólnych znajomych i wymienialiśmy się ploteczkami.
Później w nocy byliśmy już zmęczeni zarówno alkoholem jak i późną porą. Uznaliśmy, że najlepszą opcją będzie rozłożenie dużej kanapy, na której zmieścimy się wszyscy we trójkę, tak też zrobiliśmy. Sara położyła się na środku i szybko wszyscy zasnęliśmy.
W nocy obudziłem się. Czułem, że muszę się odlać. Żeby nie budzić dziewczyn zszedłem do łazienki na parterze. Opróżniony pęcherz od razu podziękował mi odczuciem ulgi.
Kiedy otwarłem drzwi na korytarz zobaczyłem Anielę stojącą pod ścianą. Wpatrywała się we mnie przenikliwym spojrzeniem. W pierwszym odruchu lekko podskoczyłem zaskoczony, ale nic nie powiedziałem.
- O co ci chodzi? – odezwała się w końcu
- Myślałem, że wyrażam się jak najbardziej precyzyjnie – odpowiedziałem, choć nie miałem zielonego pojęcia o co jej chodzi tym razem.
Popatrzyła na mnie gniewnie i weszła do łazienki. Zamknęła drzwi dosyć głośno, aż wystraszyłem się czy w ten sposób nie obudzi Sary. Cała ta sytuacja była dla mnie dziwna.
Poszedłem do kuchni, gdzie nalałem sobie szklankę wody. Upiłem spory łyk i odwróciłem się z zamiarem powrotu do spania. Ponownie podskoczyłem, kiedy Zobaczyłem Anielę. Tym razem była całkowicie naga.
Obraz całkiem przyjemny dla oka. Dziewczyna wysportowana, choć nieprzesadnie umięśniona. Nigdzie nie było widać zbędnego tłuszczu. Była niewysoka, lecz proporcje miała ładne. Lekko wcięta talia podkreślała kształt bioder. Piersi w kształcie połówek cytryn, choć nieco od nich większe.
- Wygrałeś – powiedziała cicho, niemalże szeptem.
- Co wygrałem
- Chciałeś wiedzieć, czy dam ci w dupę. Dam.
To mówiąc odwróciła się i pochyliła delikatnie. Złapała paluszkami za pośladki blisko otworka i rozszerzyła go dla mnie. Nawet po tym zabiegu jej kakaowe oczko było niesamowicie ciasne. Byłem pewien, że nikt go jeszcze nie zwiedzał.
Nie miałem pojęcia skąd znała tę pozę, ale momentalnie się podnieciłem. Jej tyłek był świetny. Wiedziałem, że dużo jeździ na rowerze i ewidentnie widać było efekty. Umięśnione pośladki, wyraźnie odcinające się od ud i sporo wystające. Takie powinny być.
Puknięcie takiej dupeczki to nie tylko przyjemność, ale i obowiązek.
Podszedłem do niej i zacząłem masować po dupce, a potem, po otworku.
- Nie chcę ci psuć, zabawy, ale mam nadzieję, że wzięłaś jakieś nawilżenie. Bez tego wydrzesz się tak, że nie tylko Sarę obudzisz.
- Nie wzięłam – przyznała zmartwiona.
Oczywiście. Skąd niedoświadczona, praktycznie dziewica miałaby myśleć o takich rzeczach, w momencie kiedy po prostu w głowie jej ruchańsko. Porzuciłem wspaniały widok i obszedłem ją dookoła. Stanąłem nad nią i patrzyłem w oczy. Aniela cały czas trwała w swojej pozycji.
- Nic nie szkodzi, poradzimy sobie i bez tego. Musisz mieć jednak świadomość, że będzie boleć. Każdy pierwszy anal boli, choć żel może to złagodzić. Rozumiesz?
Pokiwała głową.
- Całkiem na sucho jednak nie pojedziemy. Mam gdzieś twój odbyt, ale nie chcę żeby mi się stała jakaś krzywda jasne?
Znów przytaknięcie gestem.
Oczywiście przyszło mi do głowy przeszukać łazienkę Sary w poszukiwaniu wazeliny lub czegoś tłustego, ale nie chciałem teraz stracić okazji na dwa w jednym i na dodatkowe zeszmacenie Anieli. Być może jej też przyszedł do głowy podobny pomysł, ale nie miała czelności się odezwać.
- Czy kiedykolwiek komuś obciągałaś?
Chwila zawahania, a potem przeczący ruch głowy.
- Dobrze, teraz zrobisz to pierwszy raz.
Ściągnąłem spodnie i rzuciłem na kanapę. Penis był już w pełnym wzwodzie.
- Klękaj – poleciłem a ona od razu grzecznie się zastosowała. Kiedy buzia była na odpowiedniej wysokości wepchałem jej go od razu głęboko w gardło.
Zaskoczona zakrztusiła się, ale ja nie odpuściłem. Posuwałem ją dalej w usta. Nie za szybko ale głęboko.
- Chcemy wyprodukować dużo twojej śliny, żeby mieć jakikolwiek poślizg rozumiesz?
Odpowiedziała delikatnym ruchem głowy, na więcej nie mogła się zdobyć. Mój kutas skutecznie jej to uniemożliwiał. Po chwili śliny było już sporo i widziałem, że w oczach ma łzy. Zacząłem do niej znowu mówić.
- Za chwilę ustawisz się na kanapie w pozycji jakbyś chciała komuś bić pokłony zrozumiano? Ręce do przodu, głowa nisko, tyłek przy kostkach dokładnie wypięty w moją stronę rozumiesz? Wejdę ci w dupę zgodnie z twoim zaproszeniem, a raczej prośbą. Bo żebyśmy się dobrze zrozumieli! Ty nie pozwalasz mi wejść w twoją, tylko prosisz żebym to zrobił. Wręcz błagasz żebym wyruchał cię w dupsko, czy to jasne?
To mówiąc wyjąłem chuja z jej ust, żeby umożliwić jej odpowiedź.
- Jak słońce – powiedziała głosem łamiącym się zpodniecenia.
- Powtórz! – nakazałem.
- Błagam, zerżnij mnie w dupę – wyjęczała.
- Jak sobie życzysz – uśmiechnąłem się – wskakuj na kanapę i pamiętaj, że będzie boleć ale nie masz prawa krzyczeć.
Zrobiła jak kazałem. Pozycja, którą przyjęła była idealna. Dodatkowo podkreślała jej krągłości i naprawdę zadbany tyłek. Miałem wrażenie, że mój kutas zaraz eksploduje z napięcia.
- Jeszcze jedna ważna rzecz. Podczas analu zafunduję ci lanie, bo mam na to ochotę, ale nie musisz zwracać na to uwagi. Ważne jest, że musisz cały być skupiona. Kiedy powiem słowo bankomat, będzie to oznaczało, że dochodzę, masz wtedy czekać na sygnał. Twoim sygnałem będą trzy szybkie silne uderzenia w dupsko. Kiedy tylko to poczujesz masz natychmiast zejść z kanapy i uklęknąć przede mną. Musisz zrobić to błyskawicznie bo czasu nie będzie wiele, a musisz połknąć spermę.
- Ale z dupy do buzi to…
- To nie było pytanie – przerwałem jej i wsunąłem się w jej kuszący otworek.
Wpiła się palcami w materiał mebla i jęknęła, ale nie krzyczała. Była ciasna, mega ciasna. Nie pamiętałem kiedy ostatnio byłem w tak ciasnej dupce.
Spokojnie lecz niezbyt wolno wsuwałem się głębiej. W miarę jak to robiłem jej jęki się nasilały. Po chwili byłem już w niej po same jajca. Najpierw spokojnie wysunąłem i wsunąłem kilka razy połowę penisa, a kiedy zobaczyłem że wszystko działa wyśmienicie i nawet ślina daje radę zacząłem ją posuwać.
Dosyć szybko wysuwałem penisa tylko na tyle żeby nie wypadł i pakowałem ponownie aż po same jajca. Nie była na to gotowa, ale podniecenie robiło swoje i już po chwili wiła się z rozkoszy penetrowana przez moją pałę.
Posuwałem coraz szybciej. W Pewnym momencie zaczęło się klaskanie w momentach kiedy moje ciało stykało się z jej pośladkami. Nie było zbyt cicho, ale miałem to już gdzieś. Ona też pewnie miała by to w dupie, gdyby cokolwiek mogło się tam jeszcze zmieścić. Od czasu do czasu lałem ją silnym uderzeniem w prawy pośladek tak, że po chwili był już cały czerwony, co jeszcze mocniej mnie podnieciło.
Czułem, że powoli zbliżam się już do finału. Tempo było bardzo szybkie, czułem niesamowitą przyjemność kiedy mięśnie jej dupki naciskały na mojego kutasa sprawiając niesamowitą przyjemność. To zawsze była największa zaleta analnych dziewic. Można było odpłynąć bardzo szybko.
Aniela już sama chętnie pracowała dupcią nadziewając się na moje przyrodzenie. Syczała, wiła się i jęczała, ale systematycznie przyspieszała. Kiedy ją zobaczyłem w tej pasji poczułem, że już więcej nie wytrzymam.
- Bankomat – powiedziałem.
Od razu poczułem jak jej mięśnie się spinają. Nie zmniejszałem tempa i już po chwili wiedziałem, że nadeszła ta chwila. Walnąłem ją trzy razy w ten sam pośladek. Bardzo mocno i bardzo szybko. Zaraz potem się wysunąłem.
Ona błyskawicznie zwinęła się i zsunęła z kanapy opadając prosto na kolana. Czułem, że sperma wystrzeli już w ciągu sekund, ale na szczęście Aniela kiedy tylko znalazła się na klęczkach zapakowała go sobie do buzi. Kiedy tylko szczelnie objęła go ustami wystrzeliłem ogromnym ładunkiem białego złota.
Czułem, że jej się to wszystko nie mieści, ale grzecznie połykała nie otwierając buzi. Nie pozwoliła wypłynąć ani kropelce i wszystko dokładnie wylizała. Po skończonej pracy usiadła na podłodze uśmiechnięta.
- Dobrze się bawicie? – usłyszeliśmy głos za sobą i oboje stanęliśmy jak wryci.
- Najwyraźniej w domu dziś nie zaśnie nikt – pomyślałem patrząc na Sarę w koszuli nocnej, która zaspana przyglądała się naszym nagim ciałom.
KONIEC