Opowiadania erotyczne :: Początek przygody - autostop

Jechałem trasą z Koszalina do Trojmiasta, kawałem za Koszalinem facet okolo 30 lat łapał auta na stopa, widząc go stwierdziłem że go wezmę chociaż rzadko to robię. Facet miał około 180cm wzrostu, miał jasną karnację i czarne włosy, po za tym byl dobrze zbudowany.

Zatrzymałem się, on podszedł i zapytał czy podrzuce go do Słupska, powiedziałem żeby wrzucił torbę do bagażnika i wsiadł. Podczas drogi gadalismy na różne tematy i bardzo dobrze nam sie gadało i podróż bardzo szybko mijała. Jakieś 15km od Słupska on złapał mnie za krocze i powiedział że jak chce żeby sie odwdzięczył to mam skrecić zaraz w prawo w lasek, tak też zrobiłem i jechaliśmy drużką około kilometra do małego zagajnika.

Tam wyłączyłem silnik a on poprosił żebym wysiadł. Podszedł do mnie z usmiechem na twarzy i zaczął rozpinac spodnie, sciągnał je całkiem razem z bokserkami i włożył do samochodu. Kucnął przedemną i zaczął lizac mi końcówkę fiuta na zmiane z jajkami, po dłuższej chwili włożył go sobie w usta i zaczął ssać coraz głębiej aż doszedł do końca i teraz ssał go po całości, po chwili jak juz bylo super to przestał ssać i wstał. Zaczął mi powoli walić ręką i powiedział że jak ja bym mu tez troche possał to później możemy spróbować analu, chwilę sie zastamawiałem a on złapał mnie za rękę i przyłożył do swojego krocza, ja sie przysunąłem do niego, ściągnałem mu spodnie z bokserkami spod których wyskoczył jego troche grubszy i dłuższy kutas od mojego, miał okolo 18cm. Zacząłem od powolnego trzepania po czym kucnąłem i podniosłem mu fiuta do brzucha wziałem się za ssanie i lizanie jego kulek a co kilka zassan kulek oblizywałem fiuta od dołu do góry, po kilku minutach oblizywałem jego żołedzia i zasysałem go żeby po tym przejść do obciagania, zacząłem go powoli brać coraz głebiej gdy byłem w 3/4 długości on złapał mnie rękami za głowę i zaczął powoli nadawać tempo na początku powoli do momentu az byl problem zeby wszedł głebiej, odsunał moja głowę i powiedział żebym zdjął koszulkę po czym złapał mnie znowu za głowę i ostro nadziął ja na fiuta, teraz mnie ostro ruchał tak że się dławiłem i mocno śliniłem, probowałem się odsunąć ale on tylko poprawiał chwyt i ruchał dalej, jechał tak dobre 10min aż w końcu poczułem że go wyciaga ale zatrzymał się na krawędzi ust i zaczał je zalewać sperma, nie połykałem tego od razu i w pewnym momęcie miałem pełne usta spermy on podlozył mi kubek i powiedział żebym to do niego wypluł, po chwili wstałem i wziałem recznik z bagaznika, jak sie wytarłem on do mnie podszedł i powiedział że teraz on mi dokonczy i zaczał ssać mojego, dosyć szybko doszedłem w jego ustach i on tez wypluł to do kubka.

Ogarneliśmy sie oboje, on podszedł do mnie i powiedział że teraz możemy sie ruchać tylko że u nich jest taka zasada że cwelem jest ten który ma mniejszego fiuta po czym złapał mojego i swojego przyłożył je do siebie i ewidentnie jego byl wiekszy od mojego, po tym powiedział że wychodzi na to że muszę mu teraz sie nadstawić na co się sprzeciwiłem i chciałem iść do auta, on mnie obalil na ziemie i powiedział że albo dam mu po dobroci albo weżmie mnie siłą. Dał mi wstać i kazał oprzeć się o maske, zapytałem go tylko kiedy to zaplanował a on stwierdził że jak zaczął mi obciągać to wiedział że tak to się skończy, grzecznie sie ustawiłem, on napluł mi w dziurke, założył gume i zaczął we mnie wchodzić, na początku mnie bolało i wchodził powoli jak ból ustał to wchodził coraz głebiej i mocniej, ruchał mnie tak kwadrans pozniej mnie obrucił na pagony i dalej mnie ruchał patrząc mi w oczy a ja czułem coraz wiekszą przyjemność, było mi bardzo dobrzę aż w końcu wyszedł ze mnie, kazał klęknąć i zaczął walić przy moich ustach i w nie wystrzelił, wytarł chuja o moje otwarte usta pełne spermy i policzki a ja czekałem na kubek, on stanął nade mną i powiedział że zostałem już jego lachociągiem i cwelem to teraz zostane spermopijem i kazał mi to połknąć i pokazać puste usta, jak to zrobiłem podał mi chuja do oblizania resztek i poszedł się ubrać. Ja się też ogarnąłem i poszedłem do samochodu. Poczekałem aż on wsiądzie i pojechaliśmy dalej, zawiozłem go pod jego mieszkanie a w drodze rozmawialiśmy o tym co sie wydarzyło i stwierdziłem że w sumie bylo fajnie, on zapytał czy mieszkam sam na co odpowiedziałem twierdząco po czym on zaproponował że może pojedzie ze mną na weekend i sie jeszcze zabawimy tylko musi wziąć kilka rzeczy z domu, zgodziłem się na to i jak przyszedł to pojechaliśmy dalej do trójmiasta. Weszliśmy do mojego mieszkania, pokzałem mu gdzie może odłożyć rzeczy, po chwili wrócił i powiedział że od teraz on bedzie mnie nazywał swoją "Suką" a ja mam muwić mu 'Panie" po czym wyjął kubek z spermą który napełnialiśmy w lasku i jako pierwsze zadanie dostałem go do wypicia co zrobiłem od razu... cdn...
60%
8360
Dodał Zabawa11 06.04.2020 16:08
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Konrad cz. 1

Specjalnie dla Was z okazji walentynek ;D Mam nadzieję, że przy czytaniu tego opowiadania wylejecie z siebie równie dużo soków co ja podczas pisania. Miłego :* Cześć jestem Konrad i mam 20 lat. Jestem zielonookim, szczupłym blondynem. Mam 183cm wzrostu i studiuję medycynę na 1 roku. Razem z moim przyjacielem z klasy licealnej, Jarkiem uczymy się daleko od domu i żeby trochę zaoszczędzić wynajmujemy jeden, wspólny, nieduży pokój. On uczęszcza na automatykę i robotykę na polibudzie... Przeczytaj więcej...

Znów II

Dalszy ciąg VII części opowiadania "Znowu", bo coś urwało. - Zgłosiłeś to? - w Rafale od razu budzi się rozsądek. Nie żal i współczucie, tylko zimna logika. - Żartujesz, prawda? - O co ci chodzi? On cię… - nie przychodzi mu łatwo dokończyć to zdanie. To słowo, kiedy dotyczy ciebie staje się trudnym do przełknięcia tabu. - zgwałcił! - a jednak dokończył, choć nie zapanował nad głosem i zaakcentował to głośniej niż wypadałoby. - W tym kraju?! Słyszysz sam siebie?... Przeczytaj więcej...

Ponownie

Zapraszam do zapoznania się z II częścią opowiadania "Znowu". To co ja mówiłem o początku końca? Tak, teraz wiem, że spanikowałem jak cnotliwa panienka, ale trudno żyć przez trzy lata w optymistycznym przekonaniu, że jednak coś się wydarzy, a tym bardziej liczyć na to, że los się odmieni. Jak mówią: „Los to zimna suka, której nie są w stanie poskromić najwięksi masterzy”. Nie pytajcie skąd to wziąłem. I pomyśleć, że wszystko przez niedopowiedzenie. Wróć... Przeczytaj więcej...