Święta spędziłam u ciotki, było chociaż tyle mi przyjemnie że brat też ze mną był. Po świętach odezwała się do mnie koleżanka że w akademikach będzie Sylwester. Zaprosiła mnie, a ja po lekkim zawahaniu odpowiedziałam : Idę!. Chciałam się trochę rozerwać nie tylko nauka i niepowodzenie w miłości. Odnośnie sąsiada dał sobie spokój wtedy, ale co jakiś czas do skrzynki wrzucał list. Znalazł się romantyk.... Kiedy szykowałam się na imprezę sylwestrową, przyszedł brat.
- Wychodzisz gdzieś dzisiaj? - spytał
- Tak przecież Sylwester. - odpowiedziałam
- No to dobrze siostra, bo już się bałem że się będziesz uczyć.
Przymierzyłam pamiętam sukienkę i okazało się że jest na mnie ogromna. Schudłam widocznie przez stres. Szukałam szybko w popłochu ubrań i niestety wszystko albo było duże albo nie nadawało się do wyjścia. Zadzwoniłam do Olki mojej koleżanki która mnie zaprosiła. Kazała mi przyjechać do siebie, miałam zabrać coś do spania bo jak stwierdziła ,, Nie będziesz wracać w taką noc do domu tramwajem". Szybko wzięłam bieliznę na przebranie i buty i pojechałam do akademiku. O dziwo nie było portiera i weszłam jakby nic. Olka przywitała mnie i spytała się
- Napijesz się czegoś?
- Wody jak masz ... - odpowiedziałam
- Hahaha ja tu miałam na myśli alkohol ale spoko - i wyciągnęła butelkę wody i nalała mi do szklanki
- Ja nie piję alkoholu. - powiedziałam
Koleżanka pokiwała głową że to rozumie i akceptuje. W momencie zaczęła mi wyciągać kreacje. Moje oczy lśniły się do tych rzeczy bo były przeurocze. Zaczęłam mierzyć jedną potem drugą i kiedy już straciłam nadzieję bo znów było wszystko duże Olka wyciągnęła z szafy bordową sukienkę. No jak sobie przypomnę to sukienką bym tego nie nazwała. Była bez pleców a przykrywała tylko piersi i dół bo brzuch również był odkryty.
- Skąd ty masz taką sukienkę? -spytałam koleżanki
- A wiesz ... lubi czasem się tak ubrać - odpowiedziała
Nie dopytywałam bo widziałam że nie chciałam abym drążyła i bez jakiegoś entuzjazmu przymierzyłam. Pasowała.
- Wow Anka jaki ty masz płaski ten brzuch. - i dodała po chwili kiedy jej się obróciłam - Na Tobie ta sukienka leży jakby była uszyta na Ciebie
- Tylko trochę wulgarna jak sądzisz? - spytałam
- A co! To Sylwester takie kreacje to nic dziwnego. A po drugie jesteś dżaga to eksponuj.
Zaczęłyśmy się szykować, ze mną poszło szybko włosy związałam w wysoką kitkę, lekko się umalowałam bo wiedziałam że przy takiej sukience ostry makijaż może źle się kojarzyć. Z Olą było gorzej malowała się godzinę. W końcu gotowe zeszłyśmy na dół gdzie już zabawa się zaczęła. Wzrok wszystkich którzy na mnie patrzyli jak wchodziłam jest nie do opisania. Dziewczyny patrzyły na mnie z lekką zazdrością a chłopaki jakby zobaczyły jakaś gwiazdę.
- Widzisz jak na Ciebie wszyscy patrzą? - powiedziała do mnie Ola szturchając mnie w bok
- Widzę...
Ola znała tam każdego, mieszkała w akademiku więc siłą rzeczy musiała kojarzyć ludzi. W akademiku mieszkali ludzie studiujący medycynę, stomatologię i inne kierunki pokrewne. Ola mnie oczywiście wszystkim przedstawiała. Wśród tego zamieszania podszedł do mnie chłopak, ogolony na łyso z ,,kozią bródką" i się przedstawił.
- Maksym jestem - i pocałował mnie w policzek.
- Anka - i podałam mu rękę
- O widzę że się już poznaliście. To Maksym studiuje medycynę - dopowiedziała Ola
Chłopak chyba speszył się tego bo zaraz uciekł. Zabawa była przednia, tańczyłam a tuż przed północą porwał mnie do tańca Maksym. Tańczył bardzo dobrze więc bardzo mi pasowało jego towarzystwo. Za 5 minut pamiętam miała wybić godzina 0:00 i Maksym spytał się
- Przynieść Ci szampana
- Nie ja nie piję - odpowiedziałam nieśmiało
- Nawet dzisiaj? - dopytywał
- Nawet
Chłopak stanął zamyślił się i spytał się po raz kolejny.
- A może wolisz oglądać fajerwerki?
- Stąd nie będzie raczej ich widać - powiedziałam rozglądając się i dodałam - a na dwór nie wyjdę bez kurtki
- Spokojnie, mieszkam na ostatnim piętrze, będziesz miała dobry widok - i kiedy nie przekonał mnie do tego złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Wsiedliśmy do windy. Stałam po jednej stronie a chłopak po drugiej. Czułam się lekko skrępowana bo mój strój był wyzywający. Jednak Maksym co chwilę patrzył na mnie a gdy ja zerkałam w jego stronę on od razu patrzył gdzie indziej. Dojechaliśmy. Weszliśmy do pokoju i za chwilę wybiła północ.
- Szczęśliwego Nowego Roku! - wypowiedzieliśmy obydwoje w jednym czasie i się pocałowaliśmy.
Jednak to nie był zwykły pocałunek. Szybko przerwałam a Maksym zaczął mnie przepraszać. Powiedziałam mu że się nic nie stało i staliśmy chwilę w oknie oglądając jak to ludzie puszczają w powietrze pieniądze. Odwróciłam się do niego i spytałam
- Długo jesteś w Polsce? Mówisz bardzo dobrze po polsku nie słychać abyś był obcokrajowcem
- Moja mama jest Polką i dlatego. - popatrzył na mnie i położył dłoń na moim biodrze i spytał - Masz kogoś?
- Nie nie mam a czemu pytasz? - spytałam się
- Tak tylko. To schodzimy na dół? - spytał się chłopak
- Wiesz co może za chwilę. - popatrzyłam na łóżko które było zaścielone od linijki i spytałam się - Mogę usiąść bo na dole nie ma za bardzo gdzie a chyba mnie buty obtarły?
- Jasne
Usiadłam i faktycznie buty mnie opiły wręcz, zdejmując drugiego buta bardzo mnie zabolało i Maksym podbiegł, klęknął i obejrzał nogę.
- Może obejrzę? - i zaczął mi macać stopę - A może chcesz masaż?
- Nie no wiesz nie będę Cię wykorzystywać - zaczęłam mówić
- Jakie wykorzystywać - i usiadł na łóżku i zaczął masować
Siedziałam naprzeciw niego i jak już wspominałam sukienka krótka odsłoniła moją cipkę, co prawda była bielizna ale mogło to wpłynąć na bieg wydarzeń. Maksym masował stopy potem łydki doszedł do uda i popatrzył się na mnie.
- Podobasz mi się - rzekł Maksym
- Dziękuję - i poczułam jak wjechał pod sukienkę ręką
Zaczął masować moją cipkę, by po chwili zacząć mnie całować. Rozpinałam jego koszulę a on z zsunął górę sukienki w dół.
- Chcesz tego? - spytał
- A ty? - odpowiedziałam
Chłopak się uśmiechnął i zaczął całować moją szyję i zszedł do piersi. Zabawiał się nimi przez jakiś czas. Następnie położył się na łóżku a ja wstałam rozpięłam mu spodnie, przejechałam językiem po torsie a następnie w okolicy pępka i zaczęłam delikatnie obciągać, stopniowo zwiększając siłę ciągu. Kiedy czułam że już jest sztywny jak drut podwinęłam zdjęłam sukienkę a następnie resztę garderoby i usiadłam na kutasie. Maksym objął mnie w talii i tak trzymał a kiedy moje piersi się rozbujały zaczął je miętosić. Ja rozpuściłam włosy i oparłam się na jego ramionach nachylając się. Zaczęliśmy się całować. Po chwili odchyliłam się złapałam się za piersi i podskakiwałam jak piłka.
Maksym się podniósł ja weszłam na łóżko i się mocno wypięłam. Maksym wszedł i bzykał mnie bardzo mocno. Głową zaczęłam tłuc w ścianę więc jedną ręką przysłoniłam. Jednak Maksym złapał mnie za ręce i trzymał mi je z tyłu jedną ręką drugą zaś ściskał pośladek i co chwilę dawał klapsa. W końcu zaczęłam ostro wyć zaczął się orgazm.
- Zajebista jesteś - powiedział zdyszany Maksym
- Wiem - odparłam
Następnie odwróciłam się i chłopak wszedł. Moje nogi oparł na swoich ramionach. Bzykając całował moje stopy a ja znowu dostałam orgazmu i to do tego mokrego. Maksym wepchnął mi palce do buzi i złapał za żuchwę. Jego ruchy stawały się coraz mocniejsze i w końcu padły słowa
- Gdzie mogę się spuścić?
- Gdzie chcesz - odparłam
i spuścił się do środka. Dyszeliśmy jak stare parowozy, spoceni. Po Maksymie pot płynął i kapał zewsząd. Zaczęłam się ubierać gdy chłopak zaproponował mi abym spała u niego. Przystałam na propozycję.
Rano się przebudziłam, mój kochanek spał jeszcze. Ja spojrzałam na jego kutasa który stał. Odkryłam do reszty kołdrę i zaczęłam obciągać. Maksyma obudził mój lodzik i powiedział
- Takiej dziewczyny mi potrzeba - złapał mnie za głowę i dodał - Dajesz głębiej
Nie wiem ile zeszło ale pamiętam że spuścił mi się do buzi a ja łyknęłam spermę. Ubrałam się i poszłam do pokoju Oli. Ola tez nie próżnowała bo jej w pokoju nie było. Dobrze, że był otwarty bo mogłam zabrać swoje rzeczy i wrócić do domu.
01.06.2020 11:53