Opowiadania erotyczne :: ONE XIV

Jakiś czas po przygodzie z dawną miłością pojechał z podwładnymi na delegację na Pomorze, w okolice Szczecina. Mieli tam być miesiąc, byli ponad dwa. Wykonywali jakieś prace na rzecz różnych firm państwowych, ale nie przepracowywali się. Jan nadzorował swoich podwładnych razem z Zenkiem, kolegą wyznaczonym do pomocy. Mieli masę czasu, podwładni doskonale radzili sobie bez ich obecności, więc „nadzorcy” szukali sposobów na zabicie nudy. Najlepsza pora na to „zabijanie” to wieczór. W mieście była interesująca restauracja oferująca dobre jedzenie, spokój i całkiem niezły zespół muzyczny przygrywający na dancingach. Wybrali się więc na tańce, mając nadzieję, że może uda się kogoś interesującego poznać. Rzeczywiście – zespół grał bardzo dobrze, solistka miała rewelacyjny głos, solista też był bardzo dobry. Wypili po kilka kieliszków wódki na poprawę humoru, rozglądając się po sali. Zatańczyli z dziewczynami, które siedziały przy stolikach same, opuszczone przez swoich mężczyzn i ciągle szukali wzrokiem kogoś interesującego. Jan zaczął zwracać baczniejszą uwagę na towarzystwo przy stoliku obok. Siedziały tam trzy osoby – dwie kobiety i mężczyzna. Starsza z pań pasowała wiekiem do mężczyzny, druga kobieta była znacznie młodsza. Burza kruczoczarnych włosów okalała ładną twarz, bardzo zgrabna figura i niezbyt wielki, ale pasujący do całości biust składały się na obraz niezwykle interesującej, atrakcyjnej kobiety. Miała około trzydziestu lat, ciągle się uśmiechała. Poprosił ją do tańca, zagadnął. Przetańczyli kilka kawałków, odprowadził dziewczynę do towarzystwa. Po chwili znowu tańczyli, rozmawiali. Zaprosiła nowo poznanego mężczyznę do swego stolika, przesiedli się obaj z Zenkiem, zamówili butelkę wódki, nalali do kieliszków – pierwsze lody zostały przełamane. To była bardzo udana noc, skończyła się praktycznie rankiem następnego dnia. Kolega gdzieś zniknął, a on odprowadził swoją partnerkę do domu. Przed blokiem zastanawiała się tylko chwileczkę, zaprosiła go do siebie na herbatę. Poszedł z wielką ochotą, dziewczyna bardzo mu się podobała. Po wejściu do mieszkania poprosiła, żeby nie hałasować. Pomyślał, że ma nadwrażliwych i przeczulonych sąsiadów, więc mówił ściszonym głosem. Poszedł do łazienki, na półce pod lustrem były dwie szczoteczki do zębów, pędzel i maszynka do golenia… Dało to dużo do myślenia – z kim ona jest? Gdzie jest jej facet? Nie zadawał pytań, nie wiedział, czy ta znajomość rozwinie się, czy skończy na tej jednej nocy…
Miała na imię Krystyna. Mieszkała w bloku, dwa pokoje z kuchnią były pomysłowo i funkcjonalnie urządzone. Co prawda widział tylko jeden z pokoi, ale drugi zobaczył później. Teraz jednak siedział w fotelu i pił smaczną herbatę. Rozmawiali o wszystkim i niczym. Krysia była zmęczona nocnym szaleństwem na parkiecie, zaproponowała, żeby się na chwilkę położyć. Przystał na to z ochotą, miał dużo czasu, nie musiał jechać z ludźmi do pracy – była już niedziela. Położyli się obok siebie na kanapie, Krysia usnęła płytkim, ciężkim snem. Oddychała z niejakim problemem leżąc na brzuchu z nosem w poduszce. Jan wprawnym ruchem przez bluzkę rozpiął jej stanik. Poderwała się, popatrzyła na Jana zdziwiona.
Co robisz?
Nic, rozpinam ci stanik, tak chyba lepiej, prawda?
Tak, znacznie lepiej – uśmiechnęła się i ponownie położyła głowę na poduszkę.
Nie zrobił nic więcej. Leżeli jeszcze chwilkę obok siebie, Jan przymknął na chwilkę oczy, a kiedy je otworzył zobaczył stojącego przy kanapie chłopca. Mógł mieć 9-10 lat, był bardzo zaspany i zdziwiony widokiem obcego mężczyzny.
Mamo, dobrze, że już jesteś – zamruczał – siku mi się chce!
No to idź do łazienki i potem wracaj do łóżka, jest jeszcze bardzo wcześnie. Wyśpisz się, wstaniesz i pójdziemy do babci. Zmykaj!
Chłopiec zniknął za drzwiami toalety.
To mój syn, Marek – wyjaśniła lakonicznie.
No tak. Druga szczoteczka w łazience to pewnie Marka, ale pędzel i maszynka do golenia? Później dowiedział się, czyją były własnością, kto ich używał. Teraz jednak nie dociekał tego, wstał i zaczął zbierać się do wyjścia. Krysia bardzo mu się podobała, nie chciał jednak do niczego jej namawiać, ani tym bardziej zmuszać.
Przyjedziesz jeszcze do mnie? - kobieta stała w drzwiach pokoju oparta o futrynę.
A chcesz, żebym przyjechał? - spytał przekornie.
Tak, bardzo. - uśmiechnęła się nieśmiało.
No to będę. O której mogę wpaść?
Róża i Jacek będą około 17.30, może bądź przed nimi?
Będę.
Ubrany stał w drzwiach. Podeszła do Jana, objęła i bardzo namiętnie pocałowała, a języczek miała bardzo sprawny…
Czekam więc - i wypchnęła mężczyznę za drzwi.
Po powrocie do hotelu Jan bez wchodzenia w szczegóły opowiedział swemu koledze, co się stało, wypytał, gdzie on zniknął po imprezie. Okazało się, że Zenek wyszedł przed końcem dancingu z chętną panią, której mąż zalał się w trupa. Pojechali z pijanym do ich domu taksówką, tam ułożyli nieprzytomnego w łóżku, a sami oddali się gorącemu seksowi na podłodze, na kuchennym blacie, a na koniec na łóżku, obok śpiącego męża!
Wiesz, jak to jara, jak rżniesz kobietę, której mąż śpi obok? - podniecał się ciągle Zenek – Dzisiaj spotykamy się znowu, jej stary gdzieś miał jechać z kumplami na dwa dni!
Żebyś się nie wpierdolił w kłopoty – Jan przestrzegał kolegę, ale ten tylko wzruszył ramionami.
Co mi może zrobić? Najwyżej damy sobie po pysku i po historii, przecież jestem sam, nie będę miał innych problemów!
No tak, a ja nie jestem samotny... Hmmm, wiesz co? Tutaj też nie mam zamiaru być sam, dlatego umówiłem się na popołudnie i teraz idę się wyspać, padam z nóg.
To zasłoń okna, też muszę choć trochę pokimać – Zenek nakrył się kocem i natychmiast usnął.
Po dłuższej drzemce Jan wykąpał się, ogolił i odświeżył. Założył czystą bieliznę, odprasowaną koszulę, wyczyścił buty. Po obiedzie i półgodzinnej sjeście poszedł na przystanek autobusowy i zgodnie z instrukcjami Krystyny pojechał do niej. Przywitała go radośnie, przytuliła się do niego, pocałowała. Marek – syn – patrzył na obcego podejrzliwie, nieufnie.
W ciągu kilkunastu minut zjawili się Róża z Jackiem. Posiedzieli, pośmiali się, poopowiadali sobie różne przypadki z życia. Późnym wieczorem znajomi wyszli, Krystyna nie chciała wypuścić nowo poznanego, przystojnego i bardzo miłego mężczyznę; prosiła, żeby został. Miała rozkład jazdy autobusów, sprawdził; mógł dojechać do hotelu długo przed wyjazdem jego ludzi do pracy. Spełnił prośbę dziewczyny, nie poszedł na przystanek...
Nie wiedział, czy przewidziała jego obecność, czy miała więcej szczoteczek do zębów; w każdym razie dostał nową, o odpowiedniej twardości. Maszynka do golenia była Krysi, służyła jej do depilacji nóg (wtedy nie było jeszcze specjalnych maszynek dla kobiet), więc wyjaśniła się kolejna zagadka. Pościeliła Janowi w dużym pokoju, sama poszła spać do syna. Trochę się zdziwił, ale nie nalegał, żeby spała razem z nim, wiedział, że i tak nadejdzie moment, kiedy będzie jego…
Już prawie usypiał, kiedy usłyszał szmer otwieranych drzwi; stała w nich Krysia, ubrana tylko w bardzo zwiewną nocną koszulę.
Nie mogłam wytrzymać, musiałam przyjść - wyszeptała.
A Marek? – spytał trochę zdziwiony.
Marek już śpi…
Przygarnął ją do siebie, przytulił, zaczął całować. Oddawała pocałunki, całym ciałem przylgnęła do mężczyzny. Czuł przez materiał małe, twarde piersi ze sterczącymi sutkami. Zsunął rękę wzdłuż szczupłego biodra, podciągnął koszulę, poczuł pod palcami gorącą, jędrną skórę. Pomału zmierzał w kierunku łona, ale nagle złapała jego dłoń i odsunęła od siebie.
Nie, proszę, nie dzisiaj – wyszeptała nie przestając całować.
Był posłuszny. Po dłuższej chwili odsunęli się od siebie, włączyli światło, zapalili papierosy. Czuł, że jądra za chwilkę eksplodują, znowu bolały go tym jakże znanym bólem. Zawsze tak miał, kiedy był niesamowicie podniecony i dłuższy czas nie mógł wyrzucić z siebie nasienia. W takich wypadkach bardzo często pomagał sobie sam, spuszczał się do ubikacji, albo w papier toaletowy. Teraz też zaczynał cierpieć, bolało go każde poruszenie.
Musisz mi pomóc, pomożesz? – odwrócił się w stronę Krystyny. Tak już kiedyś zwracał się do jakiejś dziewczyny... No tak, Hania nad rzeką...
Pomóc? W czym? – była zdziwiona jego pytaniem.
Musisz zrobić TO choćby ręką, bo mi jajka urwie, a bolą mnie niesamowicie.
I to ci pomoże?
Oczywiście, inaczej bym cię o to nie prosił…
Już trzymała w garści jego członek, energicznie nim poruszając
Auuuuuu!!!! – prawie zawył, na szczęście w poduszkę – Nie tak mocno, bo mi wacka urwiesz, delikatnie musisz to robić, pomalutku. Tylko co zrobimy z…
Zrobisz to na moją koszulę, i tak ją jutro wypiorę – jej ruchy stały się powolne, delikatne, masowała członek z małą wprawą, nie bardzo wiedziała, czy dobrze to robi. Objął jej dłoń swoją i pokazał, w jakim tempie ma go masować, jakie ruchy jej ręki sprawiają największą przyjemność. Krystyna szybko pojęła, na czym polega taka „pomoc”, robiła to z większym wyczuciem, uważnie przyglądała się ciągle powiększającemu się narządowi.
Ale on jest duży i jeszcze rośnie! Czy ty myślisz, że mi go kiedyś wsadzisz? Chyba tylko do ręki! Mam nadzieję, że dobrze robię?
O tak, tak jest super! Zaraz dojdę, rób to pomalutku, delikatnie… Taaaak, taaak… - krzyk uwiązł mu w gardle, na szczęście znowu nakrył się poduszką.
Strzelił spermą jeszcze kilka razy, zapaskudził Krysi połowę koszuli. Nie zwracała na to uwagi bacznie obserwując jego reakcję i zachowanie masowanego penisa.
Ale on stwardniał; w momencie kiedy miałeś wytrysk, był jak z drewna, a teraz w oczach maleje! Ale i tak bardzo mi się podoba. - nachyliła się i cmoknęła malejący łeb.
Zdjęła mokrą koszulę, z lekkim zawstydzeniem popatrzyła na Jana, ale zaraz, naga, ułożyła się obok, położyła głowę na jego piersi, objęła ramieniem.
Janku, na tym poprzestaniemy dzisiaj, dobrze? Proszę!
Krysiu, przecież zgodziłem się być grzeczny, więc będę – wyszeptał. – Poza tym jestem wypompowany i zmęczony, na dobrą sprawę jeszcze nie odpocząłem po wczorajszej imprezie. Śpijmy więc, bo rano trzeba wstać…
Pocałował ją w czoło, ułożył się wygodnie i… zasnął w kilkanaście sekund.
20%
2695
Dodał janeczeksan 25.09.2020 18:00
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

ONE L

Renata była już po czterdziestce, ale biust miała zadziwiająco twardy i sterczący, odpowiedniej di figury wielkości. Popatrzył uważnie i dostrzegł pod piersiami malutkie, cieniutkie blizny, ślad po ingerencji chirurga plastycznego. Jan musiał przyznać, że lekarz był bardzo dobrym fachowcem, obie piesi były idealnie równe, sutki na tej samej wysokości, biust sterczał dumnie nawet wtedy, kiedy jego właścicielka leżała, czy klęczała lub stała. Do tego nie było problemu z pieszczotami... Przeczytaj więcej...

Sandra, ja i p. Halina - Część 1

Przypomniały mi się uczniowskie lata...i taka historyjka.... Oto ona...(:-00)Pxxx Macaliśmy dziewczyny w klasie na przerwach, bo nie było gdzie...wszystko pozamykane, kible i łazienki kontrolowane przez nauczycieli i woźne...wrrr... Wsadzaliśmy dłonie im za staniki, ściskali cycuszki, a jak siedziały nam na kolanach - to i za majtki... Wtykaliśmy palce im do cipek, skubali za włosięta, która miała już na cipce... Nieudolnie się broniły i popiskiwały...Łapały nas, co odważniejsze... Przeczytaj więcej...

Pomocna dziewczyna

Było to po maturze znaczy jeszcze w maju ale miałam tylko do zdania ustne. Chciałam zaangażować się w jakiś wolontariat więc spytałam się taty czy może zna kogoś kto szuka pomocy. Tata na drugi dzień przyszedł z propozycją bym co jakiś zaglądała do jego przyjaciela który po wypadku ma niedowład kończyny dolnej i facet się załamał i odciął się od wszystkich. Zgodziłam się jednak mój tato mnie ostrzegł że on kiedyś był strasznym erotomanem. Nie przeszkadzało mi to... Przeczytaj więcej...