Opowiadania erotyczne :: ONE XLV

Wstał z łóżka podszedł do szafki. Jowita patrzyła z podziwem na swego mężczyznę. Wysoki, przystojny, trochę po czterdziestce, sportowa sylwetka, wyraźnie widoczne mięśnie brzucha, widać, że nie zapuścił treningów na siłowni. Męskie rysy twarzy, mały zarost, pewne, mocne spojrzenie znamionowały silny charakter. Długie włosy zaczesywał do tyłu, i te oczy... Szedł do komody stojącej pod ścianą pewnym krokiem, na mocnych nogach wyraźnie rysowały się wytrenowane mięśnie, między nogami kołysał się ciągle jeszcze stojący, duży penis. Uśmiechnęła się do siebie, podobał jej się ten facet...
Jan wziął z komody małe urządzenie, które okazało się kamerką, nacisnął kilka przycisków. Zgasił światło, włączył kamerę. Na suficie zobaczyli siebie wchodzących do pokoju, siadających na łóżku, pijących szampana. Patrzyli na przewijający się przed ich oczami obraz nie zaprzestając pieszczot. Wraz z rozwojem akcji na filmie narastało ich podniecenie, wzmogli drażnienie swych sfer erogennych. Jowita masowała dłonią coraz sztywniejszego kutasa, Jan wsuwał palce w cipkę i w pupę dziewczyny.
CO? Ja tak mówiłam? - patrzyła i słuchała z niedowierzaniem swych jęków, krzyków i przekleństw – to nie możliwe, ja tak nie mówię, prawie nie znam tych słów. - zarumieniła się wstydliwie.
Jednak znasz, przeklinasz jak furman – zaśmiał się Jan - to, co się działo było poza tobą, nie panowałaś nad sobą. A te przekleństwa musiałaś znać, inaczej być tak nie mówiła.
Ale ja...
Co ty? – przerwał dziewczynie – za takie słownictwo panienka musi bezwzględnie ponieść karę i to dotkliwą!
Co chcesz zrobić? - spytała z lekką obawą – Będzie bolało?
Oj, będzie bolało, bardzo bolało!
Odłożył kamerę na stolik, znowu włączył nagrywanie. Wsunął rękę pod kibić Jowity, przyciągnął ją do siebie, odwrócił tak, że miał przed sobą lekko wypiętą kształtną, zgrabną pupę.
Otrzymasz karę cielesną – niezbyt mocno uderzył ją w pośladek
Auć!
Auć! - po drugim klapsie, nieco mocniejszym – byłam niegrzeczną dziewczynką, należy mi się kara!
A za co należy się ta kara? - Jan znowu klepnął mocno pupę
Mówiłam brzydkie wyrazy i kochałam się z nieznajomym mężczyzną, który rżnął mnie w cipkę, w buzię i w pupę!
Czwarty klaps był najsilniejszy, aż podniosła głowę.
Bij, Jowitka zasłużyła sobie na srogą karę, bo te klapsy ją niesamowicie podniecają!
Podoba się tobie taka kara? - znowu mocno uderzył.
Złapała w rękę ciągle stojący członek, zaczęła go masować.
Podoba się, ale wolę, żebyś mnie ukarał inaczej.
Jak?
Może zrobię ci dobrze ustami, a ty nie będziesz już dzisiaj chciał innego seksu ze mną.
Dziewczyno, w ten sposób bym ukarał sam siebie. - zamyślił się na kilka sekund - Już wiem. Teraz cię zerżnę, ale skończę przed tobą, a ty nie przeżyjesz orgazmu do rana.
Nie, nie chcę tak, lepiej bij mnie w pupę.
Nie, nie jestem sadystą, nie bawi mnie taki seks. A tyłek masz czerwony, jak pawian!
No coś ty! Nie jestem żadnym pawianem! - oburzyła się ze śmiechem
Ale jesteś bardzo sympatycznym małpiszonem! Odwróć się.
Nałożył na pałę żelu, posmarował wypiętą, czerwoną od razów pupę. Klęcząc za dziewczyną, pomału, bez pośpiechu wszedł w nią cały, zaczął rżnąć zgrabną dupeczkę. Szybkie, mocne ruchy dawały mu wiele satysfakcji z takiego seksu. Słuchał pojękiwań dziewczyny i klaskania jąder odbijających się od mokrej pipki. Przesunął dłonie trzymające niesamowite bioderka, ujął jej piersi, podniósł Jowitę, oparł o swą klatkę piersiową, zaczął całować jej kark, uszy; odwróciła twarz w stronę kochanka, ich języki spotkały się w namiętnym tańcu. Opadła do przodu podpierając się rękami. Orgazm Jana nadchodził bardzo szybko. Znowu mocno ujął w dłonie biodra dziewczyny, wchodził w jej odbyt z całym impetem. Nagle odepchnął ślicznotkę, usiadł na skraju łóżka, położył się na plecach. Podniósł Jowitę, postawił tyłem przed łóżkiem, pociągnął do siebie, nabijając małą pupę na oczekującego jej kutasa. Dziewczyna siedziała na nim, rozchyliła szeroko nogi, masowała mocno nabrzmiałe jądra. Po małej chwili zalała Jana fala ciepła, głośno jęcząc z niesamowitej rozkoszy wystrzelił potężny ładunek spermy, wysunął się z dupki. Jowita dokładnie wylizała wszystko, co było na opadającym pomalutku penisie, pogłaskała go z czułością.
Popracuj jeszcze chwilkę, zaraz dojdę, jestem bardzo podniecona – przymilała się – proszę!
Nic z tego, jak kara, to kara!
Nie, to nie! - odwróciła się tyłem do Jana – obraziłam się!
No trudno, ale jestem konsekwentny.
Janku, a tak w ogóle to dlaczego nas nagrywałeś? Chcesz się chwalić kumplom, jaką laskę wydymałeś?
No wiesz, jak możesz! Teraz to mnie obrażasz. Nigdy, ale to nigdy nie opowiadam co, gdzie i z kim, to moja i tylko moja sprawa. Nagrywałem, żeby mieć dla siebie miłe wspomnienie, żeby kiedyś, po latach móc popatrzeć na siebie jeszcze w miarę młodego i na najpiękniejszą dziewczynę, jaką znam. Przecież nasze drogi prędzej, czy później rozejdą się...
Ale zanim to nastąpi wsadź mi swego ogiera do cipuni, proszę!. I nie mów mi teraz o rozejściu się, nie chcę tego!
Powiedziałem, że nie, więc nic z tego. Idź do łazienki wykąp się, pora spać, jutro też jest dzień.
Wykąpię się rano, a dzisiaj chcę zasnąć cała w twoich zapachach, podoba mi się to. Ty mi się podobasz...
Objął dziewczynę, położyła głowę na jego piersi, przytuliła się, ziewnęła i po minucie spała. Jan patrzył na nią w świetle nocnej lampki, ciągle podziwiał niesamowitą urodę, wspominał ostatnie godziny. Sięgnął do kamery, wyłączył. Uśmiechnął się do siebie i z tym uśmiechem wkrótce usnął.
Spał twardo całą noc, obudził się dopiero, kiedy jeszcze w półśnie poczuł smakowite zapachy dochodzące z kuchni. Miał ogromny, poranny wzwód, penis sterczał podnosząc dumnie głowę. Objął go, kilka razy przesunął po nim dłonią odsłaniając czerwoną główkę. Zsuwał napletek, masował głowicę. Czuł, że za chwilkę dojdzie, przerwał swój onanizm... Niechętnie zwlókł się z łóżka, owinął w szlafrok i pomaszerował do źródła zapachów. W kuchni rządziła Jowita. Ubrana w jego nie do końca zakrywającą piękną pupę koszulę, pod nią naga, przygotowywała śniadanie. Popatrzyła w stronę drzwi sypialni, z których wyszedł zaspany, rozczochrany Jan.
Dobrze, że wstałeś, kochanie, właśnie smażę jajecznicę na boczku ze szczypiorkiem. Do tego chrupiące bułeczki z masłem i kakao. Może być takie śniadanko?
A skąd wzięłaś te wszystkie rzeczy, przecież lodówka była prawie pusta – zdziwił się Jan – zamówiłaś na Allegro?
Nie, wstałam już ponad godzinę temu, poszłam do sklepiku tutaj obok , wykąpałam się i działam! Idź do łazienki, weź prysznic i pospiesz się, bo za dziesięć minut śniadanie.
Stał jeszcze chwilkę patrząc na krzątającą się dziewczynę. Podobała mu się ta piękna laseczka, czuł do niej jakieś dziwne uczucie, patrząc na nią ciepło robiło się się Janowi koło serca. Nie wytrzymał, podszedł od tyłu do Jowity, rozwiązał pasek swego szlafroka, zadarł dziewczynie do góry koszulę, chwycił za biust i znowu już stojącym kutasem wszedł w ciepłą i wilgotną pipkę. Oparła się rękami o stół, opuściła głowę, włosy rozsypały się wokół twarzy, westchnęła przeciągle.
Nareszcie, nie mogłam się doczekać – wypięła się w stronę mężczyzny, stanęła szeroko na nogach – Jasiu, zerżnij mnie mocno na dzień dobry, proszę!
Nie musiała prosić, był cały w niej, jądra odbijały się od łona, dziewczyna pomagała, dostosowując ruchy pupy do tempa penisa. Orgazm nadszedł dla Jowity nadspodziewanie szybko. Jan przytrzymał biodra kochanki, ale nie spuścił się w nią, wyrwała się z jego uścisku. Szybko uklęknęła przed mężczyzną, uchwyciła penisa w usta. W chwili, kiedy poczuła nadchodzący wytrysk skierowała go na swój biust. Wytrzepała wszystko, do ostatniego strzału, na końcu wylizała śliski łeb.
Mówiłam, że sperma to ponoć świetna rzecz dla skóry, muszę to wypróbować – rozsmarowała cały ejakulat na piersiach – ciekawe, jak to działa... A ty uciekaj wreszcie do łazienki, śniadanie prawie na stole.
Co rano wybiegali na brzeg morza, potrafili przebiec truchtem kilka kilometrów, urozmaicali ten czas pieszczotami, albo szybkim seksem pod wydmami. Całe godziny spędzali albo na spacerach po plaży, albo w łóżku. Choć stwierdzenie, że w łóżku, jest trochę na wyrost, bo kochali się wszędzie, gdzie tylko się dało; w łazience, w kuchni, na tarasie, w windzie, na plaży. Odpoczywając oglądali sobie na filmikach swoje harce i wyczyny miłosne. Czas mijał jednak nieubłaganie, kilkudniowy pobyt pomału dobiegał końca, został im ostatni wieczór. Tym razem to Jowita zaprosiła Jana na kolację. Przy Rynku, na jednej z bocznych, wąziutkich, zastawionych stolikami i krzesłami uliczek była urocza, mała restauracyjka. Panował w niej ciepły klimat, stoliki stały w oddzielnych boksach, z głośników sączyła się nastrojowa muzyka. Żeby zamówić posiłek, przeglądali menu, w karcie było kilka interesujących pozycji. Czekanie na obsługę urozmaicali sobie pogawędką o wszystkim i niczym. W pewnym momencie Jowita popatrzyła Janowi głęboko w oczy, położyła dłoń na jego kroczu i wprawnym ruchem wydobyła na wierzch powstającego z uśpienia dorodnego penisa. Nie wierząc w to, co się dzieje popatrzył na dziewczynę, zaczął rozglądać się wokół, sprawdzając, czy nikt ich nie podgląda. Jowita nie traciła czasu. Pochyliła się szybko nad jeszcze leżącym smętnie kutasem i wzięła go w usta, drażniąc główkę zwinnym językiem.
Zwariowałaś, co robisz? - wyszeptał Jan.
A co, nie podoba się? - podniosła głowę znad jego krocza. - Wiesz, że go uwielbiam.
Wróciła do przerwanej czynności. Energicznie nasuwała usta na powstającego, podnoszącego coraz wyżej głowę kutasa. Zasysała go głęboko, tak, jak oboje lubili, zaczęła pomagać sobie dłonią, robił się twardszy i ciągle rósł. Jan już nie rozglądał się aż tak energicznie, jak chwilkę wcześniej, zaczął poddawać się rytmowi ruchów dziewczyny. Jej usta i język wyczyniały cuda na jego penisie, podniecenie ciągle narastało. Próbował objąć dłonią biust, ale odtrąciła go; tak samo skończyła się próba sięgnięcia do cipki. Jego podniecenie bezustannie narastało i już w kilkadziesiąt sekund później mocno zacisnął usta, zamknął oczy i eksplodował w gorących ustach. Mimo, że spijała spermę z zachłannością spragnionego wielbłąda na pustyni, kilka kropel wydostało się z ust dziewczyny. Podniosła głowę znad krocza mężczyzny, popatrzyła mu w oczy i uśmiechnęła się jak leniwa kotka. Kropla nasienia zatrzymała się na jej brodzie.
20%
2778
Dodał janeczeksan 30.09.2020 10:00
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Kasia nasze początki

To co chcę wam opowiedzieć wydarzyło się naprawdę tylko było to wiele lat temu. Mieszkałem wtedy z rodzicami w domu na kocu wsi, obok był jeszcze tylko jeden w którym z mamą mieszkała dwa lata od mnie młodsza Kasia, znaliśmy się od zawsze, szliśmy razem do szkoły, jeździli na rowerach. Za naszymi domami była łąka a za nią las a w nim było małe jeziorko a przepływającym strumieniem, latem często tam chodziliśmy się kąpać albo na brzegu palić ognisko i piec kiełbaski... Przeczytaj więcej...

Gwałt!?? Cz.1- Spotkanie

Spotkanie Nazywam się Małgorzata S., mam 22 lata, niezamężna. Obecnie pracuję w zagranicznej firmie w Warszawie na etacie sekretarki-wabika /callgirl/.Miałam obowiązki damy do towarzystwa, skłonnej do zabaw z klientem, seksu i "miłości" na polecenie szefa. "-Wygląd, uśmiech i miła konwersacja z zaangażowaniem - to połowa sukcesu mojej firmy!"- powtarzał mi to ciągle mój szef. "- Panno Małgorzato, klient to nasz pan! -Obowiązkiem Pani jest wywrzeć na nim takie wrażenie, aby... Przeczytaj więcej...

Obozowe szaleństwo

Wyjazdowe szaleństwo/ Opowieść, czy raczej historia, ponieważ wyjątkowo każde słowo opisane w niej jest prawdą, zaczyna się w autokarze wiozącym wesołych uczestników pewnego obozu wakacyjnego w pewne owiane dobrą, czy nawet złą, zależy od punktu widzenia, sławą miejsce. Nasz bohater, dla ułatwienia możemy nazwać go Kuba, wraz ze swoim znajomym zajął miejsce na tyle busa, oparł się wygodnie o czarne, pociągnięte skórą fotele, posiadające magiczną opcję odchylania się... Przeczytaj więcej...