Opowiadania erotyczne :: Podpisany kontrakt BDSM…

Nadia nie wiedziała gdzie jest. Znajdowała się w dużym pomieszczeniu oraz była przywiązana do krzesła, co więcej miała na sobie tylko bieliznę. Prawie nic nie pamiętała z wczorajszej nocy. Przebłyski poprzedniego dnia uświadomiły jej, że wybrała się na imprezę i piła bardzo dużo. Jednak jak się tu znalazła i co doprowadziło do tej sytuacji było jedną wielką niewiadomą.

Zaczęła gorączkowo wierzgać się i próbować poluzować linę, jednak bezskutecznie. Zrezygnowana rozejrzała się po pomieszczeniu, przyglądając się teraz uważniej. Ściany były obite dźwiękochłonną pianką, a podłoga wyłożona czarnymi płytkami. Pokój nie miał okien, a jedyne źródło światła stanowiły czerwone lampki porozmieszczane w różnych miejscach.

Na ścianie wisiały różnego rodzaju baty oraz bicze. Po jej prawej znajdowało się ogromne łóżko z baldachimem oraz mnóstwem poduszek. Obok niego był dziwny krzyż w kształcie litery x. Nagle drzwi się otworzyły i do środka wszedł mężczyzna w średnim wieku. Był dosyć wysoki i umięśniony. Miał czarne krótkie włosy i dziwny błysk w oczach, który trudno było zinterpretować Nadii.

– Gdzie je jestem?! – krzyknęła Nadia. Mężczyzna zatrzymał się i spojrzał na nią zdziwiony. Po chwili się uśmiechnął się.

– To może nawet lepiej – mruknął pod nosem.

– Co to miało niby znaczyć? – zapytała oburzona.

– Rozwiąż mnie i to natychmiast – rozkazała mu zdenerwowana. W odpowiedzi usłyszała śmiech. Mężczyzna podszedł do niej i oparł dłonie na oparciu krzesła w ten sposób, że ich twarze prawie się stykały.

– Kochanie…coś ci się pomyliło. Widzisz, to że nie pamiętasz wczorajszej nocy nie jest moją winą ani nie zwalnia cię z niczego – szepnął jej do ucha, poczuła jak dreszcz przebiega po jej ciele.

– Z czego mnie niby nie zwalnia? Ja nic…nie… – zaczęła, jednak przerwał jej, unosząc rękę do ust. Normalnie nie dałaby się tak łatwo uciszyć, ale w jego niskim głosie i gestach było coś, co spowodowało, że zamilkła.

– Poczekaj, może to ci przywróci pamięć – powiedział i wyszedł. Wrócił po chwili, trzymając teczkę. Wyciągnął z niej foliówkę, w której znajdował się dokument z jej nazwiskiem na głównej stronie. Jej oczy się rozszerzyły kiedy zobaczyła, że mężczyzna pokazuje jej kontrakt BDSM, który widocznie pod wpływem alkoholu musiała podpisać.

– Nie, słuchaj. Ja nie chciałam czegoś takiego, byłam pijana, byłam… – próbowała się tłumaczyć, jednak mężczyzna uderzył ją mocno w policzek.

– Cisza – rozkazał, na co zamilkła i lekko się skuliła.

– Mam propozycję. Jeśli nie uda mi się sprawić, że będziesz tego chciała to anuluje kontrakt nawet dzisiaj. Jednak jeśli spodoba ci się to zostaniesz moją niewolnicą – powiedział, patrząc jej się w oczy. Dziewczyna westchnęła głośno. Zdawała sobie sprawę, że w momencie kiedy podpisała dokument musi się z niego wywiązać, a ta opcja pozwalała jej się od tego wymigać. Przeklinając własną głupotę zapytała z lekkim uśmiechem:

– A mam wybór?

Mężczyzna również się uśmiechnął. Podszedł do niej i odwiązał ją od krzesła, jednak skrępował jej ręce z tyłu.

– Zostań na kolanach i zamknij oczy – powiedział, a ona posłuchała. Sam poszedł gdzieś na chwilę. Dziewczyna zaczęła się rozglądać próbując ustalić co się dzieje, jednak poczuła na swoich plecach palące uderzenie od bicza i aż krzyknęła.

– Powiedziałem zamknij oczy, tak? – Zapytał zdenerwowany.

– T..tak, przepraszam – powiedziała cicho i spuściła głowę. Mężczyzna położył jej rękę w miejscu uderzenia i zaczął delikatnie masować.

– Bądź posłuszna, a nic złego się nie stanie – uspokoił, po czym chwycił ją za włosy i zmusił do wstania. Pociągnął ją i rzucił na łóżko. Opadła twarzą na pościel. Poczuła jak zdejmuje jej bieliznę. Zaczęła lekko wierzgać, na co dostała parę klapsów i pozwoliła mu się rozebrać. Jej ciało było piękne. Mężczyzna przez chwilę wpatrywał się w nią.

W momencie kiedy zobaczył ją w klubie wiedział, że musi być jego. Całą noc kręcił się wokół niej i stawiał jej drinki. Może ktoś uzna jego zachowanie za mało moralne, jednak wiedział, że dziewczyna ma sobie coś czego szukał już od bardzo dawna. Trudno było mu to określić, jednak po prostu była wyjątkowa. Włożył w nią dildo i ustawił na najwyższe obroty.

– Nie wolno Ci dojść bez mojego pozwolenia – ostrzegł i znowu gdzieś zniknął. Nadia czuła jak wibracje rozchodzą się po jej ciele sprawiając przyjemność. Musiała przyznać, że mimo że nie była na to chętna to zaczynało jej się podobać.

Moment, kiedy nie miała tej kontroli nawet nad własnym orgazmem podniecał ją niesamowicie. Zaczęła dyszeć, wtedy poczuła jak wyciąga wibrator i po chwili coś innego na nią napiera. Mężczyzna wszedł w nią swoim dużym penisem. Był znacznie większy od wibratora i, co najważniejsze, był prawdziwy.

Przez chwilę myślała że nie da rady, jednak ten powoli, posuwistymi ruchami wchodził coraz głębiej. Nie mogła się powstrzymać od jęków. Jej dziwny nieznajomy przyśpieszał coraz bardziej, czuł że zaciska się wokół niego. Kiedy jej miednica zaczęła się unosić, szybko wyjął z niej członka. Nadia będąc na skraju zawyła z niezadowolenia. Odpowiedział jej śmiech.

– Dlaczego?! – prawie krzyknęła. Chwycił ją gwałtownie za włosy i odchylił głowę do tyłu, tak by mogła zobaczyć jego twarz.

– Robisz to co ja chce, kiedy chce i jak chce – powiedział niskim, gardłowym tonem. Znowu poczuła jak dostaje ciarek. Pokiwała głową energicznie na tyle ile pozwalał jej uścisk. Mężczyzna wpatrywał się w nią, po czym dodał:

– Jeżeli tak bardzo chcesz dojść…to możesz zrobić to sama. Chętnie popatrzę.

Krew gwałtownie napłynęła Nadii do głowy. Była cała czerwona oraz zawstydzona. Jednak czuła, że bardzo chce tego orgazmu i że nie wytrzyma, jeżeli nie dostanie go właśnie teraz. Spojrzała na niego niepewnie i położyła się na plecach. Powoli otworzyła uda i jej ręka zaczęła dotykać kobiecości. Zamknęła oczy ze wstydu czując, że jest bliska płaczu.

– Otwórz oczy – usłyszała. Posłuchała się i zobaczyła jak wpatruje się w nią zafascynowany. Wkładała jeden palec po drugim, jęcząc przy tym cicho.

– Mo…mogę dojść? – zapytała, sama nie wierząc w to, że wypowiedziała to pytanie. Czuła, że musi. Wiedziała, że jej pan byłby z niej niezadowolony gdyby tego nie zrobiła. Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech i lekko skinął głową.
100%
14032
Dodał Majka0 20.10.2020 09:35
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Falstart

Wróciłam do domu po tym seksualnym ekscesie, rozebrałam się do naga, obejrzałam w lustrze... i zaczęłam dotykać łechtaczkę. Patrzyłam w lustro i pieściłam się. Nie sądziłam, że mogę być taką atrakcją dla moich znajomych. Bliskich znajomych. No, brzydka raczej nie byłam. Dbałam o siebie. Też. Szatynka z włosami do ramion, 167 wzrostu, szczupła, twarz raczej owalna. Żeby wydłużyć owal nosiłam dłuższe włosy. Żeby nie przytyć, starałam się w miarę regularnie pływać... Przeczytaj więcej...

Imigrantki część III

Pierwszą z nich (roboczo zwana „A” albo jedynką) nazwałem Anną, druga otrzymała imię Beata. W końcu muszę do nich coś mówić, jakiś je rozróżniać, a poza tym będą musiały nauczyć się polskiego. Rozwiązałem Beacie więzy, pozwoliłem usiąść na kozetce, i podałem jej szklankę wody. Łapczywie wypiła ponad pół, a resztką próbowała mnie oblać. Nie udało jej się (mając dwie ręce związane nie ma się takiej koordynacji ruchowej), ale był to wyraźny znak... Przeczytaj więcej...

Marta Ekshibicjonistka

Mam na imię Marta i 47 lat, czuję, że moja uroda zaczyna przemijać, kiedyś byłam zgrabna mam 166 cm wzrostu ale teraz 65 kg wagi. Kiedyś byłam porządną żoną i dobrą matką. Ale dzieci wraz z mężem poszły w świat. Teraz zostałam sama w późnym wieku. Odpuściłam sobie portale randkowe, próbowałam nawet erotycznych (jak anonse bdsm) ale tu i tam wzięciem cieszyły się młodsze dziewczyny. Jak by tego mało straciłam pracę. Po dłuższych poszukiwaniach znalazłam marną ale... Przeczytaj więcej...