Opowiadania erotyczne :: Gitarzysta

Jak sam tytuł wskazuje dzisiaj opowiem historię mojego romansu, może związku lub znajomości z pewnym gitarzystą. Po powrocie od Artura miałam ciężki tydzień na uczelni. Kolokwia, jakieś wejściówki i tak byle do piątku. Kiedy przetrwałam batalie o byt na studiach, Ola namówiła mnie na koncert w jednym z krakowskich klubów. Ogólnie nie lubiłam włóczyć się po klubach, nigdy mnie nie ciągnęło w taką stronę imprezowania. Jednak wtedy potrzebowałam się odstresować, pamiętam że to był jakoś kwiecień i było już ładnie choć czasem deszczowo. Ola mi wtedy powiedziała że ma bilety na występ VIP więc musimy się ładnie ubrać. Miała do mnie przyjechać koło 18 bo do klubu miałyśmy dopiero na 22 ale jak to kobiety musiałyśmy się odszykować.

Wybiła 18 na zegarze i Ola zapukała do moich drzwi. Przyniosła parę ubrań które na nią były za małe i stwierdziła że może coś będzie na mnie dobre i mi się spodoba. Ja w międzyczasie dowiedziałam się że te bilety załatwił jej chłopak i miał on w sumie iść z nią ale nie mógł więc ja byłam w kolejce. Nie zapomnę miny Oli kiedy większość jej rzeczy była na mnie za duża, pamiętam że nawet mierzyła mi centymetrem talię i powtarzała mi że ,,zaraz zniknę" jak tak dalej pójdzie. I tak czas upłynął w końcu wybrałam sukienkę, granatową z paskiem, byłą taka nie bardzo krótka ale kończyła się przed kolanem i dół był lekko rozkloszowany, wzięłam do tego płaszcz i włosy upięłam w kitkę. Ola mówiła mi wtedy że wyglądam jak bym szła do teatru ale jednak nie chciałam kusić losu, zdawałam sobie sprawę że w klubie jest alkohol a jak alkohol to i pijani faceci. Nie że mam coś do pijanych facetów ale wulgarny strój działa na nich z potrójną siłą. Zamówiłyśmy taksówkę i w 20 minut byłyśmy pod klubem. Kolejka do wejścia była tak długa jakby ktoś rzucił towary trudnodostępne w głęboki PRL-u. Jako że miałyśmy wejściówki VIP to podeszłyśmy do bramkarzy a Ci tylko popatrzyli na nas i wpuścili. Tłum przed klubem był okropny, ludzie chcieli wejść, nie rozumieli że impreza jest jakby prywatna. Gdy weszłyśmy do klubu, grał muzyka tak głośno że nie słyszałam swoich myśli. Na platformie zauważyłyśmy rozkładający się zespół, poszłyśmy zamówić coś do picia i usiałyśmy po boku. Ludzi zaczęło coraz więcej przychodzić w różnym wieku, ale wszyscy widać byli tam dla muzyki nie dla zabawy. Z tego wszystkiego rychło w czas zapytałam się Olki jaki to gatunek muzyczny a ona i wtedy odpowiedziała że chyba rock. Zauważyłam że sama nie wiedziała kto to gra. Na stoliku obok nas leżały broszurki w których było napisane i można było się dowiedzieć kto gra. Zespół był świeżakiem, zaczynał dopiero i z tego względu że pochodził z Krakowa to najpierw chciał aby lokalna publiczność o nim usłyszała.

Nagle wszyscy ucichli wyszedł wokalista, pamiętam miał długie włosy do tego długą brodę, rozpiętą koszulę a na torsie i brzuchu masę tatuaży. Kiedy zaczęli grać i śpiewać zrozumiałam że to nie to. Olka widziałam też ukradkiem zaczęła ziewać. Nie wypadało nam jednak wstać i wyjść bo co jak co starali się i to bardzo. Zaczęłam rozglądać się po sali i wszyscy byli wsłuchani i to bardzo. Dla mnie to nie było wtedy to czego potrzebowałam, nie mój gatunek, ale udawać trochę poudawałam.

W pewnej chwili Olka trąca mnie w bok i przybliża się do mnie i mówi mi do ucha

- Widziałaś?

- Ale co? - odpowiedziałam zdzwiona

- Ten gitarzysta z dredami puścił oczko w naszą stronę - powiedziała pełna ekscytacji. Ja popatrzyłam na niego i potem na przyjaciółkę i odparłam

- Ja nie widziałam

Olka wzruszyła ramionami i dalej słuchała, a ja zaczęłam obserwować tego gitarzystę. Był wysoki, miał dredy ubrany był dosyć specyficznie, koraliki na szyi, bransoletki. I kiedy tak go obczajałam, kiedy skończył się kawałek ten popatrzył się w naszą stronę i zrobił gest - wysłał całusa. Ja osłupiałam oczy myślałam że wyjdą mi z orbit i w ułamku sekundy wskazałam na siebie czy to dom mnie a ten kiwnął tylko głową i się uśmiechnął. A ja się zawstydziłam, Ola popatrzyła na mnie i nie tylko ona bo większość widowni zaczęła mi się przyglądać. Zwiesiłam głowę i tak prawie przesiedziałam do końca. Po głowie wtedy chodziło mi cały czas to co zrobił ten gitarzysta na scenie.

Po koncercie można powiedzieć był jakby taki bankiet, muzyka leciała ni do tańca ni do niczego. Wokalista jak i reszta zespołu zeszli ze sceny, jacyś reporterzy zaczęli ich wyłapywać. A my z Olą poszłyśmy do baru, rozmawiałyśmy tak naprawdę o czym innym i ja w sumie zapomniałam o tym incydencie. W końcu powiedziałam do Oli

- Może już pójdziemy? - Ola popatrzyła na mnie i się dziwnie uśmiechnęła a jak się zaczęłam pytać - O co chodzi? - a ona odparła

- Odwróć się.

Ja się odwróciłam a w moją stronę szedł ten dredziarz. Wzięłam szybko za torebkę i mówię do Olki - Chodźmy - jednak moja przyjaciółka sie tylko uśmiechnęła i odparła - Nie cykaj. Chłopak podszedł do nas i się przedstawił

- Cześć. Mam na imię Kuba. -i podał mi rękę. Ja się zaczerwieniłam ponieważ miał śliczne głębokie spojrzenie i zapadała niezręczna cisza, którą dzięki Bogu przerwała Olka

- Hej ja jestem Ola a to jest Ania. - chłopak przywitał się z Olą ale cały czas się mi przyglądał.

Zaczęliśmy rozmawiać, pytał nas czy nam się podobało, skąd dowiedziałyśmy się o koncercie, czy lubimy taką muzykę. Jednak na wszystkie te pytania odpowiadała Olka a ja jak cnotka stałam zawstydzona. Chłopak widział to i w pewnym momencie powiedział - Czy mogę z Tobą porozmawiać na osobności? - a mnie zamurowało. Olka odparła że będzie czekała na mnie przy wyjściu i poklepując mnie po tyłku w pełni zadowolenia wyszła.

- Czemu nic nie mówisz? - spytał się Kuba

- Wiesz rzadko kiedy ktoś ze sceny mi wysyła całusa i puszcza oczko. - odparłam

- Nie wierzę, taka urocza dziewczyna ma na pewno dużo adoratorów.

- Raczej nie ...

- Przejdę do rzeczy, chciałbym Cię bliżej poznać, wiem teraz nie jest odpowiedni moment na randkę ale czy mogłabyś mi podać swój numer telefonu? - ja w ułamku sekundy musiałam zdecydować dać czy nie jednak w końcu podałam.

Pożegnaliśmy się całusem w policzek i udałam się do czekającej na mnie Olki. Olka nie mogła się opanować cała drogę do domu mówiła mi żebym nie była głupia i skorzystała z okazji i umówiła się na randkę.

Sobota była dniem w którym trochę pospałam, ale gdzieś tak koło wieczora dostałam SMS od Kuby. Chciał zadzwonić, jednak uznałam że to ja do niego zadzwonię. Zadzwoniłam i umówiłam się na niedzielę na randkę.

W niedzielę pamiętam padał deszcz a ja znowu ubrałam się w sukienkę. W umówionym miejscu zobaczyłam czekającego na mnie Kubę trzymającego bukiecik, ubranego w koszulę i kurtkę. Kiedy podeszłam wręczył mi bukiecik i zaproponował żebyśmy poszli na lody. Kuba miał 26 lat, od 7 lat pracował w hurtowni ojca i na gitarze grał z kolegami z zespołu w garażu. Zauważył jak przyglądam się jego dredom a on mi oznajmił żartując żebym się nie bała dba o nie.

Rozmowa się nam kleiła a po randce odprowadził mnie na przystanek. Później wypisywał dużo wiadomości a ja zaczęłam wkręcać się w tę znajomość i tak w ciągu następnego tygodnia mieliśmy ze cztery randki. Kuba nie namawiał mnie do niczego jednak czuć było napięcie jakie pomiędzy nami rosło. Pamiętam że był to weekend przed długim weekendem majowym i Kuba po randce w kinie zaproponował abyśmy pojechali do niego do domu. Miał mi pokazać nowe utwory jakie będą grali na koncertach. Zgodziłam się i kiedy byliśmy u niego weszliśmy do garażu w którym czekał zespół. Wtedy poznałam cały skład a oni jakby specjalnie dla mnie zaczęli grać nowe utwory. Jakoś mi ta muzyka się zaczęła bardziej podobać, przypatrywałam się Kubie jak wczuwał się w to co robił a on co chwilę patrzył na mnie jakby sprawdzał czy słucham. Po skończonej próbie koledzy z zespoły poszli i ja również chciałam już wracać, jednak Kuba zatrzymał mnie mówiąc

- Może zostaniesz jeszcze chwilę? Obejrzymy coś razem? - i kiedy widział moje zawahanie dodał - Będzie mi bardzo miło

- A sam jesteś? - spytałam

- Tak rodzice są na urlopie

Zgodziłam się. Weszliśmy do mieszkania i usiedliśmy w salonie pijąc jakiś sok w moim przypadku a Kuba nic nie pił. Czas zleciał nam bardzo szybko, ja wtulona w chłopaka, film i nastrój który panował zwiastował tylko jedno. Kuba zaczął mnie smyrać po szyi a ja nie protestowałam, później zaczął dotykać mnie po ramieniu. Popatrzyłam na niego a on się spytał - Wiesz ja nie chce do niczego Cię namawiać - a ja w tym czasie położyłam mu palce na ustach by po chwili zacząć się z nim całować. Całując się, nasze dłonie wędrowały wzajemnie po naszych ciałach, traciliśmy ubrania z siebie, rozpiął biustonosz, zaczął miętosić moje piersi a ja zaczęłam głośniej oddychać. Po chwili przestaliśmy i znowu spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Ja zaczęłam go całować po policzku, potem brodzie, potem lekko zarośniętym torsie, brzuchu aż w końcu uklęknęłam przed nim i zaczęłam macać przez spodnie jego sztywniejącego penisa. On wtedy się spytał - Na pewno tego chcesz? - ale odpowiedzi nie usłyszał, bo ja rozpięłam rozporek i przede mną ukazał się potężny obrzezany penis. Była w lekkim szoku widząc obrzezanego penisa ale zaczęłam delikatnie ssać i połykać go kawałek po kawałku. Kuba głośno sapał a ja nawilżałam go mocniej. Po chwili przerwałam, podniosłam się i usiadłam okrakiem na kolanach Kuby twarzą do niego. On położył ręce na moich piersiach a ja nadziałam się na jego kutasa, zaczęliśmy się całować. Z powolnych podskoków coraz szybciej i szybciej unosiłam się i opadałam. Słychać było tylko nasze oddechy i pluskanie pośladków o uda Kuby. Następnie chwycił mnie w talii i położył mnie a ja rozchyliłam nogi. Kuba uśmiechnął się i wjechał głęboko. Ruchał zdecydowanie, moje piersi poruszały się synchronicznie z ruchem jego bioder. Patrzyliśmy sobie w oczy i nagle z mojej cipki zaczęła tryskać fontanna uniesienia, to też jakby przyczyniło się do tego że Kuba w całym tym ferworze mojego squirtu po chwili sam doszedł we mnie. Zaczęłam się do niego uśmiechać a on mnie zaczął całować po szyi i dekolcie.

Po paru minutach wstał a ja się spytałam

- I jak podobało się?

- Mhm zamruczał uśmiechając się i dodał - może zostaniesz na noc?

- A chcesz? - spytałam wstając, a on podszedł do mnie i przytulił mnie szepcząc

- Możesz zostać na zawsze

Potem poszliśmy się umyć i po wspólnym prysznicu, zostałam wyruchana będą oparta o umywalkę, tylko poczułam jak sperma spływa mi po nogach. Zostałam do rana a rano przy śniadaniu Kuba zadał mi pytanie - Co robię w długi weekend majowy?

Ale to w następnej części, mogę jedynie zdradzić że o tym weekendzie nigdy nie zapomnę, jednak to już nie dziś.

CDN...
100%
4548
Dodał prostitute 19.01.2021 15:16
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Kolega z przeszłości

Dzisiaj nieco sentymentalnie. Czy pamiętacie moje przygody z wakacji na wsi? Jeśli tak to dobrze, bo akurat takiego spotkania nie spodziewałam się wtedy. Żyłam sobie spokojnie, studia nauka nie miałam czasu na myśl o chłopakach. I co prawda co jakiś czas widywałam się z Antkiem to jednak od rozstania z nim nie było mowy o sexie, przynajmniej na tamten moment. Był to kwiecień dokładnie nie pamiętam czy święta Wielkanocne się zbliżały czy było już po wiem tylko tyle że byłam... Przeczytaj więcej...

Zabawa sylwestrowa

Święta spędziłam u ciotki, było chociaż tyle mi przyjemnie że brat też ze mną był. Po świętach odezwała się do mnie koleżanka że w akademikach będzie Sylwester. Zaprosiła mnie, a ja po lekkim zawahaniu odpowiedziałam : Idę!. Chciałam się trochę rozerwać nie tylko nauka i niepowodzenie w miłości. Odnośnie sąsiada dał sobie spokój wtedy, ale co jakiś czas do skrzynki wrzucał list. Znalazł się romantyk.... Kiedy szykowałam się na imprezę sylwestrową, przyszedł... Przeczytaj więcej...

Kasia, Ania i ja

Było lato. Miałem wtedy 20lat. Jak zawsze wakacje spędzałem z przyjaciółmi nad jeziorem. Dzień zapowiadał się słonecznie, ale nic nie wskazywało na to, co wydarzy się później. Od kilku dni obserwowałem jak moje przyjaciółki Kasia i Ania znikają gdzieś na kilka godzin. Często śniłem o nich w nocy gdyż były pięknymi istotami, na widok, których rumak wyrywał się ze spodni. Kasia piękna 18 letnia blondynka z falowanymi włosami do połowy pleców, błękitnych magicznych... Przeczytaj więcej...