Opowiadania erotyczne :: Weekend majowy

Perspektywa wspólnego weekendu majowego z moim nowo poznanym chłopakiem wydawała się mi bardzo korzystna. Co prawda mieliśmy jechać z jego zespołem do Poznania, mieli grać tam koncert promujący ich, ale w sumie coraz bardziej podobała mi się ich muzyka. Na bok odstawiłam naukę i kiedy powiedziałam Oli że jadę ta się tylko spytała pamiętam czy nie może jechać ze mną. Koledzy Kuby z zespołu zabierali swoje dziewczyny więc nie czułam skrępowania że ja jadę tam jakoś jako intruz.

30 kwiecień był wyjazd pamiętam, tak koło 17, podjechali pod mój blok busem i wsiadłam. Kuba trzymał już dla mnie miejsce, siedział przy oknie a ja od wewnątrz. Koledzy z jego zespołu znali mnie już, w busie było jeszcze 2 dziewczyny, już nie pamiętam która była kogo. Mieliśmy jeszcze podjechać pod ,,menadżera zespołu", mężczyznę który zorganizował im ten koncert w Poznaniu. Dziwił mnie fakt że nie był jako pierwszy ale Kuba mi wytłumaczył że musieli zabrać sprzęt a on coś miał do załatwienia. W końcu wsiadł mężczyzna, koło czterdziestki, bardziej przypominający bramkarza w klubie niż menadżera. Przywitał się ze wszystkimi, jednak mnie jako jedyną pocałował w rękę i powiedział - Irek jestem. Trochę się speszyłam ale wtedy to uznałam za jakiś żart, bo bus wybuchnął lekkim śmiechem. Nawet Kuba powiedział coś w stylu - Spodobałaś mu się.

Droga była męcząca, trochę drzemałam na ramieniu Kuby a on przykrył mnie swoją bluzą. Jednak kiedy nie spałam spał on i tak na zmianę. Co jakiś czas zerkałam po innych i większość albo słuchała mp3 albo spała, oprócz Irka. Kiedy tylko spojrzałam na niego on uciekał wzrokiem a kiedy nie patrzyłam to miałam wrażenie że się cały czas na mnie patrzy.

Gdzieś tak w połowie drogi mieliśmy postój na stacji paliw. Wszyscy jak wysiedli z busa to udali się do toalety, pamiętam że mi się też chciało sikać bardzo i że mężczyźni szybciej załatwili swoje potrzeby to rozejrzałam się dookoła i weszłam do męskiej ubikacji. Zobaczyłam że nikogo nie ma i weszłam do kabiny. Nie słyszałam żeby ktoś wtedy wchodził więc jakby nigdy nic wychodzę i ... przy pisuarze stoi Irek. Zauważył mnie i powiedział

- Panienka pomyliła ubikacje? - i uśmiechnął się szyderczo

- Nie ... ja tylko - nie wiedziałam co powiedzieć bo on ostentacyjnie odszedł od pisuaru i odwrócony w moim kierunku schował swojego penisa do spodni

- Wiem wszystko moja droga - i otworzył drzwi przepuszczając mnie do mycia rąk.

Dalsza część trasy siedziałam ja przy oknie i próbowałam zapomnieć o sytuacji.

Gdy dojechaliśmy poszliśmy wszyscy grzecznie spać, ponieważ następnego dnia mieli próbę przed występem 2 maja. Z rana w hotelu spotkałam się z dziewczynami i jak to kobiety rozmawiałyśmy o wielu ciekawych dla nas rzeczach. Chłopcy wrócili koło wieczora i z nastawieniem że robią imprezę. Zeszliśmy się wszyscy w jednym pokoju, był to pokój menadżera i impreza się rozkręciła. Ja alkoholu nie pije ale zespół nie oszczędzał sobie. Wtedy po raz pierwszy spytałam się Irka - Czy to dobrze że oni tak piją? - a on tylko mrugnął do mnie. Po chyba dwóch godzinach większość towarzystwa była wręcz nieprzytomna, dziewczyny zabrały swoich chłopaków do pokoju a ja nie mogłam Kuby udźwignąć. Do tego Kuba nie chciał imprezy kończyć wymamrotał coś pod nosem i ostatkami sił pił. Musiałam skorzystać z toalety więc poszłam do toalety w pokoju menadżera. Kiedy stałam przy umywalce, pojawił się za mną Irek, który dopchnął mnie do umywalki i zaczął obmacywać. Spojrzałam wtedy na niego i zaczęłam się szarpać.

- Nie szarp się, bo to nic Ci nie - powiedział z premedytacją

- Co chcesz ode mnie? - spytałam

- A jak myślisz? - zaśmiał się

- Zacznę krzyczeć - odpysknęłam

- Tak i kto Cię uratuje. Twój pijany chłopak? - i pociągając mnie za włosy powiedział - Bądź grzeczna to nie doleje im metanolu.

Spojrzałam wtedy na niego a on powiedział - Klękaj - i kiedy to zrobiłam wyciągnął ze spodni penisa. Popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem a on rzucił tylko - Ciągnij albo straci wzrok. Otworzyłam usta i zaczęłam go obciągać ociągając się przy tym jak najbardziej. Ale Irek widział to złapał mnie za głowę i sam zaczął kontrolować szybkość obciągania. Nie patrzył na nic łzy zaczęły mi płynąc po policzkach, czułam że nie mogę i zaczęłam się dławić. Na chwilę przestał by po chwili znowu gwałcić mnie w usta. Nagle zaczął głośno sapać i mamrotać coś i po chwili poczułam spermę w buzi. Nie połykałam a gdy wyciągnął mi kutasa z buzi wyplułam do umywalki, zaczęłam płakać a on powiedział - Ogarnij się suko.

Nie pamiętam jak znalazłam się w pokoju, pamiętam że nie zeszłam na śniadanie ani obiad. Kubę męczył kac ale mało co go widziałam. Spakowałam się, chciałam uciec. Zaczęłam pisać list do Kuby, ale nie wiedziałam co mogę napisać. W pewnym momencie przypomniało mi się że mam ciocię w Poznaniu, zadzwoniłam do niej i powiedziałam że będę późnym wieczorem bo przyjechałam na koncert. Stwierdziłam wtedy że na koncert pójdę ale po koncercie pójdę do cioci. Pojechałam na koncert. Wejście mieliśmy od kulis i tam miałyśmy spędzić cały czas z innymi. Kuba przed samym występem pocałował mnie i gdy wyszedł na scenę ja się rozryczałam i wyszłam na zewnątrz.

Chyba nikogo nie zdziwi że w tym momencie za mną wyszedł Irek i kiwnął na mnie. Podeszłam niechętnie a on mi zadał pytanie - Idziesz ze mną czy mam wyłączyć prąd? - wiedziałam że to ważny koncert dla zespołu i poszłam za nim. Weszliśmy do jakiegoś pokoju, było w nim pełno różnego rodzaju sprzętu, ale nie byłam w stanie rozejrzeć się ponieważ Irek swoimi łapami zaczął mnie obmacywać. Do tego przyparł mnie do kawałka ściany. Jego ręce zawędrowały pod moją bluzkę i bez pytania zdjął mi ją, wyciągnął piersi z biustonosza i zaczął lizać moje sutki. Zrobiło mi się gorąco. Będąc tak przyparta czułam jak mu sztywnieje kutas w spodniach. On po chwili zabawy zaczął mnie całować, po ustach twarzy szyi, zaczął targać moje włosy. Ja bez słowa poddałam się mu aż w końcu przestał. Spojrzał mi w oczy i pamiętam do dziś ten wzrok, przeszedł mnie wtedy dreszcz. Jego wzrok był bardzo surowy ale widać było że na tym nie koniec. Powiedział

- Ładna jesteś - i widząc chyba moje lekkie zawstydzenie przejechał mi dłonią po policzku i dodał - To co się wczoraj wydarzyło inaczej się miało skończyć - ja spojrzałam na niego i spytałam się

- Jak inaczej? - a on wtedy chwycił mnie za szyję i powiedział

- Zaraz zobaczysz

I w ułamku sekundy puścił moją szyję, zdjął koszulkę rozpiął spodnie. Widząc to wiedziałam że nie ucieknę. Jednak on nie pytał o nic zsunął moją dolną część ubioru razem ze stringami i nadział mnie. Chwycił moje uda i oplótł nimi swoje biodra i dalej przypierając do ściany zaczął mnie bzykać. Starałam się nie patrzyć na niego a on całował mnie w po szyi dekolcie. Swoim wielkim ciałem napierał na mnie. Czułam jego oddech. W końcu złapał mnie za twarz i przekręcił ją w swoim kierunku. Nasze spojrzenia się zbiegły. Starałam się nie wczuwać w ten sex jednak nie wytrzymałam zaczęłam jęczeć. I tak nie było tego słychać bo zespół dawał koncert. Sex nie trwał długo, tak mi się wydaje, bo po tym jak skierował moją twarz w jego stronę to za chwilę poczułam tylko ciepło w środku. Irek puścił mnie a ja lekko osuwałam się po ścianie na ziemię. Ubrał się i nie patrząc na mnie nawet wyszedł. Ja byłam zdezorientowana, chwila konsternacji. Usłyszałam piosenkę którą zespół grał jako jedną z ostatnich, więc szybko się ubrałam i wybiegłam na zewnątrz. Jakimś cudem złapałam taksówkę i wróciłam do hotelu po rzeczy.

Kiedy zespół skończył koncert ja już byłam w drodze do cioci. Kuba później dzwonił, smsował jednak ja nie odpisywałam. Dopiero napisałam do niego będąc w Krakowie że nie mogę być z nim. Między wierszami dałam mu znać że chodziło tutaj o jego menadżera. Nie umiałam w tamtej chwili spojrzeć mu w oczy i oznajmić co robiłam albo inaczej do czego zostałam zmuszona.

Z tego co wiem to zespół się rozpadł po roku i Kuba wyjechał za granicę. Nigdy nie widziałam już go w swoim życiu.
20%
8775
Dodał prostitute 01.02.2021 07:30
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Nieśmiały Mati

Z Mateuszem poznałam się przez koleżankę, na jednej z imprez. Przyszłam tam z nudów, w ogóle nie zwróciłam na niego uwagi do momentu, kiedy do mnie podszedł i zapytał czy zatańczymy. Pomyślałam, czemu nie, lepsze to niż podpieranie ściany.. Był trochę podpity, ale tańczenie wychodziło mu bardzo dobrze. Spędziliśmy na parkiecie dobre 2 godziny, nie rozmawialiśmy zbyt wiele, ale i bez tego wydał mi się bardzo w porządku, o ile tak to można nazwać. Nie wkładał mi łap pod... Przeczytaj więcej...

Przypadek Michała cz.XIX

**** Dwa dni poświęciłem, żeby zrozumieć naukowy bełkot ze zdjęć, które zrobiłem w mieszkaniu Sandry Novak. Poszło mi średnio. Wiedziałem trochę więcej, ale wciąż była to dla mnie magia. W końcu oderwałem się od tego, bo lekcje, nauka plus abrakadabra Otisa to było zbyt wiele. Miałem zresztą doskonały powód. Minął niemal miesiąc od wypadku Zuzy. Tyle się działo, że nie zwróciłem uwagi jak szybko przeleciał ten czas. Tymczasem dziewczyna wydobrzała na tyle,... Przeczytaj więcej...

Żniwa - wspomnienie 20

Wielu z czytających pewnie wie co to żniwa, a Ci którzy nie wiedzą niech więc wam powiem. To czas gdy dojrzałe zborze jest zbierane z pól uprawnych, zazwyczaj za pomocą sporych maszyn. Tak też jest i u mojego dalszego wujka. Jako rolnik był człowiekiem bardzo przedsiębiorczym, a w sumie jest. Posiada blisko granicy z naszymi znajomymi czechami prawie 300 hektarów ziemi uprawnej, sporo lasów, sady i inne grunty. Tak czy siak jak co roku nastał czas żniw i zazwyczaj solidarnie rodzinnie... Przeczytaj więcej...