Był czerwiec, grzało jak cholera, i zbliżały się wakacje. Byłem potajemnie w związku z Darkiem, z Bartkiem na razie do niczego nie dochodziło od trójkąta, który wydarzył się dwa miesiące temu. Zawsze w środy, gdy kończyliśmy wcześnie lekcje Czekaliśmy z Darkiem na przystanku, aż wszyscy rozjeżdżą się do domów. Jeździliśmy późniejszym autobusem, żeby kumple niczego nie podejrzewali. Robiliśmy to u niego, bo ode mnie musiałby się wracać. Chata była pusta rodzice w... Przeczytaj więcej...