Kiedy minęło oszołomienie po rozkoszy, dalej uderzał twardym penisem. Moich piersi nie raził chłód blatu stołu. Przywykłam do szarpania za włosy. Dławienie członkiem wspominałam jaką miłą pieszczotę. Po nodze ściekał mi śluz. Brzuchem wbijałam się w krawędź stołu i pocierałam o blat. Przy każdym uderzeniu penisa było słychać chlupot. Nie byłam pewna, czy już spuścił się. Rozkosz prawie odpłynęła, jednak nadal nie potrafiłam logicznie myśleć. Upajałam się... Przeczytaj więcej...
09.02.2020 13:50
15.12.2018 18:11
08.12.2017 23:09
22.01.2017 01:32
19.10.2016 19:30
13.10.2016 13:26
11.10.2016 23:51