Wszystko zaczęło mu się walić. Rok temu na raka zmarła mu żona. Parę miesięcy temu stracił dobrą pracę. Postanowił nie załamywać się. Dosyć dobrze znał matematykę i wiedział, że ma ten dziwny dar i umiejętność przekazywania jej młodzieży. Zawsze stosował zasadę żeby przekonywać uczniów, że matematyka jest lekka, łatwa i przyjemna. Dał ogłoszenie w internecie i prasie lokalnej i po miesiącu miał już ponad dziesięć godzin tygodniowo korepetycji po 30,- zeta za... Przeczytaj więcej...